Ostatnia wizyta: Pią Wrz 04, 2009 2:07 am Obecny czas: Pią Wrz 04, 2009 2:07 am

Wszystkie czasy w strefie UTC




 [ 5 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: Oobe czy nie?
PostWysłany: Pon Lip 14, 2008 5:47 am 
Offline

Dołączenie: Nie Cze 08, 2008 9:54 am
Posty: 9
Witam wszystkich użytkowników. Jest to mój pierwszy post tutaj. Wcześniej tylko czytałem tematy. Chciałbym opisać wydarzenie, które miało miejsce dzisiejszej nocy. W sumie nie jestem pewny, co to było czy sen, czy oobe czy połączenie. Czy było naprawdę? Mam taką nadzieje, i proszę, żeby osoby bardziej doświadczone ode mnie przeczytały co napisałem i pomogły mi ustalić co to było na podstawie opisu tego doświadczenia.

Przed samym wydarzeniem pamiętam, krótkie przebudzenie i ponowne, szybkie zaśnięcie. Nie wiem czy obudziłem się w realu czy „we śnie”.
Po jakimś czasie (niewiem jakim)…
...budzę się, nie otwieram oczu, leżę na plecach (zasypiałem na brzuchu). Coś się dzieje, coś innego, Coś czuję. Co czuję? Ciężko mi opisać, naprawdę. Czułem się mniej więcej jak Frodo, gdy założył pierścień na palec tam na wzgórzu, zaraz przed tym jak Nazgul go dźgnął. Proszę się nie śmiać, nie umiem inaczej wyjaśnić. Nie wiem czy to moje ciało wtedy, w tym momencie buzowało, czy przestrzeń wokół mnie buzowała, ale chyba to było w całym mnie, takie szybkie poruszanie się, trzęsienie, nie były to wibracje, przynajmniej takie jak miałem zawsze. Nawet miłe uczucie to było. W tym momencie miałem jedną myśl – Zaczęło się, oobe, nareszcie. W tym momencie byłem prawie pewny, że to oobe. Trochę paniki i strachu z początku, ale mało.
Ok, zaczęło się, nie otwieram oczu, szybko podnoszę prawą rękę, ok, podniesiona, nie wiem czy fizyczna czy astralna, drugą. Co dalej? Lina! Metoda z liną. Ciągnę wyobrażoną linę obiema rękami, coś czuję, ale nie wychodzę dalej. Oczy cały czas zamknięte, w międzyczasie proszę o pomoc Niefizycznych Przyjaciół, żebym mógł wyjść, ale nie czuję ich, ani pomocy, przynajmniej takiej, którą mógłbym wyczuć. Zostawiam wyobrażoną linę, bo nie pomaga, wyszarpuję nogi, przekręcam się na lewy bok i spadam z łóżka (mam wąskie łóżko i wiedziałem, ze spadnę. Przed upadkiem myślę, czy czasem nie spadnę do sąsiadów). Upadam, ale nie czuję za bardzo upadku, minimalnie. (było kilka innych uczuć, których nie umiem opisać za bardzo) Wiem, że jestem na podłodze. Czy wyszedłem? Czy spadłem ciałem fizycznym? Otwieram oczy, ciemno, aha w końcu noc jest. Patrzę na sufit i okno. Nie wyraźnie. Bardzo. Ruchy głową są bardzo ociężałe, trudne, wymagają wysiłku, choć nie są niemożliwe. Jestem na kolanach. Dostroić się wpada mi do głowy. Zamykam oczy, pocieram prawą ręką o łóżko i lewą o dywan (pomyślałem sobie o jakiś forum, nie wiem czy tym czy oobe.pl) (czuję go dokładnie) myśląc: „dostrajam się, dostrajam się”, otwieram oczy, no trochę jakby lepiej, ale na lewe oko (nawet nie wiem czy oko, ale z lewej strony) nie zbyt dobrze. Jak widziałem wtedy pokój hmm… widziałem słabo, nie wyraźnie, mgiełka, później trochę, obraz jakby w zbitym lustrze, czy przez zbitą szybę. Kawałkiem oka widzę jedno, drugim kawałkiem coś innego, nakładały się. Czasami widziałem jakby w różnych kierunkach. Ok, coś tam lepiej widzę w miarę i w jednym kierunku. O dziwo, widzę tak jakby ogólnie, żadnych szczegółów. Która godzina? Patrzę na zegarek 16:52. Wtf!? Przecież jest noc. Komórka? To samo. Co tu teraz? Do góry, wyciągam ręce i unoszę się, (nawet łatwo było) znajduje się w rogu pokoju pod sufitem. Lecę do pokoju rodziców Patrzę na zegarek u nich w pokoju – 16.40. – Tata. – Co? – Słyszysz mnie? – Nie. Biegnę z powrotem do pokoju, byle nie za dużo jak na pierwszy raz – myślę sobie (nie czuję, że muszę, ale jednak wolę wrócić, jestem podekscytowany) Przez cały czas czułem lekki strach (mały, ale był) i podniecenie. Jeszcze w biegu, myślę sobie – dziękuje, że mogłem wyjść. Zatrzymuję się – Chcę wrócić do ciała - mówię w myślach.

