Mimo długiej przerwy w próbach osiągnięcia OBE zdarzały mi się LD, jeśli tylko sobie przypomniałam o oczyszczaniu umysłu i utrzymywaniu świadomości. Zarzuciłam dziennik snów z czystego lenistwa (zamierzam wrócić, bo to ciekawa sprawa) i nie robię testów rzeczywistości, bo nie mam do tego cierpliwości (ale w moim wypadku nie ma to znaczenia skoro LD są - chociaż muszę dopracować technikę).
Będę odnosić się do tego, co wcześniej pisałam (hmm, chociaż nie tylko w tym temacie, ale ogólnie na forum).
Selisona napisał(a):
Cytuj:
Niestety gdy zaczynam mówić (myśleć) : "Moja świadomość opuszcza ciało fizyczne, moja dusza opuszcza ciało fizyczne", to zaczyna mnie wywalać ze snu. niestety wywala mnie do realu i się budzę.
Stosowałam afirmację, która brzmiała mniej więcej: 'opuszczam ciało fizyczne' i na początku było uczucie wychodzenia, potem zrobiło się jasno i chwilę później wywala mnie ze snu.
Oprócz tego miałam te wrażenie wychodzenia, ale to było uczucie jakbym spadła z łóżka i przeturlała się z jakiejś wielkiej góry - tak, że potem czuję się totalnie omotana i w związku z tym przez dłuższy czas nie potrafię się podnieść z pozycji leżącej. Po wszystkim najczęściej widziałam swój pokój, zazwyczaj było coś w nim inaczej, niż w rzeczywistości, raz w kolorach sepii/czarno-biały. Ale realności brak. To na bank LD'ki.
I tutaj doszłam do momentu, w którym konieczna była zmiana sposobu myślenia o samym "wychodzeniu z ciała". Wzięłam to zbyt dosłownie, wręcz bezmyślnie i mój mózg odebrał to w ten a nie inny sposób. Podczas wymawiania tej afirmacji skupiam się na różnicach między ciałem astralnym i fizycznym, na dokładniejszym obrazie procesu jako takiego "wychodzenia".
W rezultacie schemat LD'ków, w których próbuję OBE, zmienił się. Na początku jest tak samo jak wtedy, kiedy miałam swój pierwszy raz, czyli płynę w górę do jaśniejącego punktu. Lecz, kiedy przez niego przechodzę już mnie nie wyrzuca z LD tylko ... nie dzieje się nic .... Raczej boję się, że sam mi się właduje jakiś krajobraz i, żeby sprowokować jakieś zmiany i zarazem uniknąć wciągnięcia się w wir LD, obracam się z dużą szybkością we wszystkie strony po kolei (i to jest w pełni kontrolowany przeze mnie proces). I tak jest klapa. Ale ... wykonując to samo w świadomym śnie ostatnio machałam astralnymi rękoma, niestety dalej nie mogę wyjść ... wkrótce potem mnie wywala (to samo miałam podczas paraliżu - ręce poszły, reszta jak leżała tak leży).
Mam pytanie. Jeżeli chcę przez LD przejść do OBE to czy muszę
świadomie przechodzić taki schemat: LD -> paraliż -> OBE?
Może ma dla mnie ktoś jakieś porady? Będę wdzięczna.
Ajajaj. Motywacja też by się przydała, hyhy.