Kolejne doświadczenie, kolejny krok. Wiem, że nie potraficie się cieszyć z czyiś postępów jak ze swoich ale czytając wasze wypowiedzi podnosi mnie na duchu i daje nieraz kopa i zachęca do działania. Wydaje mi się więc, że warto o tym pisać choć naprawdę jest jeszcze lepiej jak dodajecie do tego słowa zachęty lub podpowiadacie czasem co zrobić w danej sytuacji a więc serdecznie zapraszam do komentowania mojej „cieplutkiej” sytuacji z dzisiejszego poranka.
Jak zwykle budzik godzina 4am – wstaję, siusiu, rozbudzenie z internetem, „paciorek ” do MTJ
i z powrotem w łuziu. Dziś wymyśliłem sobie nowe rozwiązanie, trochę konwersję medytacji „czysty umysł – nie wiem” na OBE medytację, czyli wdech „jestem świadomy” wydech „pamiętam”.
Tyle de facto pamiętam - nagle orientuję się iż mam wibracje
. Postanowiłem więc wstać. Dotykam nogą ziemi i czuję drewnianą podłogę taką jak mam w domu przed łóżkiem – wszystko ok.. Kontemplowałem to uczucie dotyku i wiecie co zacząłem mieć wątpliwość - „eee zbyt fizyczne i „prawdziwe” to odczucie, to nie może być moje ciało astralne, po prostu postanowiłem se nóżkę na podłodze tzn.moją fizyczną nogę. Ale próbuje dalej i dla pewności nie otwieram oczu. Wstaję cały i podchodzę do biurka z zamkniętymi oczami - „No nie – normalnie sobie wstałem” - myślę sobie, ale co tam spróbujmy włożyć rąsie w rąsie i co? Nie wchodzi: „qrcze po prostu sobie wstałem z łóżka”. Popatrzę jednak czy nie ma mojego ciała na łóżku jak będzie to ok jestem poza. Jak popatrzyłem na łóżko widzę moja kobieta śpi a mnie po prostu nie ma. Tylko jak zwykle leży na mojej stronie łóżka. Rusz się „kobyło” pieszczotliwie jak zwykle
mówiąc przesuwam ją w bok i się kładę. Ale zaraz zaraz ja leżę już tak od długiego czasu cholera – ja śpię – mam paraliż: „Ale się kurde dałem zrobić w jajo – przecież byłem poza ciałem – wyszedłem. Otwieram oczy i dla pewności upewniam się. Nie da się położyć nogi na podłodze i czuć podłogę gdyż cała jej powierzchnia obok łóżka jest cała zagracona i niem kawałka wolnego!
Omal się nie popłakałem z rozpaczy – takie dostrojenie a ja je zmarnowałem
Jestem dziś zarazem smutny jak i wesoły bo po raz kolejny byłem poza!
Co sądzicie o mojej historii?
Pozdrawiam serdecznie