Posty: 86
Dołączył(a): So maja 16, 2009 7:49 am
Stopień 2: Paraliż przysenny osiągnięty!
Obudziłem się gdzieś o 4:20 czyli, że spałem 4 godziny, a więc w sposób spontaniczny wykonałem technikę 4+1. Zrobiłem trochę przebudzania, ale myślę, że powinienem iść spać, bo za 4 godziny trzeba do szkoły iść. No to poszedłem spać i za chwilę się budzę. Otwieram oczy i patrzę, a na skraju łóżka siedzi mały lisek w obroży mojego psa i kłapie na mnie zębami. Przestraszyłem się na chwilę, ale zauważyłem, że mam paraliż przysenny. Od razu zorientowałem się, że to tylko halucynacja, ale dla pewności, że lisek mi niczego nie odgryzie (np. głowy pod nieobecność mnie w ciele fizycznym) wolałem nie próbować wyjścia. No i tak patrzę się na tego liska, a on na mnie tymi oczkami. Myślę sobie, że zadziała takie "on nie istnieje" jak z LD. No to zamykam oczy i myślę: "To tylko sen. On nie istnieje, to jest halucynacja". Otwieram oczy, a ten dalej mi się przygląda. No to trudno. Pomyślałem, że dziś nic z tego. Zamknąłem oczy, skupiłem się chwilę na poruszeniu palcem. Paraliż minął, a lisek razem z nim.
Tego doświadczenia nigdy nie zapomnę.