N maja 18, 2008 12:27 am przez Herbinka
Ciekawy temat- takie zagiecia rzeczywistosci powoduja dziwne wrazenie. Kiedys mialam sen, w ktorym snilo mi sie wiele rzeczy (historia zbyt dluga aby ja tu opisac). Tresc snu wypelniala sie w ciagu kilku dni, jakby ja ktos podzieli na czastki, ktore mialy sie po sobie spelniac. Dziwne to bylo wrazenie, nie tylko dla mnie ale i dla moich bliskich. To byl jedyny sen proroczy jaki mialam tak rozlozony na kawalki, poza tym mam sny prorocze wypelniajace sie jednorazowo.
Kiedys mialam zabawne zdarzenie z kilku czesci sie skladajace - cale w realu: Jechalam autobusem przez pewne miasto- w drodze do moich rodzicow -w innym miescie.W tym czasie chcialam sobie kupic spodnie, wiedzialam jak maja wygaldac, z jakiego materialu i ile moga kosztowac, jednak do tego czasu takich w sklepach nie znalazlam. Jadac autobusem wyczyscialm umysl, w pewnym momencie przyszla mysl, ze w tym sklepie, ktory widze przez okno sa te spodnie. Wysiadlam z autobusu i poszlam d tego sklepu.
Byly tam te spodnie, kosztowaly troche wiecej niz myslalam. Mialam troche za malo kasy w zl. wiec zapytalam babke, czy tu jest gdzies kantor w poblizu, a babka na to, ze dzis i tak jest iles procent znizki (pokazala mi kartke, ktora tam wisiala) i jak obliczyla te znizke to zostalo mi 5 zl. Poszlam do autobusu aby kontynuowac przerwana podroz, ale sie obawialam, ze moze mi nie starczyc kasy, zapytalam kierowce ile kosztuje bilet- kosztowal 5 zl.
Siedzialam w autobusie i myslalam o tym, ze potrzebuje 1zl aby isc do kawiarni int. w miescie moich rodzicow (tam jest b. tanio wiec myslalam, ze 1zl wystarczy) bo musialam znalezc adres , pod ktory mialam potem z siostra jechac rowerami . Wyczyscilam umysl i pojawil sie obraz kosmetyczki. Nie wierzylam, ze jest w niej zlotowka, bo niby skad mialaby tam byc, nie trzymam kasy w kosmetyczce. Zajrzalam- byla tam zlotowka! Kiedy juz u celu poszlam do kawiarni int. to za czas tam spedzony zaplacilam zlotowke. Potem poszlam do domu i kiedy dochodzilam do bramy to wlasnie przy bramie w tym samym czasie pojawila sie moja siostra .
Wszystko bylo tak poskladane, ze szok, zwlaszcza , ze nie byly to przeciez jakies wazne zdarzenia - co usprawiedliwialoby taka skladanke. Najpierw myslalam, ze jest w tych drobiazgach jakies przeslanie, ale jedyne co z tego wynioslam, to to, ze liczy sie stan umyslu - wtedy kiedy jest wlasciwy to wszystko sie toczy jak skladanka.Tu pojawiaja sie inne tematy jak ten:
1. Kto to wszystko sklada - czy jekies istoty duchowe zajmuja sie nawet takimi bzdetami jak skladniki powyzszej skladanki czy tez jest tak, ze:
2. wszystko jest nasza kreacja - real przystosowuje sie do mysli , mysli pojawiajace sie w wyczyszczonym umysle maja taka sile ze spelnianie ich dzieje sie to tak szybko?
3. Jezeli jest prawda, ze wszystkie mysli sa nam PRZYSYLANE to majac wyczyszczony umysl je odbieramy i poddajac sie temu o czym mowia pozwalamy tej sile, ktora nam mysli przysyla aby przez nas dzialala, mogla sie niejako "wyrazic"?
4. Czym jestesmy - czy tylko naczyniem, przez ktore "Cos" lub "Ktos" moze dziala, sie "wyraza"?
5. A co jesli nie bedziemy sluchac przychodzacych mysli , czy ma to jakies konsekwencje w zyciu?
6. czy cieszac sie , ze spelnia sie wszystko i jest takie prowadzenie mozna sie jednoczesnie smucic , ze nie ma w tym miejsca na wolnosc?
No, to chyba sie za bardzo rozpisalam, a mial byc chyba lekkostrawny temat.