Zmiany w cechach charakteru pod wpływem uprawiania OBE Nautyki,

W moim przypadku, zmiany nastąpiły w całej strukturze osobowości. Jestem całkowicie innym człowiekiem, niż tym z przed uprawiania OBE Nautyki. Nastąpiła całkowita wymiana jaźni. Owszem pewne, rdzenne i pierwotne cech zachowałem, ale mam świadomość, że jestem zupełnie innym człowiekiem i stale się zmieniam. Stwierdzam to na podstawie samoobserwacji, prowadzonych od lat dzienników, oraz bazując na sugestiach osób mi bliskich, a przede wszystkim tych dalekich, których widuję się raz na parę lat. Zmieniłem się kolosalnie. Niektórzy nie poznają mnie. Od strony fizycznej, jak i psychicznej. Mówią, że mam inną twarz i oczy, a w ich głosie słychać pozytywne zaskoczenie. Najbardziej zadowolony jestem z subiektywnego, wewnętrznie odczuwanego szczęścia. Może nie jestem jeszcze do końca szczęśliwy, ale pamiętam, że kiedyś byłem bardzo nieszczęśliwy. Bardzo. Poza tym mój poziom lęku, który kiedyś był dość znaczny, obniżył się i to diametralnie, a mówiąc szczerze, aż do trochę niebezpiecznej granicy, gdyż niekiedy świadomie wystawiam się na niebezpieczeństwa. Jestem w pełni zadowolony z tego, że uprawiam OBE. Sprawia mi to olbrzymią radość i satysfakcję...

DS

co sie zmieniło we mnie z powodu uprawiania OBE... hmm wszystko a zarazem nic... jestem dalej sobą, jednak od kiedy pierwszy raz poczułem tą wolność jaka panuje w OOBE, przeniosła sie i to w dużej mierze w Realu...
Nienawidziłem Ludzi - teraz ich kocham
Bałem sie życia - teraz czerpie z niego jak najwiecej
byłem ostrożny - teraz uwielbiam niebezpieczeństwo
a co najważniejsze zawsze to było we mnie, nie zmieniłem sie.... po prostu to ze mnie wypłynęło z dnia na dzień z miesiąca na miesiąc coraz więcej tej pozytywnej energii jest we mnie... poprzez rozmyślanie o OBE i w skutek własnych doświadczeń

Doświadczenia wynikłe na skutek eksploracji innych rzeczywistości wniosły w moja osobę wiele pozytywnych zmian, o 360 stopni zmieniło sie to co i jak postrzegam do okoła mnie w tu i teraz, jestem bardziej świadomy, gry emocjonalne juz mnie nie wciągają jak kiedyś ale przede wszystkim dzięki nowemu wglądowi nauczyłem sie pełniej postrzegać i wyrażać MIŁOŚĆ i ze wszystkich doświadczeń z poza te związane z CBM wryły sie dosłownie w moja osobę odmieniając i dopełniając ja.
Wielkie Wyrazy Szacunku, Podziękowania, Ciepła Miłości, Radości Dla Wszystkich Niefizycznych Świetlistych Istot, które wspierają nas w naszych Doświadczeniach w tu i w tam Kocham Was

Zastanawiałam się przez chwilę, czy OBE jakoś zmieniło moje życie. Można powiedzieć, że zmieniło percepcję, spojrzenie na pewne sprawy. I ciągle w głowie słyszę, jako wspomnienie, słowa MTJ (który przebrał się za Billa Murraya) - możesz być kim chcesz. I nawet jeśli te słowa zostały wypowiedziane przez moją podświadomość używającą wyobraźni jako narzędzia, to mają wielką wartość, bo podświadomość sama posiada siłę, aby nami kierować - więc jeśli ona mówi, że mogę być kim chcę, to tak jest. Wiara w te słowa pozwala mi przeć w życiu do przodu i dążyć do celu.
Właśnie - OBE uczy mnie cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do celu.