Jestem w ciele, obudzony, ale nie jestem pewny czy na pewno, czy to nie dalej astral. (jak się okazało to był sen, chodzi mi już o okres po oobe) patrzę na zegarek – 16.52. (dalej jest noc) Ha! Więc czas się zgadza. (trochę się zdziwiłem, czemu zegarki są przestawione). Już sobie myślę, że napisze kumplowi (któremu powiedziałem o oobe i który ze mną ćwiczył) sms’a, że pierwsze oobe za mną, Jestem szczęśliwy. Wsadzam baterie do ładowarki (teraz sam nie wiem po co) – ale są 4 pary, były 3 (może ojciec kupił, myślę sobie – ale teraz myślę po co? Przecież jest ok.) wsadzam nową parę (seria 1250 chyba) do ładowarki. Mówię ojcu, że wyszedłem, i pytam czy mnie słyszał. Nie pamiętam co odpowiedział. Słyszę gwizdanie na mojego psa, wujek tak zawsze robił, ale słyszę je zbyt wyraźnie, a nie tak jak powinienem przez drzwi. Przychodzi Babcia z wujkiem. Co!? W nocy? No, ale co? Przyszli, trzeba wpuścić. Ok. Mama rozmawia z Babcią. Ciach.

Budzę się, tym razem naprawdę. Jestem na plecach. Godzina 4.16 – Cholera! To był sen. W pierwszej chwili ta myśl i lekkie załamanie. Ale nigdy wcześniej nie miałem czegoś takiego. Pisze się, że jest możliwe osiągnięcie oobe przez LD, może to było to?

Teraz Podsumowanie. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałem, (a staram się już wyjść prawie 2 lata, wogóle nigdy czegoś takiego nie miałem) chodzi o samo wrażenie wyjścia, takie prawdziwe było, nie wydaje mi się, że to był sen, ale nie jestem pewien. Jestem zawiedziony tym, że nie jestem pewny czy to naprawdę oobe, oraz tym, że później po powrocie do ciała zamiast się obudzić naprawdę, miałem sen w dodatku nie jestem pewien czy nawet świadomy. Pamiętam, co się działo, ale nie wiem czy robiłem to wszystko świadomie. Czasami wiem, że mam LD, czasami wiem, że zwykły sen, że jestem obserwatorem, a czasem takie coś pomiędzy. Szczegóły! Nie widziałem za bardzo szczegółów, albo nie zwracałem uwagi. Spieszyłem się. Ogólnie w mieszkaniu było tak samo jak w realu. I chyba najgorsze – nie spojrzałem na swoje fizyczne ciało! Dlaczego? Nie wiem, nawet mi to do głowy nie wpadło, a powiem zupełnie wypadło. Nawet nie wiem czy tam było.
I jeszcze jedno to oobe, jeśli to było oobe - wtedy dosyć realne teraz wydaje mi się słabe (powoli zapominam, co wtedy czułem, jak to było), nie byłem tak świadomy jak jestem teraz – tzn. teraz czuję, gdzie jestem, co robię, dostrzegam inne rzeczy, psa obok mnie, włączony telewizor, pogodę za oknem, pisze tego posta – wtedy skupiałem się na jednej rzeczy naraz. Czy tak jest zawsze? Proszę, powiedzcie mi czy to mogło być oobe? Czy to było oobe?


Góra
 Profil E-mail  
 
 Temat postu: Re: Oobe czy nie?
PostWysłany: Pon Lip 14, 2008 7:23 am 
Offline
Awatar użytkownika

Dołączenie: Śro Lip 09, 2008 8:17 am
Posty: 158
Miejscowość: Pyskowice
Wiesz co? Myślę, że udało Ci się wyjść, a potem wrócić po przez LD. W prawdzie jeszcze nie wyszedłem, ale wiele czytałem i tutaj na forum i na innych stronach, oraz książkach. Opisane przez ciebie wydarzenia w trakcie oobe są nie mal identyczne do tych, o których czytałem. Jednak zdziwił mnie fakt, że obudziłeś się "we śnie". Ale jeszcze jedna teza, co do snu. Może pomyślałeś, przez chwilę o Ciotce, Wujku, Mamie, Czy babci i przeniosło Cię w czas kiedy właśnie oni Cię odwiedzili? Nie wiem.... :DAle.... wyszedłeś.... Tak myślę :)

_________________
Doświadczenia poza ciałem: (około) 29

------------------Nielicząc--bezwiednych--------------------------

"Posłuchajcie i zważcie u siebie, że według Bożego rozkazu, kto za życia choć raz był w niebie, ten po śmierci nie trafi od razu."


Góra
 Profil E-mail  
 
 Temat postu: Re: Oobe czy nie?
PostWysłany: Śro Sie 06, 2008 1:28 pm 
Offline
Podróżnik z bagażem doświadczeń
Awatar użytkownika

Dołączenie: Sob Lut 23, 2008 3:40 pm
Posty: 405
Miejscowość: Karpacz, ten w górach
Na OBE wskazuje choćby fragment, że widziałeś jakby w kawałkach rozbitego szkła. To były przebitki widzenia reala w jego rzeczywistej formie. Zazwyczaj jak widzimy normalnie to jest astralne odwzorowanie reala.
A pamiętasz co się działo dokładnie minuta po minucie tydzień temu między 19.32 a 19.36? Pewnie nie! Toteż i OBE/LD pamięta się tak samo jak wspomnienia z reala.

