Focus 27 miejsce owiane legendą. Któż nie chciał dostać się do bajkowego PARKU , usiąść na ławeczce i poprowadzić konwersację z jakąś poczciwą duszą. PARK w swoim czasie był chyba celem numer jeden wsród
astralnych eksploratorów , mimo że istnieją podobno miejsca dużo ciekawsze. Pewnego razu poczas LD postanowiłem dostroić się do centrum przyjęć , pooglądać szpital/przychodnię i wyjść na zewnątrz na świeże powietrze. Poprosiłem więc MTJ- ota o pokierowanie. Zacząłem lecieć , coraz szybciej aż nagle znalazłem się
w jakims tunelu. Leciałem w nim dobre kilka minut , aż wkońcu się zatrzymałem słysząc jakies dzwieki. Znalazłem się w jakiejś windzie , na korytarzu panował duży ruch , jakaś kobieta krzyczała. Dziwnie się z tym
czułem , ponieważ wyczuwałem związek z tą kobietą. Kobiety nie chcieli wpościc . bałem się że i mnie nie wpuszczą , tym bardziej że nie moglem wyjsc z tej windy. Cos mnie blokowało. Dopóki
kobieta krzyczała domagając się wpuszczenia , ja również byłem zablokowany. Zrozumiałem
więc , iż jest to mój własny aspekt , który najwyraźniej przeszkadza w dostatniu się do pomieszczenia. Po korytarzu biegało mnóstwo pielęgniarek , lecz nigdzie nie widziałem owej
kobiety. Była więc ona zapewne we mnie. Kiedy osoba ta przestała się domagać wpuszczenia do
środka , nagle zostałem odblokowany , tak jakby ten negatywny aspekt został odcięty. Być może
operacja ta miała dać skutek także w przyszłości , być może ten mój pierwiastek został odcięty
by nie przeszkadzał mi w jakiś rzeczach , które mogły być istotne. Wkońcu znajdowałem się
w szpialu. Kiedy już mogłem wyjść z windy , przeszedłem się wzdłuż korytarza , lecz nikogo nie
znalazłem. Skręciłem w lewo , mijając jakis krzyż. Znalazłem się w jakiejś malutkiej poczekalni , gdzie
ojciec z synem grali w karty. Automatycznie spytałem się kim są owi ludzie. Okazało się , że czekają
na cos i umilają sobie czas , podczas gdy jednoczesnie podlegają jakiemus leczeniu . Ludzie ci już nie żyli a na koniec stwierdzili ze pewnie jestem jednym z tych , którzy śpiąc latają i zwiedzają obszar w którym się własnie znajdujemy. Oczywiście cały budynek wyglądał jak jakas przychodnia. Poszwędałem się jeszcze nie znajdując nic ciekawego i wybudziłem się
|