Proponuję aby OBE-Maniacy wpisywali tutaj swoje sny.
Nie wiem, jak duży związek ma to z moją aktywnością duchową, ale od zawsze mam mnóstwo snów, po kilka każdej nocy i o dziwo wszystkie dokładnie pamiętam, również te z baardzo bardzo dawna. Jak wiemy, sen jest niejako odzwierciedleniem naszego stanu psychicznego, ale również zupełnie odmienną płaszczyzną doznań aniżeli nasza ziemska rzeczywistość:) Także zapraszam do zwierzeń i analiz
Na początek przytoczę mój ostatni sen ( w wielkim skrócie, pomijając niepotrzebne, długaśne drobnostki)
A więc szłam sobie alejką koło mojego miejsca zamieszkania, którą zazwyczaj spaceruję, gdy odczuwam potrzebę wyciszenia się w samotności, poukładania myśli, zrozumienia czegoś itd. Idę sobie idę, całkowicie zrelaksowana, czyste niebo z gwizdami..i nagle, około 100 metrów przede mną, wyrasta wielki kłąb brunatnego dymu, który zaczyna piąć się w górę, w niebo i nagle na samym szczycie tej dymnej wieży, zauważam ..hmm..jakby to ująć...Rozwścieczonego( nie było tego po nim widać, jedynie rozglądał się, jakby coś kontrolował, ale czułam podświadomie jego agresję, coś jakby był strażnikiem?), dymnego giganta, który wyglądał jak bardzo muskularny, wielki mężczyzna. Postać nie miała nóg, wyglądało to dosłownie jak taka wielka wieża brudnego dymu, zwieńczona torsem jakiegoś wściekłego, potężnego mężczyzny. W moim odczuciu w tym śnie był to ktoś na miarę Boga, anyway ktoś o wielkiej władzy i mocy. Miałam wrażenie, że nikt poza mną nie zauważa tego zjawiska..nagle gdy Dymny Kolega spostrzegł, że jestem w stanie go zobaczyć, wpadł w niesamowity szał, zlazł z tego dymu i zaczął mnie gonić!!!! Potem pamiętam tylko tłumy ludzi uciekających przed nim, w tym tłumie byłam ja i moja mama. Na końcu drogi, którą uciekaliśmy stały na nas podstawione autobusy, które cały czas nadjeżdżały aby zabrać nas wszystkich. Istotnym elementem może być tez to, ze cały czas bałam się, że zgubię mamę w tym tłumie.
Sama nie wiem jak tłumaczyć ten sen... być może ma to związek z moimi obawami o to, że zabawa z OOBE jest wkraczaniem na terytoria, które są dla nas-ludzi teoretycznie zabronione?