Mam nadzieje ze dobrze wybralem dzial...
Bylo to tak:
Lezelismy ja i moja dziewczynna w lozku.Bylo juz pozno a my troche zmeczeni.Ona usnela z glowa na mojej klatce piersiowej.Zamknelem oczy i po chwili znalazlem sie na ulicy z kostki brukowej,lekko schodzacej w dol.Wokol staly budynki.Byla tam noc ale dobrze wszystko widzialem.W oddali zauwazylem uciekajaca moja luba,zaczalem za nia biec.Troche potrwalo zanim ja dogonilem.Zdazyla wybiec z miasta i uciec w miejsce ktore przypominalo ogrodki dzialkowe.Tam ja dogaonilem i zaczelem do niej cos mowic.Ona wyrywala sie cos mamroczac o zielonym garnku.Nie moglem sie z nia porozumiec i wtedy otworzylem oczy.Moja dziewczyna obudzila sie w tym samym momencie.Mowila ze miala sen w ktorym uciekala przez miasto bo gonila ja banda szturmowcow imperium z gwiezdnych wojen(ci biali w helmach):).Gdy zapytalem sie o zielony garnek potwierdzila ze jej sie snilo cos z tym zwiazane jednak nie pamietala kontekstu.
Moze to nic wielkiego jednak na mnie wywarlo duze wrazenie.Pozdrwiam

No powiem ci, że całkiem ciekawe. Osobiście miałam zdarzenie w podobnym kontekście, ale ponieważ jest zbyt osobiste to daruję sobie opis. W każdym razie podobnie jak u ciebie potwierdziły się 2 rzeczy; charakter zdarzenia - w tym przypadku pogoń; i coś o zielonym garnku. Tylko że w moim przypadku ja byłam świadoma a on nie. Ty goniłeś ją sam, a ona uciekała przed zgrają. W moim LD ja też byłam sama wobec mojego chłopaka, a on widział więcej obcych osób. I co znamienne scenerią było miasto. W naszym przypadku były inne scenerie, choć isniejące w realu, ale astral jest tkanką plastyczną i nie musimy widzieć tego samego. Czasem, jak przypuszczam następuje coś jakby przenikanie światów, ale nie do końca jest to trafne określenie. Zresztą z tego co rozumiem (nie wiem czy dobrze) z ciałko-filozofi różne ciałka mogą być w różnch miejscach i przeżywać różne rzeczy, a potem wszystko to spływa w podświadomość a część również w świadomość.

Wydaje mi sie ze z plastycznoscia astrala jest tak,ze samo zdarzenie/spotkanie dostarcza bodzcow naszemu umyslowi,on zas interpretuje to specjalnie "pod" nas,korzystajac z zasobow podswiadomosci...Kiedys z moim kolega rozmawialismy co nam sie snilo i okazalo sie ze mielismy wspolny sen tylko,wlasnie,inaczej "podany".Obydwoje widzielismy kozla.Byl tez zbiornik z woda.Ja widzialem to jako basen,a on zbiornik posrod wzniesien.U mnie sceneria bylo blokowisko,gdzie ja stalem na dachu,u niego gory a on stal na szczycie.To sie pokrywalo.Dodatkowo on walczyl ze smokiem,ja niczego takiego sobie nie przypomninam.Nie bylismy swiadomi snienia.Mysle ze takich zdarzen jest duzo tylko przewaznie ich nie pamietamy.

Na oobe,pl przeprowadziliśmy masę prób. Udało się am potwierdzić spotkania. Ilez to razy!!. Czasami były dobrze widoczne a czasami zakurzył je sen.
Znalazłem masę sposobów na łączenie się w poza. Zabawa w kreatora.. Nie koniecznie w astralu, bo są jeszcze przecież inne plany- stany materii . Spotkałem wielu świeżo zmarłych i rożnych podróżników. Nawet raz ,uścisnąłem Noble ,sceptyka pod szybami mojej galerii..

Shu - masz rację, że zdarzenie dostarcza bodźców umysłowi, a on to co widzi zaczyna interpretować - interpretacja zaś, według mnie, powoduje przeksztacenie astrala. Astral jest conajmniej materią ambiwalentą (dualistyczną) - powstając w umyśle wyłazi jakby na zewnątrz - to tzw zewnątrz jest "liną", którą można połączyć z innymi "linami" wyłażącymi z innych umysłów. Można to łatwiej narysować na zasadzie zbiorów matematycznych. Kiedy nasze ciało fizyczne umiera, nasz umysł nadal funkcjonuje - nadal ma tę samą właściwość twórczą. Stąd można spotkać świeżo zmarych jak powiedział Zbyszek. Każda "lina" ma swój wzór, co można nazwać też pośrednio identem. Jak się złapie czyjś IDent to jak po tej linie można trafić do jego snu czy LD itp. Bo można śnić nie wyłażąc z ciała i śnić poza ciałem. Nie ma to większego znaczenia, bo astral jest wszędzie i wszystko przenika.
Zbyszek wspomina w swej wypowiedzi o innych planach. Pewnie zaczynają się tam, gdzie astral zaczna się strzępić, urwać, rozpływać. Ale np. takie centrum przyjęć/park z czego jest - czy jest już innym planem, czy jeszcze astralem tylko o wyższej/przyjemniejszej wibracji. Darek wspominał, że widział taką kolorową maź spływającą bodajże z obrzeży Parku. Sugerowałoby to, że dopiero za Parkiem zaczynają się inne plany, zaś sam astral podzielony jest na poziomy wibracjne zwane też fokusami.