Trzecia uwaga
Gdy dostaniesz pierwszą uwagę to zostaniesz skazany na życie na Ziemi, gdy dostaniesz drugą uwagę to zostaniesz skazany na chodzenie po ziemi śniącym ciałem, gdy dostaniesz trzecią uwagę to masz szansę że zostaniesz ze szkoły podstawowej zwanej planeta Ziemia wyrzucony
Czytając o trzeciej uwadze tzw Nagualu miałem o nim jakieś tam wyobrażenie, ale całkiem inaczej to sobie wyobrażałem
Pierwsze info o Nagualu/trzeciej uwadze dostałem od sprzymierzeńca z rok temu we śnie, byłem w takiej kopule, coś jak pole siłowe a za tą kopułą szalała burza z piorunami wiał silny wiatr i padał deszcz. Sprzymierzeniec powiedział mi że tu gdzie jestem jest druga uwaga a za tą osłoną trzecia.
Kto by chciał być tam w tej trzeciej uwadze tak sobie wtedy pomyślałem
Dlaczego uważasz że burza z piorunami i deszcz muszą być niefajne ?
Temat się skończył wiedziałem że nie chcę mieć z tym nic wspólnego
Okazało się jednak że Nagualem nazywana jest powłoka/ciałko człowieka, każdy może tą powłokę uaktywnić, natomiast nie każdy jest w stanie ją w pełni kontrolować. Osoba która w pełni potrafi taką powłokę kontrolować to Nagual taki jak Don Juan.
Moja uaktywniła się jakimś sposobem w tej otchłani którą opisałem w innym temacie. Moje pierwsze z nią spotkanie było ciekawe
Szedłem sobie we śnie a obok mnie mój sprzymierzeniec w swojej ulubionej formie tj. czarnej pantery która tak naprawdę nie jest czarna Idąc tak sobie spokojnie zobaczyłem przed sobą dużego białego psa który siedział i się na mnie gapił. Nie miałem najmniejszej wątpliwości że to coś to jest jakaś obca forma energii i że jest niesamowicie niebezpieczna. Sparaliżowało mnie nie ze strachu ale z napięcia jaki u mnie ta istota wywołała, miałem wrażenie że być może to coś mnie zaraz zabije, co mnie zdziwiło jeszcze bardziej mój sprzymierzeniec podszedł do tego białego czegoś i zaczęli się razem bawić.
Od tamtej pory widziałem ten "zwierzęcy" duet dość często jak toczą walki, wojny z jakimiś innymi bytami w moich snach. O ile z moim sprzymierzeńcem owe byty sobie radziły o tyle to białe coś było tak agresywne, wściekłe, nieustępliwe że wszystko co stawało mu na drodze musiało ustąpić.
Po około miesiącu wojny ustały i co ciekawe zacząłem sypiać w nowy sposób, błogostan w snach, zero zmęczenia całkiem nowa jakość wysypiania się.
Wtedy obstawiałem że to białe coś musi być jakimś kolegą mojego sprzymierzeńca, nie rozumiałem tylko czemu sprowadził mi coś tak niebezpiecznego do moich snów
Po okresie wojen to białe coś zaczęło się zmieniać w małe dziecko które wyglądało jak ja z dzieciństwa, tyle tylko że to dziecko jest "idealne", zaczęło ze mną rozmawiać, bawić się, nauczyło mnie "zamieniać się z nim miejscami" Powstało w moich snach lustrzane odbicie, jak jestem w pozycji obserwatora widzę dwa przedzielone światy i mogę się między nimi przerzucać(straszna paranoja).
Ostanie spotkanie z "dzieckiem" mało co nie przyprawiło mnie o zawał serca.
Wróciło mnie do ciała ze snu, zobaczyłem że fizycznie nadal śpię i że jestem na plecach więc łatwo będzie przejść w OBE.
Zacząłem wywoływać wibrację i gdy już byłem w astralnej powłoce i miałem opuszczać ciało zobaczyłam jak z mojego brzucha wynurza się ręka zaciśnięta w pięść(jakby zombiak wstawał z grobu w dniu żywych trupów) do tego ta ręka jest ubrana w moją ulubioną bluzę, po momencie zobaczyłem ramie i głowę... Ogarnęło mnie totalne osłupienie, po momencie przerzuciło mnie świadomością do tego czegoś co wychodziło ze mnie i od razu skończyła mi się energia, obudziłem się i przez 3 godziny zastanawiałem się co to ku... było
Otóż mój sobowtór z trzeciej uwagi bawił się w OBE....
Aktywowanie trzeciej uwagi to jedna sprawa, panowanie nad tym czymś nawet w najmniejszym stopniu to druga.
