Witam was bracia i siostry..długo niepisałem lecz czasem czytam forum ale to co mi się przydarzyło dzisiaj w nocy skłoniło mnie do napisania tego posta i zadania pytań.


Odkąd spotykam się z pewną dziewczyną,jakoś tak niepotrafię się zabrać do praktykowania oobe,w nocy gdy kładę się spać myślę tylko o niej...no właśnie.Wczoraj wypiłem dwie kawy tak o godzinie 13 i gdy kładłem się w nocy spać poprostu niepotrafiłem zasnąc czasem tak mam.Leże tak z 1h na łóżku i zmieniam pozycje.To mi się przydarzyło gdy przyjąłem dosyć dziwną pozycje (Głowę opierałem o ręke a druga ręka wisiała mi za łóżkiem..) I nagle JEB ! Czuję że zasnąłem ciałem ale byłem świadom lecz nie było to najdziwniejsze.. kiedyś jak byłem mały to bardzo się bałem Zombie i Wiedźm.. i wczoraj właśnie słyszałem pisk wiedźmy i takie rzężenie zombiaka... "Próbowałem to olać.. ale to było przerażające tak jakby moja podświadomość niesłuchała mnie, Pamiętam że pomyślałem o jedym o ostatnio przeczytanym w technikach na stronie Darka i tam był taki tekst "Pozwól sobie popłynąć razem z tym.." Tylko tyle pomyślałem ..ale niedałem rady przetrwać przerażenia..otworzyłem oczy..byłem przerażony ale gdy powiedziałem na głos "Zajebiste" nagle lęk niemiał znaczenia tylko w nocy mi się już nic nieprzytrafiło..


i tu ja się pytam Was kochani..Czy może to przerażenie które poczułem to był wpływ "Strażników" ?

Jak wy sobie radzicie ze strachem?Bo w poza napewno strachu jest wiele..słyszałem że śmiech jest dobry ale jak tu się śmiać jak zamieram z przerażenia i moja podświadomość mnie niesłucha..


Wybaczcie za chaotyczną wypowiedź..pozdrawiam i dziękuje :*

w astralu jest tak ze podobne przyciąga podobne ile to ja razy słyszałem psychopatyczne śmiechy , stękanie , piszczenie czy inne bardziej pokręcone rzeczy widziałem też cienie , raz ufoludka przy łóżku....wszystko to co mamy w podświadomości ukryte tam wychodzi na wierzch i staje się rzeczywistością....jeżeli przezwyciężymy tam strach przed czymś co tkwi w naszej podświadomości , to jest bardzo prawdopodobnym to że i w realu przestaniemy odczuwam ku temu strach...to jak by rozrachunek z samym sobą... to twoja podświadomość płata figle ale to tylko ona... ze strażnikami i innymi bytami astralnymi to trochę inna historia...czy więcej będziesz miał w sobie strachu tym bardziej ich będziesz do siebie ściągał.... a co do dziewczyny powinieneś się cieszyć z tego ze nie możesz przestać o niej myśleć a w szczególności ona powinna się z tego cieszyć

Cóż ja niekiedy podczas głębszych prób słyszałem głośne trzaśnięcia tuż przy uchu jakby młotem o blachę która potem jeszcze wibruje... strach, panika, adrenalina oczy otwarte zrywam się z łóżka I... nic zupełnie nic się nie dzieje ^^

Hinagogi i inne takie - jak ja to lubię:D, mogą być przerażające, porażające i powalające... Podświadomość nie słucha, bo podświadomość nigdy nie słucha, chyba że się jej coś potwórzy tysiąc razy, no chyba że to jest coś negatywnego wtedy nawet raz a dobrze wystarczy. Zamiast wyśmiewać strach, proponuję poobserwować, nic nie robić - tylko obserwować, zastygnąć i obserwować, nich strach przepływa przez ciebie (mówię tu teraz do wszystkich co mają z tym problem) jak wiatr przez ciało. Można poćwiczyć właśnie najpierw w realu, właśnie na wietrze, kiedy jest zimny - zamiast spinać się w sobie i dygotać "otwórz" ciało, przepuść wiatr przez siebie, niech przelatuje jakbyś był rybacką siecią rozpiętą i suszącą się nad białymi piaskami plaży. Od razu poczujesz różnicę, kiedy wiatr zamiast cię omiatać, przepłynie przez ciebie.
Wystarczy chwila odwagi:)

Właśnie takiej rady szukałem Dzięki VVii :*