Witam wszystkich
Mam na imię Renata. Mam 35 lat. Na OBEFORUM wpadłam przypadkiem, gdy próbowałam znaleźć w necie odpowiedzi na moje dotychczasowe przeżycia. Dlaczego i po co doświadczyłam różne dziwne dla mnie rzeczy i zjawiska, na temat których nie mam z kim w swoim środowisku porozmawiać, gdyż dla innych jest to bardzo dziwne i wymyślone, nie do uwierzenia.
10 lat temu widziałam i czułam jak odchodzi moja babcia, która mnie wychowała. Widziałam, jak biała, świetlista i dostojna postać zabiera ją, babcię, (postać z szarego dymu) za rękę. Babcia się opiera i nie chce z nią iść. Ja zerwałam się łóżka, żeby jej przeszkodzić, żeby nigdzie jej nie zabierała. Czułam, że to chodzi o zabranie babci na tamten świat i byłam o to zła na tą świetlistą postać. Zasnęłam. Rano babcia była nieprzytomna, a po pięciu dniach leżenia w śpiączce zmarła. Ja przez te 5 dni psychicznie przygotowałam się na jej odejście. Może jej o to chodziło, tego nie wiem. Wcześniej nic nie wskazywało na to, że umrze. Chorowała na Alzheimera i od roku nie wstawała już z łóżka, ja się nią zajmowałam i muszę przyznać, że w kieracie tej opieki nad nią, pomiędzy dziennymi studiami, pracą i nią, straciłam wiarę, że Bóg w ogóle istnieje. Choć było to prawie 10 lat temu, to pamiętam to przeżycie bardzo dokładnie. Widziałam i czułam bez słów wszystko to, co działo się dookoła mnie. Jakbym miała oczy dookoła głowy. Cudowne odczucie. Szkoda, że nie potrafię podróżować w astralu - odprowadziłabym ją.
Świadomie za pomocą modlitwy z książki przywołałam 5 archaniołów do zdjęcia uroku i ochrony (talizman). Zostawiłam do wypalenia na białym obrusie świece w lichtarzykach i położyłam się spać. Archaniołowie obudzili mnie w nocy, jak świece wypaliły się, tzn, podniosłam się z łóżka, żeby zobaczyć, jak dogasają świece, podziękowali mi za świece, ja podziękowałam im za obecność i pozwoliłam odejść. Zasnęłam. Później działy się różne dziwne rzeczy, więc postanowiłam zdjąć talizman i go schować. Nigdy więcej go już nie nalazłam, choć szukałam.
Niedawno, bo w marcu, ciężko zachorował mój pies, owczarek niemiecki, Gepard. Był ze mną prawie 12 lat. Strasznie przeżywałam decyzję o jego uśpieniu, przepłakałam kilka nocy, leczyłam go zastrzykami - paraliż tylnych łap. Nie wstawał, wył, załatwiał się pod siebie, albo jak go podnosiłam. Kąpałam go, karmiłam, głaskałam i byłam nim do końca. Prosiłam, żeby mnie strzegł i był zawsze przy mnie, że już nic go od tej chwili nie będzie bolało i będzie szczęśliwy. Dostał zastrzyk uśmiercający, a ja przeżywam to do tej pory. Może mogłam go leczyć dalej i dzisiaj były zdrowy. Miesiąc temu, oglądając wieczorem zdjęcie JP II na schodach w niebie, ZOBACZYŁAM a przede wszystkim POCZUŁAM mojego Geparda. Stał obok łóżka, cały i zdrowy, a ja tuliłam się do niego, głaskałam go i byłam niesamowicie szczęśliwa. Płakałam ze szczęścia. Obok na łóżku leżał mój mąż oglądał tv, niczego nie widział i nie słyszał.Stało się to tak mimowolnie, bez mojego świadomego zaangażowania i myślenia. Taki rzut na taśmę, widzę i czuję. Nie do opisania słowami. Widzisz tylko ten wycinek, choć patrzysz się gdzie indziej. Byłam w szzoku, ale jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, że on jest, albo przychodzi do mnie. Chciałabym móc świadomie wprowadzić się w taki stan, ale nie bardzo wiem jak. Może ktoś mi w tym pomoże?
Dzisiaj w nocy przyszła do mnie moja nieżyjąca babcia. Obudziła mnie, zobaczyłam ją, jak siedzi umnie na łóżku w białej koszuli i patrzy na mnie biało-czarno-zielonymi błyszczącymi oczami. Troszkę mnie przestraszyła tymi oczami. Nie pamiętam rozmowy, ale pamiętam, że położyła się obok zwinięta w kłębek i spała ze mną, jak kiedyś w dzieciństwie. Byłam szczęśliwa i zadowolona. Było to dla mnie wtedy w nocy naturalne i normalne. Obudziła się także moja czteroletnia córka, która spała ze mną i zaczęła marudzić, że jej ciasno, a ja kazałam się jej położyć obok mnie i babci. Rano po przeanalizowaniu tego, nie wiem co o tym myśleć. Nie daje mi to spokoju. Tym bardziej, że w nocy dzisiaj szalał wiatr i burza. Grzebiąc w necie, natrafiłam na Was. Może u Was znajdę odpowiedzi na moje pytania.
Chciałabym nawiązać kontakt z moim opiekunem, ale może ktoś podpowie mi, jak to zrobić. Chciałabym również podróżować w astralu, ale jak to świadomie zrobić, za pomocą jakich technik. Mój mąż pracuje w Niemczech i chciałabym go tam odwiedzać.
Pozdrawiam wszystkich i do usłyszenia