Cz cze 10, 2010 5:56 pm przez Werewolf
Obejrzałem cały film.
Moim zdaniem najsłabszym punktem programu jest przedstawienie nowego systemu, na którym miałoby się opierać życie społeczne. A ściślej założenie, że to środowisko w największej mierze kształtuje człowieka. Nie zaś jego świadome wybory i podświadome, czasami naturalne, destruktywne tendencje. Wszystkie projekty runą w gruzach bądź zostaną wykrzywione do paskudnej wersji, jakkolwiek by piękne nie były, jeśli nie nastąpi zmiana w świadomości ludzkości - a ta, moim zdaniem, nie zależy w dużej mierze od tego, czy mieszkasz na wsi czy w mieście, czy jestes bogaty czy biedny, czy ci się powodzi czy nie. Różni ludzie podejmują wybór, wzięcia się za przemianę swojego istnienia w coś subtelniejszego i bardziej wartościowego, większości zaś podoba się tak jak jest. Zmiana gospodarki i ustroju to poprzestawianie mebli w pokoju, leczenie skutków, a nie przyczyn stanu rzeczy.
Dla dobra funkcjonowania takiego systemu, dla możliwości funkcjonowania - trzeba przemiany wewnętrznej. A, gdyby takowa zaszła dla całej ludzkości, nawet przy obecnej gospodarce wszystko wyglądałoby niemal doskonale, bo wszyscy byliby na tyle moralni by się wspierać, dbać o dobro ogółu i nie stosować nadużyć.
Wizja wydaje mi się utopijna i naiwna, przy czym kult nauki i odrzucanie "otępiających zabobonów", kojarzy mi się z rewolucją francuską, a ta, wiadomo jak się skończyła. Zabobony będą istnieć, póki ludzie będą skłonni w nie wierzyć, ot co, z góry się tego nie narzuci, tak samo jak moralności i altruizmu.
"Pozytywne działanie nie może ulec zniszczeniu, podczas gdy negatywność nieuchronnie niszczy sama siebie." - Budda Siakjamuni
"Musimy nauczyć się żyć razem jak bracia, jeśli nie chcemy zginąć razem jak szaleńcy."
- Martin Luther King