Tak jak w temacie. Zawsze gdy zasypiam, liczę. Towarzyszą mi przy tym różne dźwięki, bardzo podobne do tych słyszanych w i-doserze (wielu z Was pewnie kojarzy, program do synchronizacji półkulowej) są one też takie nieregularne, składają się z paru dźwięków jak w dosach, szumienie, piszczenie.. buczenie i uczucie "masowania" mózgu czuję też je bardziej po prawej stronie swojego mózgu niż po lewej Może to jest spowodowane tym, że całymi dniami przesiaduję w słuchawkach i słucham muzyki? Może na to mieć też wpływ to, że późno chodzę spać, wcześnie wstaję a czasami jeszcze przerywam swój sen, np. chcąc zrobić 4+1, albo pouczyć się na sprawdzian o 5 rano.. (tak to jest jak się jest uzależnionym od kompa i nie ma się na nic czasu ) Cóż.. nie wiem, w każdym razie to ciekawe doświadczenie Dźwięki te dają o sobie znać od kilkunastu minut do pół godziny.. później zasypiam

btw. kurcze, myślałem gdzie ten temat dać, myślałem, a jak długo myślę, to nigdy nic dobrego z tego nie wynika więc jbc. to przeniesiecie

Jesteś pewien że to fale mózgowe, a nie hipnagogi czy ew. dostrojenie słuchu do Poza?

Ja również słyszę takie dźwięki. Zazwyczaj na początku słyszę coś jakby jedną "falę", ale kiedy się wsłucham (i nie przeszkadzają inne dźwięki z zewnątrz) to pisków tych jest kilka i u mnie również nie są jednostajne.

No nie jestem pewien czy to fale mózgowe, właściwie nie mam pojęcia co to jest w każdym razie dźwięki te brzmią tak jak dźwięki z i-dosera służące synchronizacji mózgu
czy hipnogogi.. nie wiem fajnie by było, gdyby to jednak były hipnogogi, duży postęp by był ^^ dźwięki te ucichają zwykle po kilkunastu minutach do pół godziny.

Dziwna sprawa jest z tymi dzwiękami...
Parę lat temu lubiałem zasypiać z słuchawkami w uszach i puszczoną muzyką z radia... po kilkudziesiędziu minutach przestawałem słyszeć muzykę z radia a zamiast niej pojawiały się właśnie te szumy o których mówicie. Z początku poprostu myślałem ,że przestali nadawać ale po chwili zaczynałem znowu słyszeć muzykę szybko więc doszłem do wniosku ,że musi się to dziać w moim umyśle.
Bardzo lubię stany hipnagogocze... na szczęście zdarzają mi się dość często.