Niedogodności kilka

Witam,
trochę mnie tu nie było i przez parę innych życiowych zawieruch odłożyłem temat OOBE i LD na dalszy plan. Jednym z moich postanowień noworocznych było wrócić do tego i od paru dni natrafiam na pewien problem.

Otóż, jak z oddechem i uczuciem 'duszenia się' sobie poradziłem, to teraz mimowolnie otwierają mi się fizyczne oczy. Ot tak po prostu. Przez chwilę myślałem, że to już widzenie poza ciałem, ale nie byłem pewien i kiedy dla testu próbowałem otworzyć widzące oko, ono... cóż było już otwarte ;f irytujące to trochę, bo robi mi się to albo przed uczuciem, że moje ciało ma dziwaczne kształty, albo nawet w trakcie tego i skupienia uwagi. to primo. Czy zwykła klapka na oczy, nie wiem, z firanki, koszuli albo specjalna kupna załatwi sprawę?

Duo
Czy brak zdecydowania przed położeniem się do łóżka czy chciałbym osiągnąć LD czy OOBE ma wpływ na brak pozytywnych rezultatów?

Trio
nie ma trio, ale może później (oby nie) coś jeszcze wyskoczy. W razie czego w tym temacie będę odświeżał moje ew. przyszłe trudności :3

Pozdrawiam

[ka]

Technicznie ujmując możesz świadomie śnić z otwartymi oczami, możesz to nawet robić chodząc- nie śpiąc, tak więc ten detal o ile jest niewygodny dla linearnego umysłu o tyle nie przeszkadza w śnieniu.

Tiki, duszenia, otwieranie oczu i tym podobne cyrki się dzieją przy nie wystarczającym poziomie relaksacji, tutaj czasem trudno do kogoś dotrzeć z pojęciem relaksacji, komuś się wydaje że jest zrelaksowany, a nie jest, dzieje się tak temu że są ludzie którzy nigdy w swoim życiu nie byli zrelaksowani i tak na prawdę nie wiedzą co to oznacza.

Duo
Ma ogromny wpływ. W 99% OBE jest efektem świadomej lub nieświadomej woli człowieka.

No to trio się pojawiło.

Czy wprowadzając się w stan relaksacji/przygotowania do LD/OOBE powinienem również przerywać myśli dźwiękowe?

Tłumacząc na przykładzie: od dłuższego czasu mam nieruchomą pozycję i myśli czyste od obrazów, ale wciąż słyszę dźwięki, a to z ostatnio ulubionej melodii, a to z motywu który się uczepił i nie chce odczepić. Ciężko mi jakoś ignorować te dźwięki w mojej głowie, szczególnie że w moim pokoju słychać tylko ciszę, którą umysł natychmiast się nudzi. W efekcie zamiast skupiać się na relaksacji i pogłębianiu transu, to głowię się, czy to dobrze jak je słyszę, czy powinienem mieć w głowie pustkę jak w lochach.

Halp ;___;

[ka]

Sam fakt że w taki sposób zaczynasz postrzegać dialog wewnętrzny świadczy o tym że idziesz w dobrym kierunku.

Powstrzymanie tego jazgotu, nieustającego hałasu i natłoku myśli jest celem samym w sobie. To ciągłe gadanie do siebie jest powodem większości naszych nieszczęść w życiu a do tego zużywa całą energię potrzebną do śnienia(strasznie to zaczyna być odczuwalne na pewnym etapie).

Zatrzymanie tego dźwiękowego burdelu jest też wstępem do prawdziwej medytacji, wewnętrzna cisza jest kluczem do wszystkiego.
Jedynym powodem dla którego tak mało ludzi potrafi dobrze świadomie śnić jest to że ludzie są zbyt leniwi aby męczyć się z pracą nad wewnętrzną ciszą.