Posty: 258
Dołączył(a): N lut 24, 2008 7:21 am
'Afera aferę aferą pogania czyli przeszłość Komorowskiego '
Czy naprawdę tak nieistotną kwestią jest przeszłość potencjalnego prezydenta RP? Czy fakt, że brał udział w tylu aferach i podejrzanych interesach nie ma żadnego znaczenia dla wyborcy? Czy owo wyśmiewane i lekceważone "rzucanie teczkami" jest faktycznie mijaniem się z celem? Czy zapewni nam dobrą przyszłość ktoś z wątpliwą przeszłością? Na te pytania i wiele innych nie odpowiedziało aż 41,54% obywateli, uczestniczących w wyborach.Mam nadzieję, że przed drugą turą nadejdzie upragniony moment refleksji, a kwestii do przemyślenia jest sporo. Oto kilka z nich...
Afera "uczelniana"
W latach 2000 – 2001 kiedy Komorowski był ministrem obrony narodowej w rządzie Jerzego Buzka, Krzysztof Borowiak został cywilnym dyrektorem Departamentu Nauki i Szkolnictwa Wojskowego MON. Mimo utrudnień ze strony Komorowskiego, udało się Borowiakowi przygotować plan restrukturyzacji szkolnictwa wojskowego, którego struktury były wykorzystywane do robienia prywatnych interesów wyższych oficerów WP. Komorowski, by pomóc swym znajomym oficerom w skandaliczny sposób odwołał Borowiaka ze stanowiska, a w budynkach WAT (Wojskowej Akademii Technicznej) zapewniono działalność prywatnej Szkoły Wyższej Warszawskiej, założonej przez Fundację Rozwoju Edukacji i Techniki, która okazała się biznesem kierowanym przez oficerów WSI. Działalność oficerów WSI w Wojskowej Akademii Technicznej naraziła budżet państwa na ogromne straty poprzez fałszowanie dokumentacji finansowej, wyłudzenia kredytów, pranie brudnych pieniędzy oraz inne działania przestępcze i kryminalne. Wszystko odbywało się pod czujnym okiem bądź z przymrużeniem oka naszego potencjalnego prezydenta RP.
Afera "gruntowa"
Polegała ona na wyprowadzeniu gruntów Wojskowego Instytutu Medycznego do prywatnej spółki Euro-Medical. Wprawdzie decyzję o przekazaniu spółce wartego około 2,5 mln zł "zbędnego dla wojska terenu" podjął poprzednik Komorowskiego -Janusz Onyszkiewicz na kilka dni przed ustąpieniem z urzędu. Jednak Komorowski słysząc sprzeciwy dyrekcji szpitala, szefa Sztabu Generalnego, wiceministra obrony narodowej, miał szansę się wycofać. Nie uczynił tego- dlaczego? Pozostawiam refleksji...
Afera "offsetowa"
Bronisław Komorowski będąc ministrem obrony, nadzorował przetarg dotyczący wielozadaniowego samolotu i offsetu. Romuald Szeremietiew, były wiceminister ON, publicznie zwrócił uwagę, że lepszy offset ma szwedzko-brytyjski koncern oferujący nam samoloty JAS-39 Gripena. Uważał ponadto, że mogło dojść do poważnych nadużyć podczas przetargu i przygotowanych umów offsetowych. Został odwołany przez Komorowskiego z urzędu wraz ze swoim asystentem Zbigniewem Farmusem pod zarzutem domniemanej korupcji. W trakcie śledztwa Zbigniew Farmus był straszony szykanami wobec rodziny,konta i majątki jego przyjaciół były sprawdzane bez zgody prokuratury. Nie zgodził się na kuszącą propozycję "obciążysz Szeremietiewa - wyjdziesz", więc przesiedział w więzieniu 5 lat, po którym to czasie został oczyszczony przez sąd z zarzutu łapownictwa. Tymczasem Polska na tej aferze, na zakupie wielozadaniowego samolotu F16 straciła kilka miliardów dolarów. Odpowiedzialność za to ponosi ówczesny minister ON- Bronisław Komorowski- pretendent do prezydentury RP.
