Czytalem ostatnio bardzo wazny dla mnie artykul, wyjasniajacy wiele rzeczy, przyda sie innym. Oto jego tresc:
Cytuj:
Tematem tego artykułu będzie wprowadzenie do kilku technik, dedykowanych głównie technikom typu WILD i ewentualnie OOBE, które de facto u większości praktykujących jest WILD'em i zaprzeczyć temu ciężko zważywszy na fakt, że ich doświadczenia w rezultacie- ich relacje z wyjścia, nie pokrywają się potem z rzeczywistością, albo w małym stopniu to robią. W pierwszym przypadku mówimy po prostu o "WILD'zie", a w drugim o "Projekcji astralnej". Przyjmijmy na potrzeby kursu więc, że jeśli ktoś kiedykolwiek miał problem z uzyskaniem stanu OOBE, to wcale z WILD'em nie poszło by mu łatwiej. Skupmy się jednak na kilku prostych zabiegach, które pozwalają uzyskać paraliż senny szybkimi metodami.
Od czego zacząć, by zrozumieć proces szybkiego wpadania w paraliż?
Przede wszystkim trzeba wspomnieć na początku artykułu, że są to metody, które wykorzystują głównie biologiczne metody uzyskiwania stanu paraliżu- mechanizmu są więc tak naturalne i jednakowe dla każdego, że nawet niski stopień "samokontroli", czy zdolności do wykorzystywania autohipnozy nie będzie mieć tutaj wpływu najmniejszego na efekty. To nie jest od tego zależne po prostu.
Jak więc zasypiamy?
W czasie procesów, w których ciało dąży do paraliżu stopniowo tracimy samokontrolę- przestajemy być świadomi i odpływamy gdzieś myślami. Samo tracenie takiej kontroli wiąże się z brakiem serotoniny w organizmie, dlatego za dnia ta samokontrola jest dużo większa. Z kolei obecność melatoniny powoduje, że możemy się rozluźnić i spokojnie spać. Gdy nasze ciało zasypia wysyła szereg sygnałów testujących, które mają poddać weryfikacji to, czy nasz umysł również zasnął. Ciało nie posiada takiej wiedzy w każdym momencie, dlatego dokonuje testów różnego rodzaju. Takim testem są uczucia, które mają zachęcić świadomość do podjęcia działania. Jeśli świadomość zasnęła- to ciało jest gotowe również się wyłączyć i wejść w stan paraliżu. Sygnałem testującym są z reguły następujące wrażenia: -chęć, by przekręcić się na drugi bok -chęć do podrapania się -inne, mniej konkretne odruchy, które mają zmusić świadomość do poruszenia ciałem
Jeśli więc zareagujesz na jakiekolwiek wrażenie z ciała i poruszysz się- dasz tym samym wyraz tego, że Twoja świadomość jeszcze nie zasnęła.
Jaka jest więc strategia, by wejść w paraliż senny?
Tak prosta, że większość osób nie wpadła pewnie na to wcześniej: po prostu w ogóle się nie poruszać, ani drgnąć przez przynajmniej 15-30 minut. Może nie jest to sposób bardzo szybki, ale pewny, zwłaszcza po okresie treningu odpowiedniego i rozwijania się w tej kwestii. Trudniejsze nieco jest zachowanie świadomości, gdy zbliżysz się do progu śnienia, ale o tym już będzie inny artykuł. Ta prosta metoda na zwykłe zachowanie bezruchu jest jedną z najprostrzych, ale i najskuteczniejszych. Możesz proces wprowadzania się w stan paraliżu przy tym jeszcze bardziej przyśpieszyć, poprzez lekkie napinanie mięśni, ale tylko w taki sposób, by nie poruszyć ciałem fizycznym- żadną z jego kończyn. Gdy zapadasz w sen, to istnieje kilka faz pośrednich, zanim wejdziesz w stan właściwy śnieniu kolorowemu, gdzie w żywy i intensywny sposób przeżywasz akcję snu. W fazie REM, o której mowa Twoje ciało senne porusza się po wyimaginowanym świecie, a paraliż ciała fizycznego zapobiega jego poruszaniu się w świecie fizycznym. Strategią więc dodatkową na oszukanie ciała, że już śpisz jest wytworzenie wrażeń z paraliżu sennego w sposób sztuczny. Po 10-15 minutach leżenia w bezruchu po prostu zacznij lekko napinać mięśnie jednej z nóg w szybki sposób, ale delikatnie, prawie nieodczuwalnie. Rób to przez 30 sekund do minuty, wykonując lekkie skurcze co 2-10 sekund (sam znajdź rytm właściwy dla siebie- u mnie im częściej, tym lepiej zazwyczaj działa). Noga powinna zacząć wpadać w stan lekkiego odrętwienia, ale jeśli nawet to się nie stanie, to i tak przejdź do kolejnej nogi i rób to samo, potem do kolejnych rąk i powtórz cykl jeszcze raz. Dajesz tym samym sygnał dla ciała, że przeżywasz teraz fazę rem i wymuszasz na nim sparaliżowanie Cię. To samo możesz również zrobić dla innych partii mięśni, by uzyskać głębszy poziom paraliżu sennego. Wkrótce poczujesz rozchodzące się odrętwienie, ale ważne, by być cierpliwym, stosując tą metodę i nawet, jeśli potrzebować będziesz przy pierwszych próbach godziny- poświęcić ją, a z czasem i to dość krótkim w dużo szybszym tempie uzyskiwać będziesz ten stan. Inną formą, która tłumaczy skuteczność tej metody jest to, że dzięki odruchowi Pawłowa, wykorzystujesz łańcuch reakcji powiązanych (mikroskurcze->paraliż