Hmmm. Niedawno próbowałam wyjść. Wszystko w porządku, super trans, ogólnie przyjemnie. Nie wiem co to było, ale to naprawdę nie było przyjemnie. Nie wiem, czy to była hipnagogia(dobrze napisałam?) czy coś, ale nieźle się przestraszyłam. Ale do rzeczy. Mój umysł był już wyciszony... Aż tu nagle wyłoniła mi się z ciemności nieprzyjemna twarz i głosem pełnym pretensji, krzyknęła "chcesz mnie zabić?!", następnie usłyszałam jak ktoś bije szkło i zaczyna się śmiać... Ale ten śmiech też nie był przyjemny tylko taki... Chamski? Wredny? Takie "hu hu hu"

Z góry dziękuję za pomoc.

Mógł być to hypnagog...
albo Twój "schemat" się zmaterializował i nie chciał abyś pod wpływem doświadczeń w oobe zmieniła swoje spojrzenie na świat

Weź też pod uwagę, że halucynacje mogą być naprawdę różniste, jeszcze nie raz może Cię coś zaskoczyć.

Wyciszaj się dalej, a jak wyskoczy jakiś pajac z pudełka to nie zwracaj na niego uwagi

Wielkie dzięki za wyjaśnienie i uspokojenie
Następnym razem nie dam mu się wrobić

Ja w moim krótkim życiu doszedłem do dziwnego wniosku, że do momentu, kiedy leżysz w łóżku spokojnie i nie stwarzasz z zewnątrz fizycznych pozorów inwazji innowymiarowych pałaszników, to możesz robić wszystko w granicach inwazji. Do momentu oczywiście , kiedy zauważysz, że nadchodzi zapaść albo udar mózgu

Wszelkiego rodzaju wewnętrzne żeglugi są z punktu widzenia płaszczyzny fizycznej niegroźne dla zdrowia.

Fizycznego

Pozdrawiam.

Glut.. to znaczy..? ^^ można jaśniej?

kotku, kotku, przecież wyraźnie było powiedziane żeby się dalej wyciszać gdy wyskoczy "jakiś ... z pudełka"

glut proszę nie straszyć nowych. w niczym to nie pomaga.

Proszę nie prosić nie straszyć.

Ja nie straszę, ja tylko piszę o tym, że nic co w Tobie na Twoje fizyczne zdrowie nie zaszkodzi.

OBE zmienia psychikę i wykręca świadomość. W większości, to świetne doświadczenie pozwalające zmienić punkt widzenia na ogrom spraw.

Są też przypadki demotywacji. Człowiek otwiera umysł, przeżywa swoje własne katharsis, a później nie może zaakceptować i pogodzić się z tym co zobaczył. Świat staje się szary. Po pewnym czasie nawet OBE i drogi, które dały Ci to olśnienie zarastają krzakami i chwastami. Bardzo indywidualnie OBE się przeżywa, wniosek taki stąd

Ale zszedłem z tematu, masakra.

Już rozumiem.
Jeżeli coś mi tłumaczyć, to proszę jak do dziecka

Dzięki. Dziś będę próbować dalej.

Absolutnie zgadzam się z glutem.
Podejście na hurra może i jest dobre, ale nie wolno zapominać, że każde majstrowanie przy świadomości, może się zakończyć nie tylko w dokładnie taki sposób, jak tego oczekujemy.
Rozsądek to nie straszenie.

Przykłady demotywacji mieliśmy już na tym forum, pewien pan chciał popełnić samobójstwo, bo już nic ciekawego w "realu" nie dostrzegał.

To teraz ja ...

Dzisiaj miałam przypadek specyficzny. Obudziłam się o siódmej i jak zobaczyłam, która godzina to poszłam spać. Próbowałam utrzymywać świadomość, taki już utarł mi się zwyczaj. Za jakiś czas odzyskuję przytomność, moje ciało śpi - jestem w ciemności. Próbuję się wznosić mentalnie - nie próbuję podnosić ciała fizycznego - i zaraz potem czuję jakby dosłownie mój mózg (wzdłuż i wszerz) zaciśnięto w kleszcze. Nie bolało mnie w zwykły sposób jak bolą nasze ciała albo umysły. Było to uczucie bardzo trudne do zdefiniowania, dziwne, ale podchodzące pod pojęcie "bólu". Jakby ktoś wsadził mi mózg w jakieś pole.
Wycofałam się i uczucie zniknęło. Kiedy zdecydowałam się zobaczyć co/kto to na mnie odczyniał to zobaczyłam rękę nad moją głową, pochyloną w taki sposób, że wewnętrzna strona tej dłoni była na oko 30cm od miejsca między moim czołem a czubkiem głowy. Nie była to zwykła ludzka ręka. Była to ręka o bardzo chudych i długich palcach w czarnej, długiej rękawicy o ostrym zakończeniu palców.
Spróbowałam jeszcze raz to samo, w tej samej kolejności. Dokładnie to samo. Po tym wszystkim zaczęłam się mimowolnie obracać, kołysać, wirować ... Po tym zdołałam otworzyć moje fizyczne oko.

Zwykłe rewelacje paraliżu? Nie czułam w ogóle, że jestem unieruchomiona. Nie zauważyłam tego pozornego bezdechu.
Sen? Byłam świadoma co się dzieje, wiedziałam, że jestem w łóżku i śnię, dlatego chciałam zmienić tą pustkę w sen (LD) i sobie polatać. Ale mi to "coś" nie pozwoliło.
Przy drugiej próbie nawet pomyślałam, że "coś" chce prześwietlić mój mózg i się wystraszyłam, haha. Jeszcze myślałam o strażnikach.

Tak więc, WTF?

Istot jest dostatek czyli można postawić tezę, że ten ktoś miał długie i ostre paznokcie?

brzmi prawie jak UFO

Hej, nie nabijać się ze mnie. xD
Przecież to nieistotne jakie miał paznokcie - opisałam to wyłącznie na pożywkę wyobraźni innych, być może niepotrzebnie.

No dobra, miał takie dziwne zakończenie na rękawicach, nie jestem pewna czy w nich były te długie, ostre paznokcie.

Wydaje mi się, że w tej sytuacji mogłam osiągnąć OBE, ale nie chciałam bo bałam się konfrontacji z nim na "tym samym" gruncie. On uniemożliwiał mi jedynie LD ... Może i z pożytkiem dla mnie, bo chciałam przez LD spróbować wejść w OBE. Może po prostu źle się do tego zabieram, powinnam spróbować wstać w paraliżu (inna sprawa, że dowiedziałam się, że byłam unieruchomiona dopiero po otworzeniu oka). Sic! Trudno, do następnego razu x>.

Większość istot ma znaki szczególne po których można je rozpoznać.

A to jakie ten ktoś miał cele to możesz tylko domniemywać, spotkasz kolejny raz tą dłoń w innych okolicznościach to może coś da się wyjaśnić.
Pytanie na ile był to test, a na ile była to ingerencja w Ciebie? Ale o tym zapewne w następnej odsłonie

dodam jeszcze że byłaś pomiędzy ani "tu" ani "tam", idealny moment, nic nie kontrolowałaś
wykorzystał to ktoś z dłonią w rękawiczce