Nazwa sprzymierzeniec nie ma nic wspólnego z "istotami pochodzącymi ze świata Castanedy".
Większość osób które śnią z istotami niefizycznymi opisują ich jakby spotkali ludzi
Czyli są fajni, mają ładne oczka, mieszkają gdzieś tam tralalala.
U Castanedy istoty niefizyczne-wszystkie są podzielone nie ze względu na ładne oczka, sposób ubioru, czy też zdolność do słodzenia, tylko ze względu na poziom przydatności/szkodliwości w drodze do wolności.
Więc sprzymierzeniec to istota niefizyczna która nam pomaga i tyle.
Relacje z istotami niefizycznymi są w jakiś przedziwny sposób zdefiniowane przez pierwsze spotkanie, jeśli był to strach to strach się będzie w kontaktach przewijać jeśli miłość lub radość, lub cokolwiek innego to wtedy to uczucie będzie głównym emocjonalnym tematem spotkań. To trochę dziwne ale jakoś tak to działa.
Droga wojownika odnosi się głównie do sposobu życia fizycznego, tyczy się jakby naszej fizycznej strony.
Niefizycznie to naprawdę trudno powiedzieć co jest co, ludzie mądrzy i utalentowani kończą marnie a idiotą udaje się dojść daleko, i nie wiadomo dlaczego.
Jeszcze raz napiszę tą samą dziwną rzecz, popatrz we śnie na swoje ręce i w lustro i napisz czy widzisz coś dziwnego, nie chcę napisać na co zwrócić uwagę aby nie tworzyć sugestii.