i vice-versa: paraliż->mikroskurcze), co powoduje, że wraz z mikroskurczami, pojawia się odruchowo paraliż. Kolejną rzeczą, jaką możesz zrobić są głębokie, spokojne oddechy. Niektórzy uważają, że najlepiej oddychać przeponowo, ale naprawdę nie ma tutaj zasady, która by determinowała rodzaj oddechu. Jeśli oddech będzie wolny i spokojny, ale przy tym naturalny, to również będzie to sygnał, który jest powiązany z wchodzeniem w stan paraliżu. Innym istotnym elementem przyśpieszania wejścia w ten stan jest wizualizacja ruchu- intensywnego, bardzo absorbującego. Najlepszym wg mnie jest tworzenie wyobrażeń biegania i skakania (najlepiej tak, by wkładać w to "nadludzką siłę" np. skacząc na duże odległości w swoim wyobrażeniu), co dodatkowo zaangażuje Twoje ciało fizyczne do wprowadzenia w stan paraliżu, oszukując je niejeden raz, że już śpisz i tworzysz nieświadome obrazy senne. Przy wyobrażaniu kieruję się sam tym, co zalecają także i inne strony, gdy mówią o wzmocnieniu jakości snu: zwracam uwagę na jedyny detal wyobrażenia, który jest stały, czyli swoje nogi. W wyobrażeniu więc, by wzmocnić i hipnagoga i intensywnośc paraliżu patrzę również głównie na nogi z pierwszej osoby- jakbym patrzył na nogi fizyczne swoje w czasie biegu. To naprawdę bardzo przyśpiesza uzyskiwanie stanu właściwego ciała i umysłu. I na koniec: trzymaj wzrok, utkwiony w jednym punkcie w przestrzeni, nie zmieniając swojego skupienia tak, by był kompletnie nieruchomy. To najtrudniejsza część, ale jeśli Ci się uda, to paraliż pojawi się dużo szybciej i dużo intensywniejszy.
Jak więc sprawdzić, czy paraliż jest wystarczający do tego, by móc go wykorzystać praktycznie?
Najlepiej wykorzystać jedną z dwóch strategii: -zaufać po prostu sobie i ma ona wg mnie więcej zalet, niż wad- zwłaszcza z tego powodu, że nie powoduje "zawodu", gdy sprawdzasz stan, w jakim jesteś i okazuje się, że możesz się poruszyć -kierować się odczuciami w ciele.
Te odczucia to między innymi (w kolejności od tych wg mnie najistotniejszych, do tych mniej istotnych wg moich doświadczeń, ale również przydatnych):
-odrętwienie ciała- wg mnie najlepszy symptom
-wrażenie, że ciało jest puste w środku, nieodczuwanie ciała fizycznego
-wibracje, które mogą być nieprzyjemne, jeśli trwają za długo (czyli narastające ciepło, mrowienie, ucisk ciała- u różnych osób jest to różnie)
-wrażenie ciężkości ciała, albo jego lekkości sporej
-niemożność poruszania ciałem fizycznem, po dokonaniu sprawdzenia tego
Pewnie zastanowisz się teraz: czemu jako najmniej istotną cechę paraliżu ustaliłem niezdolność do poruszenia ciałem fizycznym? Ponieważ nie jest to niezbędne w ogóle do tego, by wejść w stan WILD'a czy OOBE- jak kto woli nazywać to. Prawdę mówiąc uzyskałem tylko 1 raz w życiu faktycznie pełny stan sparaliżowania ciała i na tym 1 razie się skończyło. W większości przypadków ciało bezpośrednio w stanie snu ulega pełnemu paraliżowi i wiele osób nie zdoła być może nawet świadomie tego paraliżu wywołać pełnego, mimo wysiłków w to włożonych. Nie jest to potrzebne jednak. Zapewne, jeśli czytałeś trochę materiałów na stronach konkurencyjnych możesz odnieść wrażenie, że "nie wiem o czym mówię", ale ja jak najbardziej wiem, bo doświaczyłem już stanów WILD'owych, nie mając sparaliżowanego ciała, czasem nawet nie uzyskując w pełni tych symptomów wystarczającego uspania ciała, o których napisałem wyżej. Żeby więc móc skorzystać z tego, co już się potrafi, to musisz być świadomym, że się da. Brak doświadczenia w kwestii tego, że wcale nie muszę dążyć do stanu, w którym faktycznie nie zdołam poruszyć ciałem bardzo utrudniał mi trening i powodował niepotrzebne, przedwczesne zrezygnowanie z praktyki WILD'a. Teraz natomiast wiem, że wystarcza mi wrażenie pustki ciała i jego odrętwienie, czasem bardzo silne (np. dochodzące odrętwienie języka), ale nie będące unieruchomieniem ciała, by móc przejść w między innymi stan paraliżu sennego. Warto, byś to zapamiętał.
Skrót strategii paraliżowania się:
* leż kompletnie nieruchomo, nie wykonuj praktycznie żadnego ruchu ciałem przez długi czas
* co jakiś czas rób głębokie, spokojne oddechy- naturalne jednak mimo tego
* by przyśpieszyć wyobrażaj sobie ruch fizyczny, aktywnie angażujący ciało w wyobrażoną rzeczywistość
* dodatkowo sam napinaj raz na jakiś czas partie mięśni poszczególne swojego ciała, ale tak, by nie poruszyć nim z punktu A do B, a jedynie wywołać lekki skurcz mięśnia
* wreszcie: staraj się unieruchomić swój wzrok, bo w końcu w nim też są mięśnie, a z reguły o nich się nie myśli. To też przyśpieszy znacznie pojawianie się paraliżu
Autor: Wampirek
zrodlo: http://www.oneiro.pl/WILD_uzyskiwanie_p ... o.php#gora