Posty: 66
Dołączył(a): Wt lut 16, 2010 3:52 pm
Lokalizacja: ZG
pytanie początkującej
Jestem nowa przedstawiłam się w dziale do tego przeznaczonym, ale póki co pokrótce moja historia/pytania/obawy/prośby o sugestię
To będzie długi post...uprzedzam wiec będę ogromnie wdzieczna tym którzy dotrwają do konca, przeczytają i odpisza Nie wiem czy wlasciwy dział, w razie czego proszę o przeniesienie J
Tematem oobe zainteresowałam sie ładnych pare lat temu, duzo czytajac w sieci, nigdy specjalnie nie praktykowałam wychodzenia z ciała, zajmowałam sie głownie teorią, głownie z powodu strachu, aż pewnego pięknego dnia przyszło samo.
Tak naprawde nie bylo to nic znaczącego, po prostu odzyskałam świadomosc nad ranem,znajdowałam się na pograniczu snu i jawy, myślalam ze juz nie śpię, chciałam wstać, podniosłam rękę i o dziwo była to moja ręka niefizyczna, tak samo bylo z drugą reką i obiema nogami, kiedys powtarzało się to bardzo często, niemalże codziennie, jak było się młodszym i jedynym zmartwieniem była szkoła to praktycznie całe wakacje towarzyszyły mi takie doswiadczenia, zawsze nad ranem koło 7-8. Pierwsze moje pytanie: co to takiego jest, nigdy to nie było wyjście z ciała, nigdy nie udało mi sie opuscić ciała fizycznego w całosci, zawsze są to konczyny, raz nawet miałam przypadek iż strasznie chciałam wyjsc z ciała i byłam bardzo bliska tego, jednak nie moglam podniesc niefizycznej "glowy", nigdy mi sie to nie udalo (dosc nieprzyjemne to wtedy było, przez jakis czas szarpałam się i wiłam calym moim cialem niefizycznym aby oderwać głowę, bo oprócz niej odłączylam sie cała, poczulam dziwny ból wiec dałam sobie spokój). Czasami odczuwam tez nieprzyjemny ból... w sumie ból to nie jest dobre slowo, moze to raczej jest cos na wzór ściskania całego ciała (fizycznego/niefizycznego – nie wiem, trudno mi jest to ocenić) tak jak robi to ciśnieniomierz przy mierzeniu ciśnienia, czyli dość nieprzyjemne uczucie :/ ... czesto zdaza mi sie cos takiego, wtedy natychmiast powracam do ciała fizycznego a przez czesc dnia czuje się zmęczona i odczuwam bóle głowy.
Czasami wydawało mi sie ze opuszczam cialo, ale to nie jest tak jak w opisach ludzi ktorzy przezywają prawdziwe obe, dla przykładu: pewnego razu mialam wrazenie że usiadlam cialem niefizycznym i wstalam, przeszłam sie po pokoju i podeszłam do krzesła stojacego obok biurka jednak nic nie widzialam, towarzyszylo mi to nieprzyjemne uczucie uciskania i nie bylam wtedy w pelni swiadoma, tak jakby pol na pol, otworzylam oczy i okazało sie ze leze w swoim łozku i moge jedynie poruszac astralnymi konczynami...
Chciałabym wiedziec dlaczego tak sie dzieje, mając juz jako takie mozliwosci do osiągniecia pelnego oobe nigdy mi sie to nie udaje, bardzo latwo moge ten stan osiągnąć, wystarczy ze jestem nad ranem wyspana, przebudze sie na chwile i powiem sobie ze chce miec oobe, zasypiam, odzyskuje swiadomosc i już, mogę tak codziennie, z tym że machanie niefizycznymi rękoma nad głową mi po prostu nie wystarcza a wręcz już nie bawi bo potrafię tak od, hmmm...żeby nie skłamać, od 13-14 roku życia a wiec już 10 lat a zawsze poł dnia jestem jakby „wyżuta z energii” ale już mniejsza z tym.
Kontynuując, próbowałam, próbowałam, kombinowałam, bawilo mnie to, podobało mi się choć nigdy całkowicie nie wyszłam... Aż pewnego razu, leżąc i bawiąc się w utrzymywanie świadomosci, 'wyciąganie' kończyn i takie tam stracilam na chwilę świadomość (nie pamietam tego za dobrze bo to dawno temu było ) i ujrzałam jak obok mnie leży postać, ma długie czarne włosy, jak ja, wlasciwie wydawało mi sie ze to jestem ja... tylko nie miala oczu, tzn miała ale same białka... OKROPNIE się wystraszyłam i od tamtego czasu co wieczór się programowalam afirmacją aby nie doświadczać tego już nigdy wiecej i nie doświadczałam.
Kto wie co mnie znowu do tego pociągnęło ale odgrzebuję wiadomosci o tym zjawisku, czytam ksiazkę Pana Darka Sugiera, traktat Bruce'a i przeglądam fora...znowu ;P I teraz już wiem, że powinnam się wyzbyc lęku, strachu przed tym a tamta postać to mogło być moje ciało fizyczne zniekształcone przez podświadomy strach lub moje wlasne wyobrazenie jako że tkwiły i tkwią wciąż we mnie lęki zwiazane z doswiadczeniem poza ciałem. Szkoda mi to tak zostawić...
Chciałabym próbować, ale... się boję. Macie jakies lekarstwo na mój lęk?
Dziekuje tym co wytrwali do końca posta czekam na odpowiedzi i pozdrawiam wszystkich cieplutko!! J