Afera "Marszałkowska"
Dotyczy ona aneksu do raportu o WSI, który miał czarno na białym potwierdzić liczne koneksje i kontakty pana Komorowskiego z oficerami WSI. 5 listopada 2007 Komorowski spotkał się z podpułkownikiem WSI, jednocześnie swoim serdecznym przyjacielem Aleksandrem Lichockim w celu zaplanowania wykradzenia aneksu do raportu o WSI, sporządzanego przez Antoniego Macierewicza. Obaj wiedzieli , że ujawnienie tego raportu, w którym nazwisko Komorowskiego pojawia się ponad 60 razy, może obciążyć Komorowskiego. 7 lutego 2008 Antoni Macierewicz w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" stwierdził, że:
Pan marszałek Komorowski przez lata chronił ludzi z WSI i zgodnie z ustawą powinien za to ponieść odpowiedzialność. Z kolei Robert Wit Wyrostkiewicz w artykule z dnia 2 października 2008 roku pt. "WSI i Komorowski: protokół przesłuchania Komorowskiego!" napisał:
(...) marszałek Sejmu kilkakrotnie kontaktował się z oficerami służb wojskowych w celu pozyskania fragmentu aneksu do raportu o WSI dotyczącego jego osoby. Według naszych informatorów próbował także skompromitować całą Komisję Weryfikacyjną WSI. W końcu sam Komorowski oświadczył,że
Pan Lichocki w rozmowie ze mną sugerował możliwość dotarcia albo do tekstu, albo do treści całości lub fragmentu mojej osoby-aneksu do raportu WSI. (...) Umówiliśmy się, że on odezwie się gdy będzie na pewno miał możliwość dotarcia do tych dokumentów. Nie udało się wówczas dotrzec im do aneksu, gdyż miał do niego dostęp wyłącznie prezydent Lech Kaczyński, po jego nagłej śmierci, pan marszałek p.o. prezydenta otrzymał upragniony aneks na tacy i możemy mieć pewność, że w tej postaci nigdy już nie ujrzy światła dziennego. Ogromną rolę w śledztwie odegrał dziennikarz Wojciech Sumliński, który tylko dlatego, że dowiedział się zbyt wiele, został bezprawnie aresztowany, szykanowany, zniszczony jako człowiek. Ale to temat na następną notkę. W rezultacie sprawę uciszono, Komorowskiemu nie postawiono zarzutów, natomiast umożliwiono mu start w wyborach na prezydenta RP.
Wreszcie związana z powyższym sprawa szyfranta Zielonki, który niespodziewanie zaginął, ostatecznie wiemy, że jego ciało zostało już znalezione. Na pewno nie bez wpływu na okoliczności tajemniczego zaginięcia szyfranta były jego odkrycia. Prawdopodobnie szyfrant odkrył podwójne dno afery kryptograficznej w WSI. Nie tylko odkrył poważne nieprawidłowości przy zakupie sprzętu kryptograficznego wykazane w raporcie ale także odkrył drugie - znacznie poważniejsze dno tej sprawy. Kupowany sprzęt kryptograficzny mógł być dostarczany przez obcy wywiad, być może, jak wynika z nieprawidłowości przy przetargach, współpracujący przy inwigilacji Polaków z WSI. Odkrył, że dostarczany sprzęt zawierał podatne na złamanie 'S-bloki'. W takim przypadku możliwe byłoby, niemal w czasie rzeczywistym, inwigilowanie między innymi kancelarii Prezydenta RP, Szefów BBN, Ministra Obrony Narodowej, Szefa Sekretariatu MON, Sekretarza Stanu i Zastępcę MON, Szefa Sztabu Generalnego WP, Szefa WSI i Komendanta Głównego ŻW. Czy dlatego szyfrant Zielonka musiał zginąć?
Już na koniec taka wzmianka dotycząca wizyty marszałka w Jerozolimie i spotkania z prezydentem Izraela Szimonem Peresem. Podczas rozmowy Bronisław Komorowski, bacząc na bogactwo Polski, wyraził nadzieję, że polski rząd ostatecznie przygotuje ustawę rekompensacyjną. Chodzi tu o 64 miliardy dolarów odszkodowania za pozostawione w Polsce w czasie II wojny światowej mienie żydowskie. Prezydent Izraela tak skonkludował zapewnienia marszałka:
(...) wykupujemy Manhattan, wykupujemy Węgry, wykupujemy Rumunię, wykupujemy Polskę. I jak ja to widzę, nie mamy żadnych problemów.
Wobec powyższego czy możemy oczekiwać od kogoś tak zamieszanego w wątpliwe interesy, uczciwego zarządzania Polską i jej dobrem? Czy możemy spać spokojnie, wiedząc, że Polska może znaleźć się w niepowołanych rękach? Jestem pewna, że panowie Borowiak, Szeremietiew, Farmus, Sumliński, którzy wiedzą więcej niż przeciętny Polak o panu Komorowskim, którzy po części byli ofiarami jego decyzji, znają odpowiedź na te pytania i na karcie do głosowania przy nazwisku Komorowski nigdy krzyżyka nie postawią.
http://zagatkowa.salon24.pl/198001,afer ... orowskiego