_________________
ciekawość to pierwszy stopień do... wiedzy
cokolwiek powiem w jakiejkolwiek sprawie, będzie to zawsze jedynie czubek góry lodowej

Odwaga w Poza to Tarcza, a Miłość do Wszechrzeczy to Miecz, który unicestwia Przeciwności.


Góra
 Profil E-mail  
 
 Temat postu: Re: Oobe czy nie?
PostWysłany: Czw Sie 14, 2008 7:06 pm 
Offline

Dołączenie: Nie Cze 08, 2008 9:54 am
Posty: 9
Dziękuje za odpowiedzi. Teraz jestem pewien, że to było oobe. Minął już miesiąc od tego faktu i nic podobnego się nie wydarzyło, ale cały czas próbuje, czekam, marzę ;)Może dzisiaj się uda, to by było coś. Pozdrawiam i życzę powodzenia innym.


Góra
 Profil E-mail  
 
 Temat postu: Re: Oobe czy nie?
PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 9:46 am 
Offline

Dołączenie: Nie Cze 08, 2008 9:54 am
Posty: 9
Witam.

Minęło sporo czasu od mojego pierwszego wyjścia i właśnie dzisiaj miało miejsce pewne wydarzenie, o które chciałem się Was zapytać. Zatem już opisuję, postaram się krótko.

Godziny ranne, coś po godzinie 6.00. Obudziłem się i jak zawsze poszedłem jeszcze spać. Nie myślałem o wychodzeniu z ciała. Leżę na plecach i prawdopodobnie już śpię (nie jestem pewien, w każdym razie jestem tak na 1/4 świadomy). Słyszę... muzykę, nie pamiętam teraz ani melodii ani słów, ale była wyraźna melodia, wyraźny śpiew, rozpoznawalne słowa. W mieszkaniu nie grała żadna muzyka, byłem sam.
Mam wąskie łóżko i leżałem na skraju (przynajmniej tak mi się wydawało). Miałem podobne uczucie jak za pierwszym razem gdy wychodziłem, tyle, że może troszkę inne, no w każdym razie takie trzęsienie, lekkie wibracje, może to nie były wibacje ale nie wiem jak to nazwać. W każdym razie jest to takie uczucie, że wiem (i Wy zapewne też wtedy wiecie), że to jest TO (oobe). Czułem, że zaraz spadne z łóżka, więc starałem się przesunąć na środek bardziej. To uczucie wtedy jakby zanikało, więc przestałem.
/Ciągle słyszałem muzykę i raz jakiś głos coś do mnie powiedział, ale nie pamiętam dokładnie co. Wydaje mi się, że powiedział, żebym wykorzystał to co sie ze mną wtedy działo./ Uczucie wróciło do poprzedniego stanu i czułem takie jakby, no niech będzie, wypychanie z ciała lub coś podobnego, czuję, że... obracam się lekko i zaraz spadne. Zaznaczam, że nie wykonywałem podczas całego zajścia żadnych rzeczy w kierunku wyjścia z ciała. Wszystko przebiegało jakby samoczynnie. Spadłem na podłogę i leżę na niej na plecach wyprostowany. Właśnie jak piszę te słowa przypomniało mi się, że poczułem przez ułamek sekundy tak jak za pierwszym razem taki ciężar w poruszaniu, choć prawie nie wykonywałem żadnych ruchów. Także słabo widziałem (chyba nie otworzyłem astralnych oczu). Ok, pocieram ręką o dywan (żeby się dostroić) ale króciutko. I, teraz uwaga, podnoszę się na dywanie z pozycji leżącej na plecach, nogi dalej wyprostowane i podnoszę tułów. i mniej więcej przy kącie 45 stopni wracam do ciała i dalej podnoszę się w tej pozycji jak przed chwilą na ziemi. Jeszcze chwile po położeniu się miałem to lekkie uczucie jak wtedy przy wyjściu.

Teraz takie podsumowanko... :D

Tym razem wszystko działo się samo, wydawało mi się jakbym był mniej świadomy niż przedtem, za bardzo nie myślałem, poddałem się temu. Jedyne co mi wpadło do głowy to potrzeć reką o dywan. Zarazem to co się działo wydawało się takie realne, zbyt realne na sen czy ld.

... i kilka pytań.

1. Czy to co się stało, że wróciłem przy próbie wstania można nazwać tym "słabym dostrojeniem". Czy tak właśnie wygląda słabe dostrojenie?
2. Czy gdy Wy wychodzicie i dzieją się te różne rzeczy, nazwijmy wibracje to wiecie, macie tą myśl: "Oho czas wyjść", "Ooo oobe blisko"?

Pozdrawiam.


Góra
 Profil E-mail  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
 [ 5 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
phpBB SEO