Witam!
Wczoraj spróbowałem techniki 4+1 aby uzyskać obe, położyłem się o północy nastawiając budzik na 4.00. Zasnąłem. Obudziłem się o 3.57 bez pomocy budzika, tak więc wyłączyłem go i ruszyłem w stronę toalety. Rozbudzałem umysł czytając książkę i grając na komórce w tennisa. Wszystko trwało mniej więcej 20 minut. Pomyślałem że to wystarczy i położyłem się do łóżka. Przyjąłem pozycje na plecach i wpatrywałem się się ciemność. Niektóre myśli nie dawały mi się skupić na obe, ale po około 15 minutach leżenia zacząłem intensywnie myśleć o wyjściu i jakby to byłoby przyjemnie unosić się nad ziemią. Nagle zauważyłem że ciemność przed oczami jakby oddalała się i miałem większy zakres widzenia. Poczułem mocny ucisk w środku klatki piersiowej, lecz nie bolało. Zacząłem bardzo szybko oddychać, prawie się dusząc i wszystko we mnie "latało". Wystraszyłem się nie na żarty i otworzyłem oczy, przewróciłem się na bok i powoli wszystko ustało. Gdy po chwili dotarło do mnie co się działo, zdałem sobie sprawę że to mogło być wychodzenie z ciała. Zrobiło mi się żal samego siebie i nie mogę sobie tego wybaczyć.

Mam też kilka pytań.
1.Czy to oddychanie było początkową fazą wychodzenia?
2.Jeżeli tak to co robić podczas takiego czegoś aby dotrzeć do końca i wyjść?
3.Czy przyczyną tego oddychania mogła być źle ułożona głowa?

W pierwszych moich próbach też właśnie miałem te problemy z oddychaniem i najczęściej towarzyszyły im wibracje wytworzone przy pomocy metody wizualizacyjne. Tak się skupiałem na niej(bieg), że zaczynałem szybciej oddychać;p Ale raczej u ciebie coś innego w tym jest:D



Take it easy:)) Zrelaksuj się i skup:D Przyjdzie samo:D W pewnym momencie się skapniesz, że jesteś poza:)) Powodzenia:D



Jeżeli przez 15 minut ci się normalnie oddychało z tym położeniem głowy to dlaczego myślisz, że nagle mogło się to zmienić?

Powodzeniiaaa, następnym razem się uda:)) Pozdrófka:*