Posty: 6
Dołączył(a): Pn mar 01, 2010 4:06 pm
Lokalizacja: Police
Ten sam "sen" od 10 lat
Rzecz dzieję się przeważnie następująco, ten koszmar pojawia się nagle, tak jakby pojawiał się w połowie innych normalnych snów. W tym koszmarze mam uczucie, że coś mnie obudziło, czuję silny strach obecność kogoś/czegoś w domu, tak jakby dom stał się nawiedzony. Zawsze w tym śnie jestem sam. Gdy się boję, zawsze próbuję włączyć telewizor lub włączyć światło, a w tym śnie albo nie mogłem włączyć światła albo po włączeniu nagle gasło. Zawsze w tym śnie, wam wrażenie, że to już było i w umyśle powtarza „znowu się zaczyna”. Chodzę po mieszkaniu i czuję, ze jest tu jakaś nieprzyjazna siła. Pojawiają się anomalia, coś się przewraca, okna są otwarte. Kilka razy koszmar przebiegał tak, ze niby budzę się, bo wiem, ze okno jest otwarte, a wiem, ze było zamknięte. Potem zawsze przybiera to na sile, czasem są jakieś dźwięki a czasem czuję, ze cos mnie cofa, ze nie mogę iść do drugiego pokoju, cos mnie odrzuca na boki, popycha. Na początku jak byłem mały to zawsze próbowałem uciekać, szybko ubierałem buty, zabierałem klucze i próbowałem uciec z domu. Albo na początku strasznie płakałem, to była histeria, błagałem, prosiłem, aby nie straszyli mnie, wzywałem Boga, modliłem się na nagłos, ale to dawało krótkotrwałe skutki. Teraz zauważyłem, że się tego nie boję i dużo przeklinam w śnie. Mówię np.: „na to tylko cię stać?”, z ironią „ale się boję”, albo jak sytuacja mnie irytuje, to biorę jakiś ostry przedmiot i mówię „no wyjdz ku*wo” albo „weź się odpier**” – jak to było ostatnim razem.