Dzięki OBE usunąłem sporą część swoich lęków. Grzebałem w swojej psychice będąc w POZA i teraz jestem bardziej "rozluźniony" pozbawiony strachu. Poza tym nauczyłem się twórczo wykorzystywać noc. W ciągu 24'ro godzinnej doby powinno się spać ok. 8 godzin, czyli przesypiamy 1/3 swojego życia. A tak mogę zrobić coś pożytecznego w tym czasie, czy to się zabawić, czy to do rozwoju. Pośrednio dzięki OBE poznałem dużo osób, które się tym zajmują i mam z kim pójść na piwo. To taki bardziej przyziemny, aczkolwiek miły plus.

OOBE nie wpłynęło na mnie w jakiś stanowczy, kompletny sposób.

Owszem - zacząłem postrzegać świat inaczej. Czuję, że jestem bardziej spokojny, opanowany, a jednocześnie żywiołowy i kreatywny. Niewątpliwie na mnie, jako na człowieku, OOBE zagrało durowe funty.

Wyjścia traktuje głównie jako źródło wiedzy. Nie jestem aż tak doświadczonym podróżnikiem jak niektórzy z Was, ale mam nadzieję na poznanie w POZA odpowiedzi na fundamentalne, drążące we mnie jak larwy pytania. Chcę jak najczęściej doznawać miłości absolutnej. Ciekawią mnie również *jakby nie było* naukowe aspekty opuszczania ciała, choć na obecnym poziomie wiedzy ogółu ciężko o jakikolwiek sensowny opis.

Poza tym przekonałem się, że śmierć nie istnieje.

Bo na dobrą sprawę, to umieramy dość często

Do momentu w który zetknąłem sie z OBE wiodłem zdrowe, wesołe życie. Praca, dom, rodzina i przyjaciele wypełniali mój czas. Można by powiedzieć że niczego mi nie brakowało.

Po zetknięciu sie z tematyką OBE wiele w moim życiu się zmieniło. Przede wszystkim zwolniłem tempo życia. Już tak nie pędzę ze wszystkimi nie wiadomo dokąd i za czym. Ciesze sie chwilą. Moją przyszłość i tak dogonię, więc skupiam sie na TU I TERAZ.
Zdecydowanie stałem sie bardziej opanowany i jest teraz ciężko mnie wciągnąć w jakieś bezsensowne sprzeczki. I tu ciekawe rzeczy zaobserwowałem. Gdy ludzie widzą że nie reaguje emocjonalnie na zaczepki to dosłownie wychodzą z siebie ( nie mylić z OBE ).
Moja samoocena zdecydowanie wzrosła. Wiem że mimo, że wielu ludziom wydaje sie nieistotnym trybikiem w "ich" ogromnej machinie/systemie, to moje skromne działania mają efekt motyla.
Tak wiele sie zmieniło w moim życiu, że nie jestem wstanie wszystkiego tu opisać.

Byłem pewny, że w moim życiu niczego nie brakuje, a okazało sie, że dopiero rozwój i samodoskonalenie wypełniają moje życie.Nadają sens mojej egzystencji.

Przed poznaniem OOBE, słuchałam tylko moich rodziców, którzy zawsze powtarzają mi, że nauka, pieniądze i dobra praca są najważniejsze, a miłość i ogólnie rodzina na drugim miejscu. Wybili mi z głowy moje marzenie, bo mówili że na tym nie zarobię i to zupełnie nie możliwe. Załamałam się, miałam deprechę i wmawiałam sobie że tak musi być i nie mam innego wyboru niż skończyć jako maszynka do pieniędzy. Gdy zaczęłam praktykować OOBE, zmieniłam się. Teraz wiem, że powinnam bardziej korzystać, cieszyć się z życia i robić to na co mam ochotę. Zaczęłam powoli realizować swoje marzenie (choć jeszcze długa droga przede mną) i jestem szczęśliwa, że wreszcie coś zaczyna mi się udawać

U mnie tak naprawde to nic sie nie zmieniło, po kilkudziesięciu wyjściach jestem takim samym czlowiekiem jak dawniej.

A u mnie i tak i tak: rdzeń mnie jest wciąż ten sam, ale zewnętrzne warstwy osobowości zupełnie odmienione!

Po pierwsze zdałem sobie sprawe, ze życie nie konczy się tutaj, na fizycznym świecie. Juz to stwierdzenie wyzwoliło łańcuch wielu pozytywnych zmian.