1. Kto powiedzial, ze 4+1 to najlepsza metoda?
Dla kazdego inna metoda jest najlepsza. Ze dziala na kogos, nie znaczy, ze bedzie dzialac na ciebie.
To fakt. Przez dzien latwiej o hipnagogie, a nawet rzeklbym ze o paraliz (szczegolnie jesli malo spisz ~5-6godzin, wczesnie wstajesz 5 rano i jestes wymuszony siedziec 8h w robocie z pelna swiadomoscia i walka ze zmeczeniem
). W godzinach pracy podczas odpoczynku najczesciej towarzysza hipnagogi. Raz nawet mialem paraliz (podwojnie), a raz prawie wyskoczylem z ciala.
Jak widac i pora i metoda na kazdego jest calkiem inna.
2. Czesto mam, a raczej mialem to samo (bo malo juz sie tak bawie), tyle ze zamiast tych wibracji (bo ty chyba tez nie gadasz o tych prawdziwych
), jest taka pseudogesiaskorka, przeszywajaca cale cialo. Nie mam pojecia z czego sie to u mnie bralo.
A co do ciebie. Wibracje to wkoncu jakis rodzaj energii. Moze cie podladowuja ;P