Witam.
Chciałbym wam przedstawić jedną z moich sytuacji która bardzo często sie powtarza.
Dziś śniło mi sie że uciekałem z kolegami przed statem dzikich zwięrząt w jakimś wielkim laboratorium , ktoś je złośliwie wypuscił.
Biegliśmy tak długą prostą aż nagle uświadomiłem sobie że to LDk.
Jednakże nawet uświadomiwszy że to świadomy sen i nic mi nie grozi , akcja toczyła sie dalej i powiedziałem że wylece przez okno, Biegłem i sen zaczął sie rozpływac a ja panikować DLACZEGO?! postanowiłem szybko wejsc w oobe.
Na ułamek sekundy skupiłem sie>i spróbowałem wstac astralnym ciałem,lekko sie wybudzając.
Buuum xD oderwało mnie no ale właśnie, gdy w LD postanowiłem wyjśc z ciała leżałem w ŚF na brzuchu z głową skierowaną ku prawej stronie. I oderwało mi głowe , tłów a nogi jakby zostały i ja robiłem coraz większy łuk ,wydawało by sie że zaraz dotke głową > pięt. będąc w 180stopniach.
Potem przez chwile gdy trwałem w tym stanie ( to było naprawde 3 do 5 sekund ) Powiedziałem sobie że mogłem zastosować technike turlania sie.
I Obudziłem sie rano.
Teraz pytanie: Czy to nie był LD i następnie sen o wychodzeniu?
Chciałem jeszcze zauwazyć że gdy rano sie obudziłem , poszedłem sie umyć,ubrać sie, pokrzątałem sie po domu , DOPIERO przy śniadaniu zorientowałem sie kurde miałem LD - probowałem wychodzic z ciała , nie udało sie...
Czy to normalne? - w sumie zawsze tuż po obudzeniu wiem że miałem LD...
Czemu w tym wszystkim taka mała świadomość , po tak naprawde no niski poziom świadomosci miałem w LD jak i przy próbie wyjścia.
^
^
^
I napisze tu szybko już swój drugi problem jeżeli chodzi o wychodzenie z ciała bez utraty świadomości.
Stosuje 4+1 , i zaawsze gdy kłade sie na plecach ( nigdy nie zasnąłem na wznak ) dochodze do pownego momentu a potem CISZA... nic sie nie dzieje...
Ręce mam jakieś powykrzywiane, ogolnie jest mi przyjemnie , jestem zrelaksowany, krótkie scenki z życia codziennego co jakiś czas przelecą przez moją głowe a potem nic... cały czas to samo, potrafie w takim stanie leżec 30,40 min i nothing.
Dlaczego? Co radzicie?
Sie rozpisałem , przepraszam za niedogodny styl pisania , ale w chwili obecnej czasu brak
pzdr.

Hmmm....co do LD to nie pomogę Ci, ponieważ pomimo udanych OOBE, LD nigdy nie miałam przyjemności zaznać Przypomina mi się jeden raz tylko ale moja świadomość była wtedy bardzo ograniczona.

Co do 4+1, to chyba musisz uzbroić się w więcej cierpliwości. Metoda medytacji-relaksacji, jest bardzo czasochłonna i ja zanim dojde do punktu w którym jestem blisko OOBE, leżę jak przysłowiowa kłoda od 1-h do 1:45min Niestety..trzeba troszke czasu poswięcić. A potem zazwyczaj robię tak, ze odpuszczam w pewnym sensie i idę spać ale z myślą, ze wyjdę i wtedy wychodzę. Nigdy nie udało mi się całej wyjść podczas czuwania. Wydaje mi się że, Twoje ciało musi zapaść w całkowity sen żeby wyjść, i tyle

Ps. Sytuacja z ręką się znowu powtórzyła Już się nie bałam, ogarnęła mnie tylko jakaś euforia. Ale dziwne jest to, ze te ręce mi się rozłażą na totalnym lifie, bez niczego.

" Czy to nie był LD i następnie sen o wychodzeniu?"
Raczej to był LD. Nazewnictwo jest tu nieistotne ;] I chyba trochę wyszedłeś, skoro już wcześniej wychodziłeś.

"Czy to normalne? - w sumie zawsze tuż po obudzeniu wiem że miałem LD..."
Tja, po prostu nie zapamiętałeś zbytnio LDka bo był nieciekawy..
btw. Czy cokolwiek w ezo jest normalne?

Trenuj, trenuj i jeszcze raz trenuj, lataj wysoko, nie łam się, nic na siłę

Co do drugiego problemu - no cóż, mam ten sam problem, więc nie pomogę

A dlaczego zawsze jak wychodze metoda LD>OOBE to albo lece przez czarną nicość , nic nie widze z dość dużą predkością , albo dzieją sie takie sytuacje jak ta opisana w 1 poscie, co prawda 1raz mi sie przydażyła, ale najczesciej właśnie to ze wylatuje ( tak mi sie wydaje ) z ciała i lece przez czarną nicość krótką chwile a potem sie budze odrazu albo juz rano...

