Takich pytań od liku ale po prostu mam potężną ochotę podzielić się tym z wami.

Nie mogłem zasnąć..męczyłem,próbowałem i nic.Dopiero po bezsensownym gapieniu się w Tv. do godziny 3.00/4.00 odwruciłem tyłek i zasnąłem...

Przyznaje że nie trenuje zapamiętywania stów i być może dlatego nie pamiętam wszystkiego dokładnie.Znajdowałem się w pewnej wiosce..palące słońce,słomiane chaty i chore dzieci..nagle ni stąd ni zowąd pojawia się autobus do którego wszystkie wsiadają..pewien mężczyzna mówi mi że jeśli nie dostaną leku umrą..po chwili siedzę w wielgachnym Autobusie pędzącym gdzieś..potem jak by chwilowa utrata świadomości i autobus zamienił się w pociąg z ogromną prędkością zbliżający się do gigantycznej metropolii..znowu utrata świadomości..i Lece !! Lece !! Niczym Superman i już wiem że to sen..po chwili wylądowałem w domu..moim domu ale jednak był zupełnie inny..miał wiele elementów kojarzących się z moim prawdziwym domem a jednak różnił się...cały czas napawałem się tym stanem..po prostu nie mogłem początkowo uwierzyć.."I co tu teraz robić?" Nie pamiętam tych kilku chwil ale wiem że dostałem się do tego niby mojego domu i robiłem coś co coraz bardziej upewniało mnie w tym przekonaniu.Co było moim zdaniem najciekawszym wydarzeniem kiedy już poczułem się na prawdę bardzo pewnie pojawił się mój bliski przyjaciel..który jakby wiedział po prostu wiedział co robie co myślę i zaczął pokazywać mi różne sztuczki jak by mnie uczył..wziął elektryczny zegarek pokazał mi widniejącą na nim godzinę po chwili odłożył..wiedziałem co ma zamiar mi pokazać i gdy tylko o tym pomyślałem zrezygnował z tego jakby wiedział że nie musi już się fatygować i załapałem..po chwili skoczył przez drewnianą barierę przylepioną do schodów i zleciał niczym piórko na sam duł (Ok. 5m. wysokości)..po czym gestem zawołał mnie..zrobiłem to samo i udało się...przez jakiś czas pokazywał mi różne manewry których niestety nie pamiętam..wiem że znaleźliśmy się z powrotem na górze i pojawił się ktoś trzeci odczułem że jest kompletnie nowy zupełnie jak ja przed chwilą..pojawiło się u mnie pragnienie nauczenia go wszystkiego tak jak mnie nauczył przyjaciel..zeskoczyłem na duł..zawołałem tą osobę..również zeskoczyła..pamiętam jak była uradowana ..cieszyła się jak dziecko a ja byłem potężnie szczęśliwy PO chwili mój przyjaciel chwycił tą osobę za ramie i ruszyli w stronę wyjścia domu szerokim korytarzem..drzwi wyjściowe emanowały potężnym światłem za którym nic nie było widać niczym w tych słynnych tunelach..ruszyłem za nimi..nagle prze de mną pojawiły się białe drzwi..siłom woli otworzyłem je lecz kiedy się otworzyły uderzyła mnie fala wiatru i zwaliła z nóg..upadłem na kolana spojrzałem w bok i ujrzałem moją mamę śpiącą na łożu..ponownie się odwróciłem i ujrzałem dobrze znane mi dwie postacie..wołające mnie gestami rąk..stojące w ogromnej poświacie..ja jednak nie wiem czemu postanowiłem się wybudzić..czułem że omija mnie coś wielkiego.

Chciał bym zaznaczyć że:

-Mój przyjaciel nie ma zielonego pojęcia o co w tym chodzi..pytałem go nawet co mu się śniło lecz nie pamiętał.
-Moja Mama spała w tym samym pomieszczeniu co ja.

Chciał bym się dowiedzieć co na ten temat sądzicie..jak byście zinterpretowali te wydarzenia..przyznam że pierwszy raz miałem do czynienia z czymś aż tak namacalnym.

LD? A może OBE?

Serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję podyskutować na ten temat z kimś bardziej doświadczonym .

Moim zdaniem było to LD, ale miałeś szansę przejść do OOBE. Po za tym, gratuluję przeżycia, naprawdę ciekawe!

LD, bo zorientowałeś się we śnie, że śnisz - to według najprostrzej definicji.
Ale w rzeczy samej LD i OBE to też przebywanie w Poza.

Fakt według najprostszej definicji było to LD jak nic u mnie jednak wątpliwości powstały z dwóch powodów:
1-Nie było to zwykłe załapanie "o ja przecież śnie" tylko chwilowa utrata świadomości.Choć możliwe że nie pamiętam po prostu tego momentu.
2-Mój przyjaciel..było w nim coś fascynującego..miał na mnie ogromny wpływ.Nie wiedziałem że w LD spotkać można takie postacie..czytające mi w myślach,pragnące mnie czegoś nauczyć..to samo z trzecią osobą..jej radość była powalająca i taka inna od otoczenia na które miałem wpływ.Sądziłem że w LD wszystko będę miał pot kontrolą .


Innymi słowy miejscem było OSPUO .


Ciekaw jestem co by się stało gdybym przeszedł przez drzwi.


Szczerze dziękuje

Dokładniej mówiąc, chodziło mi o to, że najprawdopodobniej gdybyś przeszedł przez drzwi, wyszedłbyś z OSPUO do Astrala.

Pozdrawiam

Kurcze no, ja się nie chce upierać, ale OSPUO to też astral, tylko taki prywatny jakby. To tak jak - twój pokój jest twój ale jest częścią większej budowli - taka metafora. Tak samo jest z OSPUO - to część astrala. Ospuo jest tworzone przez myśli, tak jak reszta astrala, tylko że ospuo to twoje myśli tworzą, a astral również przez myśli innych.
---edit---
Często LD jest wielkim ospuo. Kiedyś się zapytałam, będąc Poza - czym jest LD? Powiedziano mi - "To kwestia rekreacji." Kreować to tworzyć, rekreować to ze starego robić nowe. Za starej tkanki astralnej tworzy się nową. Jakie są tego zasady i kto to może robić dokładnie, to nie wiem. Przypuszczać tylko mogę, że zarówno dana osoba mająca LD jak i inne istoty, więc nic dziwnego, że ktoś się przebrał za kolegę i chciał uczyć.