Moje pierwsze spotkanie z MTJ! SZOK
Wyjście nr 14. Budzę się o 4. Idę do wc, po tym myje twarz zimną woda w łazience, gram na tel i tak mija 30 min. Kładę się, chwilowo tracę świadomość i wybudzają mnie wibracje. Wychodzę na czworaka z ciała. Wstaję na nogi, dostrojenie takie se, wyskakuje przez okno i ląduję na śniegu przed domem. Polatałem chwilkę i mnie cofnęło do ciała. Otwieram oczy, robie test rzeczywistości, przekręcam sie na drugi bok. Mija może 10 min i znów wybudzają mnie wibracje. Tym razem nie wychodzę już na czworaka. Coś mnie nagle ciągnie do tyłu w bardzo dziwny sposób. Jest ciemno i niezbyt przyjemnie. Nie boję się. Po chwili zawisam gdzieś w ciemności. Odwracam się do tyłu i - kula białego, ciepłego światła. Grzeje mnie i obdarza niesamowita miłością. Myślę sobie - ja pitole... mtj? Cofka do ciała. Jest 6.30. Wstaje i zbieram sie do szkoły.
Darku przyznaje racje. Jedno doświadczenie z mtj to jak Tysiąc w OSPUO. Jestem zszokowany! To było coś.
Darku przyznaje racje. Jedno doświadczenie z mtj to jak Tysiąc w OSPUO. Jestem zszokowany! To było coś.