Gdybym miał do czegoś obrazowo powłokę naguala porównać to byłby to Alucard
To co robi Alucard jak zaczyna przeciwnika traktować na serio wygląda jak powłoka naguala(z tym że moja jest biała) Alucard to ten koleś w czerwonym ubraniu, ostrzegam filmik jest zboczenie krwawy i brutalny.
http://www.youtube.com/watch?v=S3KYiXxDtic
Czytając o trzeciej uwadze tzw Nagualu miałem o nim jakieś tam wyobrażenie, ale całkiem inaczej to sobie wyobrażałem
Pierwsze info o Nagualu/trzeciej uwadze dostałem od sprzymierzeńca z rok temu we śnie, byłem w takiej kopule, coś jak pole siłowe a za tą kopułą szalała burza z piorunami wiał silny wiatr i padał deszcz. Sprzymierzeniec powiedział mi że tu gdzie jestem jest druga uwaga a za tą osłoną trzecia.
Kto by chciał być tam w tej trzeciej uwadze tak sobie wtedy pomyślałem
Dlaczego uważasz że burza z piorunami i deszcz muszą być niefajne ?
Temat się skończył wiedziałem że nie chcę mieć z tym nic wspólnego
Okazało się jednak że Nagualem nazywana jest powłoka/ciałko człowieka, każdy może tą powłokę uaktywnić, natomiast nie każdy jest w stanie ją w pełni kontrolować. Osoba która w pełni potrafi taką powłokę kontrolować to Nagual taki jak Don Juan.
Moja uaktywniła się jakimś sposobem w tej otchłani którą opisałem w innym temacie. Moje pierwsze z nią spotkanie było ciekawe
Szedłem sobie we śnie a obok mnie mój sprzymierzeniec w swojej ulubionej formie tj. czarnej pantery która tak naprawdę nie jest czarna Idąc tak sobie spokojnie zobaczyłem przed sobą dużego białego psa który siedział i się na mnie gapił. Nie miałem najmniejszej wątpliwości że to coś to jest jakaś obca forma energii i że jest niesamowicie niebezpieczna. Sparaliżowało mnie nie ze strachu ale z napięcia jaki u mnie ta istota wywołała, miałem wrażenie że być może to coś mnie zaraz zabije, co mnie zdziwiło jeszcze bardziej mój sprzymierzeniec podszedł do tego białego czegoś i zaczęli się razem bawić.
Od tamtej pory widziałem ten "zwierzęcy" duet dość często jak toczą walki, wojny z jakimiś innymi bytami w moich snach. O ile z moim sprzymierzeńcem owe byty sobie radziły o tyle to białe coś było tak agresywne, wściekłe, nieustępliwe że wszystko co stawało mu na drodze musiało ustąpić.
Po około miesiącu wojny ustały i co ciekawe zacząłem sypiać w nowy sposób, błogostan w snach, zero zmęczenia całkiem nowa jakość wysypiania się.
Wtedy obstawiałem że to białe coś musi być jakimś kolegą mojego sprzymierzeńca, nie rozumiałem tylko czemu sprowadził mi coś tak niebezpiecznego do moich snów
Po okresie wojen to białe coś zaczęło się zmieniać w małe dziecko które wyglądało jak ja z dzieciństwa, tyle tylko że to dziecko jest "idealne", zaczęło ze mną rozmawiać, bawić się, nauczyło mnie "zamieniać się z nim miejscami" Powstało w moich snach lustrzane odbicie, jak jestem w pozycji obserwatora widzę dwa przedzielone światy i mogę się między nimi przerzucać(straszna paranoja).
Ostanie spotkanie z "dzieckiem" mało co nie przyprawiło mnie o zawał serca.
Wróciło mnie do ciała ze snu, zobaczyłem że fizycznie nadal śpię i że jestem na plecach więc łatwo będzie przejść w OBE.
Zacząłem wywoływać wibrację i gdy już byłem w astralnej powłoce i miałem opuszczać ciało zobaczyłam jak z mojego brzucha wynurza się ręka zaciśnięta w pięść(jakby zombiak wstawał z grobu w dniu żywych trupów) do tego ta ręka jest ubrana w moją ulubioną bluzę, po momencie zobaczyłem ramie i głowę... Ogarnęło mnie totalne osłupienie, po momencie przerzuciło mnie świadomością do tego czegoś co wychodziło ze mnie i od razu skończyła mi się energia, obudziłem się i przez 3 godziny zastanawiałem się co to ku... było
Otóż mój sobowtór z trzeciej uwagi bawił się w OBE....
Aktywowanie trzeciej uwagi to jedna sprawa, panowanie nad tym czymś nawet w najmniejszym stopniu to druga.
Gdybym miał do czegoś obrazowo powłokę naguala porównać to byłby to Alucard
To co robi Alucard jak zaczyna przeciwnika traktować na serio wygląda jak powłoka naguala(z tym że moja jest biała) Alucard to ten koleś w czerwonym ubraniu, ostrzegam filmik jest zboczenie krwawy i brutalny.
http://www.youtube.com/watch?v=S3KYiXxDtic