Witam,dzisiaj rano próbowałem wyjść z ciała.Ułożyłem się na plecach,schodze po drabinie,trans itp itd.Nie udało się.Myśle"a mam jeszcze pare minut spania to sobie pośpie".I tu ważna rzecz,gdy próbuje OoBE na plecach nie mam raczej rozluźnionego karku.Ale ok,położyłem sie na bok,i zwyczajnie zachodziłem w trans,myśle sobie"a już trudno zachodze to zachodze,zasne to zasne,pomyślałem przez chwilke o linie i zasnąłem na 2-3 minuty.I tu będzie pytanie,czy się obudziłem czy śniłem dalej?udajmy że się obudziłem miałem WIELKIE wibracje,trząsło mną i do tego kręciłem się nad łóżkiem(tak mi się zdawało),i gdy chciałem podnieść,wzmocnic wibracje pomyślałem o silniku,pedale gazu,gdy silnik w mojej głowie ryczał od obrotów,wibracje były mocniejsze,a gdy silnik w mojej głowie zmniejszał obroty,wibracje ustawały/zmniejszały.Pózniej miałem jakieś dziwne obrazy przed oczyma,jakiś szpital(właściwie jego wejście),pózniej wydarzyło się takkie coś:myślałem że się obdziłem,i zacząłem ścielić łóżko,sprawdziłem która godzina i wtedy obudziłem się/wróciłem do ciała.
Więc,czy to był sen o wibracjach czy prawdziwe wibracje,które mogły doprowadzić mnie do wyjścia?
Pozdrawiam,Mithril.
_________________
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota, chociaż co do pierwszego nie mam pewności" Albert Einstein
|