Chcę zamieścić tu krótką historię, która dotyczy mnie bezpośrednio. Wydarzyło sie coś bardzo dziwnego, gdy miałem niecałe 10 lat. Nie mam pojęcia co to było, ale mam nadzieję, że oobe pomoże mi w zrozumieniu tego zdarzenia. Oto co się wydarzyło:
Obudziłem sie w nocy, najprawdopodobniej chciałem skorzystać z toalety, więc udałem sie w jej kierunku. Nie pamiętam już czy ta sytuacja miała miejsce w drodze do kibelka czy w drodze z.. Ale nie ważne. W każdym razie, gdy stałem przy ubikacji zobaczyłem świetlistą postać, ducha, emanowała naprawdę mocnym jasnym blaskiem. I nie ma tu mowy o jakimś odbiciu światła, w przedpokoju panowała totalna ciemność. Przestraszyłem sie bardzo tego czegoś. Wpatrywałem się w nią krótką chwile po czym wpadłem w płacz, pobiegłem, nie oglądając się za siebie do pokoju rodziców (zresztą i mojego) i przysiadłem w kącie obok pieca kaflowego dalej zalewając się łzami i bardzo głośnym płaczem. I tak tkwiłem sam w kącie przez jakąś chwilę, aż wstał jeden z rodziców, chyba tata, przytulił mnie pytając co się stało. Opowiedziałem mu swoją historie, a on uznał, że był to nie kto inny, jak mój anioł stróż. Pewnie myślał, że coś mi się przyśniło. Ale to nie był sen, było to niesamowicie realne, tak realne jak.. tu i teraz.
Wtedy byłem przekonany, że to w rzeczywiście był mój anioł stróż bądź duch, ale teraz, gdy moja wiara w religie bardzo osłabła, a nawet zanikła, mam wątpliwości co do poprawności tej tezy.
Co to mogło być? Czy to mój NP? Czy małe dzieci są tak połączone z tamtym światem, że są wstanie widzieć go w fizycznym świecie? A może to było moje pierwsze zapamiętane wyjście, choć nie w pełni świadome.. ale jak wyjaśnić to że rzeczywiście znalazłem się pod piecem kaflowym w pokoju w środku nocy?
Jeżeli znacie odpowiedź na te pytanie, pomóżcie! ;D
_________________
"Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały Wszechświat działa potajemnie, by udało ci się to osiągnąć."
|