Strażnicy i przyjaciele nasza wspólna przygoda:)
Dopiero wczoraj(szkoda ,że nie wcześniej) znalałam w necie obeforum,zaczęlam czytać wasze posty a szczególnie te o wszych wspólnych wyprawach np.do roku 2012 czy do Darka,musiało to zadziałać na cel podróży bo myślę,że kilku z was(użytkownicy) spotkałam,ba nie tylko spotkałam, ale także przeżylismy razem przygodę i zostaliśmy przyjaciółmi
ale od początku tylko wyleciałam przez okno a tam jakieś nieprzychylne istoty(myślę więc ,że strażnicy chcą mnie złapać i pozbawić energii nie tylko mnie jest tam również kilka 5-6 osób na które też się czają(nigdy tych osób nie widziałam całkiem nowe twarze,ale jak sami wiecie nie chodzi tu o wiedzę ale o ogromne odczucie ,że tak właśnie jest a nie inaczej(troche zakręcone ,sorry i miałam takie właśnie silne odczucie ,że jedną z tych osób była conchita(do conchity: czytałam wczoraj twoje posty a wczesniej kilka podróży na twoim blogu poczułam do Ciebie ogromną sympatię i podziw ,że tak wiele zrozumiałaś) przepraszam,że pamiętam tylko conchitę ale wiem ,że ktoś jeszcze z tego forum też z nami był.wracając do zdarzenia...no i ci straznicy połapali nas wszystkich by zabronić nam wychodzenia z ciała, zamknęli w jakimś pomieszczeniu ,z tym ,że mi udało się uciec ,oszukać bo nie wiem czy pokonać strażników i was uwolnić,po tym serdecznie się pożegnaliśmy pamiętam zdanie które wypowiedziałam na koniec:TERAZ NIE BĘDĘ PODRÓŻOWĆ SAMA,MAM PRZYJACIÓŁ (naprawdę w ogromnym skrócie,nie chcę sie rozpisywać bo komu by sie chciało czytać tę moją historie w końcu na forum są o wiele ciekawsze).
Jeśli ktoś z was był tam proszę niech mi o tym napisze czy tu na forum czy na priv
Pozdrawiam was moi przyjaciele:)
ps:więciej o mnie w dziale przedstaw się:)