witam.
o OOBE wiem juz prawie 2 lata... Miałem juz nie jedno oobe i nie jedno LD...
Lecz ostatnio zrobiłem sobie przerwe,chciałem odpocząć od tego wszystkiego, od każdej porażki i każdego wzlotu.
Dzisiejszy sen zainspirował i zmotywował mnie bym powrócił do maniactwa jakim jest opuszczanie ciała i przebywanie w odmiennych stanach swiadomosci...
Chciałem was drodzy oobemaniacy spytać jak wywołać u Siebie ''Wibracje'' bądź ''paraliż senny''...?
Zawsze wychodze poprzez LD, albo po prostu śnie swiadomie i nie przechodze na wyższą faze tj. OOBE.
chciałbym wkoncu doświadczyć paraliżu czy też wibracji... myśle że wtedy mógłbym częsciej odwiedzać astral...
Moje próby z reguły wyglądają tak że kłade sie o 23-24 w nocy i leże jak kłoda 1h do 70minut i po prostu nic sie nie dzieje, czuje sie tylko zrelaksowany i moje ciało takie lżejsze, nic więcej... aż wkoncu przychodzi czas na odwrócenie sie na bok i zakończenie próby...
Co robić... Doradzcie...

Nie "próbuj", tylko "wychodź", kwestia innego nastawienia. Nieudane wyjście to co innego niż tylko nieudana próba.

No i może by tak 4+1 zapodać...

A moim zdaniem wychodzenie przez LD jest wporzo, nie ma co narzekać na brak wibracji, paraliżu, gumo ciasta, różowych nosorożców i różnych problemów. Wrzuć sobie cel do głowy, że jak będziesz miał LD to skierujesz fazę do wewnątrz, skup sie na sobie, "zapadnij w siebie", znajdziesz kupę pisaniny o tym.

Po 1 nie próbuj wieczorem tylko po kilku godzinach snu, po 2 nie leż na siłę i czekaj aż coś się stanie tylko obserwuj bez zbędnych emocji, albo zacznij snuc kontrolowany a'la sen no i daj ciału usnąc. Cwicz koncentrację, obserwuj wdech skupiaj na wydechu itd itd, zacznij medytowac. Po 3 nie rób nic na siłę.