Ja proponuję się uspokoić i pogłębiać relaks do skutku. Może się spinasz najzwyczajniej i cię cofa?

Ale to jest w srodku nocy kiedy ja spie i SNIE , ze snu wchodze do OOBE nie budząc sie. I wyrzuca mnie z ciała , lece lece chwile z średnią predkoscią poczym wszystko sie urywa i budze sie juz rano.
Nie chodzi mi o 4+1 i to chyba nie cofki , choć moze...

Heh jak jesteś świadomy tego co się dzieje...to może jak jesteś jeszcze w LD to spróbuj wyluzować, i np. nastaw się na to, że wylądujesz w jakimś konkretnym miejscu??? Jak tak lecisz bez celu na płyciźnie, to cię wywala.

Ps. nie prościej jest od razu w OOBE mierzyć? Po co przez LD?

Wiecie co..... LD.... OOBE.... Czasem LD to nie jest OBEE, ale we własnym OSPUO gdzie umysł sam tworzy rzeczywistość? To tak jak z pragnieniami, bólami itp. uczuciami. Wszystko się reprodukuje w LD czyli OOBE w OSPUO..... Czym to się różni? (sorki, ze zbaczam z tematu)

ja tez mam takie czarne tunele nicosci jak chce gdzies przefazowac dfdalej albo jak wchodze do paralizu

Bo podczas snu juz wyszedles. Kazdy sen to czesciowe wyjscie. Swiadomosc zostaje "uspiona", wlacza sie full podswiadomosc. Z tym ze nie wychodzisz w astral, tylko w swiat wykreowany przez siebie/sen.
Kiedy jestes swiadomy podczas snu, tzn masz LD, nic sie nie zmienia : ciagle jestes w wytworzonym przez siebie swiece, masz jedynie duzo wiecej swobody. Do pewnego stopnia jestes Bogiem.

Cala ta gadanina zeby powiedziec ze kiedy stosujesz LD=>OOBE, wychodzisz z ... wyjscia. Z podswiadomego wyjscia chcesz wyjsc swiadomie. Brzmi dziwnie no nie? :>
Wychodzi sie pewnie inaczej niz odrazu z cf. Powod? No w LD przeciez nie jestes w cf
Relaksujac cialo podczas ld wracasz do pewnego stopnia do fizyka. Jestes jakby pol na pol : pol w LD pol w cf-ie. Dlatego sa potem takie dziwne efekty xP


Jezeli koniecznie chcesz ld=>oobe : MTJ albo zjedz caly swiat w okolo; z MTJ mozesz wyjsc na luzie. Ze zjadaniem swiata udalo mi sie tylko raz i malo co sie nie obudzilem, a i oobe nie bylo takie mile.
Jak przywolac MTJ? Drzyj sie Wydzieraj ile wlezie


ps : Qillathe, jak dla mnie przejscie z ld do oobe jest duzo latwiejsze i przyjemniejsze nizeli odrazu na oobe

mi sie jednak wydaje ze ospuo to tez astral

raczej nie inaczej

Hm... wydaje mi się, że łatwiej zachować pełną świadomość, pamięć itp, uderzając prosto w OOBE. Sen to jednak sen i percepcja może być nieco zniekształcona, a podczas wchodzenia od razu w astral chyba łatwiej zachować percepcję. Tak mi się wydaje Ej ludziska a co wy na to, żebyśmy się dzisiaj jakoś spotkali, co?

tiaaa... a jak myślicie bo ja mam tak że na plecach NIGDY FOREVER EVER yoyo nie zasne... i przy probie 4+1 kłaść sie na plecach...
Czy taka forma ''bezsennosci'' leżąc na plecach jest + czy -?
No i wkoncu probowac wychodzic na plecach czy moze zmienić pozycje hymm...?
Co sugerujecie?

eh, osobiscie wole odroznic swiat wykreowany przezemnie (ospuo) od swiata nad ktorym mam duzo mniejsza kontrole (to co nazwalem astralem). Ale nie mowie ze ospuo nie jest w astralu >< mowie? :> no to pszepraszam za zle siebie wyrazenie


Bezsennosc ciala => wg mnie to minus
Twoja bezsennosc => plus, jezeli cialo jest wyluzowane i moze zasnac spokojnie.
Jak Ci nie wychodzi na plecach to proboj "usiasc" jezeli lezysz na plecach.
Sugestie? Rob jak Ci najwygodniej Mozesz np lezec na boku, zejsc dosc nisko, a jak czujesz ze przysypiasz, hops na plecki, i fazujesz od poczatku