Pozwolę opisać sobie moje doświadczenie z dzisiejszej nocy . Dodam , że od ostatniego postu w dziale " pas startowy " , moje umiejętności wzrosły
Leżę dośc wymęczony w łóżku . Relaks , odliczanie , patrzenie w przestrzeń itp. kombinacje . Myślę o wibracjach , w końcu pojawiają się ( dość szybko ) , a wraz z nimi różne hipnagogi ( wizualne i dźwiękowe ) . Świadomie wiem , że nie ma czego się bać , ale podczas paralizu nie zawsze jest to łatwe . Słysze różne straszne dźwięki i czuję obecność różnych " duszków " . W końcu udaje mi się wyjść , a raczej wysunąć z ciała niczym po szynie . Sunę w linii prostej i myślę , że zaraz powinienem spaść z łóżka . Tak się jednak nie dzieje - oddaliłem się na " szynie " jakieś dwa metry od pozycji w której leżałem . Dalej nie jestem dokładnie pewien co się działo , nie pamiętam czy nie cofnęło czy to co opiszę zaraz było kontunuacją tego pierwszego ( tej nocy wyjścia do OSPUO ) ? Spadam do jakiejś ciemnej i przestrzennej groty z kamiennymi ścianami . Oczywiście pojawiają się lęki w postaci dwóch okropniasto-potwornych typów . Sunę w ich kierunku mając w pamięci słowa Darka , że : nalezy walczyć z nimi miłością . NIe pamiętam dalej co się stało . Podczas ataku miałem całkiem dobre widzenie , ale faza była krótka i w końcu mnie cofnęło ( chyba jednak zbytnio się wystraszyłem ) .
Kolejna próba wyjścia przyszła z dziecinną łatwością , tym razem tak jka lubię
Zapadłem się pod ziemię i leciałem jakiś czas w dół aż w końcu pomyslałem o pokoju w którym śpię - nie pamiętam jednak co się stało potem .
Następne wyjście . Tym razem pamiętałem by na początku się dostroić do OSPUO , więc astralnymi rękami pogniotłem trochę kołdrę . Zmysł dotyku włączonyi teraz z nowu nie pamiętam co się działo i czy działo sie to akurat w tym momencie . Pamiętam jednak , że prosiłem NP o pomoc . Pojawiło się kilka dizwnych astralnych istot na tle ciemnej przestrzenii . Chciałem aby pociągnęły mnie za ręce , ale otworzyłem oczy i ujrzałem w górze gwiaździste niebo , od razu wzbiłem się w powietrze i troszkę polatałem . Nie długo jednak bo cofnęło mnie . Ciekawych akcji było pewnie więcej , ale nie będę nic już pisał bo pamiętam jak przez mgłę , ciągle też doskonalę swoją technikę wyjścia . Jak na razie największym moim problemem jest poruszanie się w OSPUO ( no , ale to chyba normalne ) . Jeśłi chodzi o wibracje to pojawiają się gdy myslę o nich intensywnie i przeważnie zaczynają się w głowie jako " bzyczący dźwięk " .
Juz nie mogę doczekać się kolejnej nocy bo wiem , że technika jest ciągle doskonalona . Pozdrawiam gorąco Darka Sugiera . Mój Ojciec w końcu zabrał się za czytanie Twojej książki .