Też wydaje mi się, że to ciało astralne (lub mentalne) - zrobione ze świetlistej energii (czy była to biała półprzezroczysta energia? - ja tak moje widziałam)... Kształt można swobodnie dość modyfikować, dlatego Glutownica miałeś takie numery z rękami. Ja czasami też przekształcałam się, gdy miało to jakieś znaczenie dla rozwoju akcji.
Niektórzy postrzegają siebie jak na ziemi - typowo po ziemsku - ale to ziemskie przyzwyczajenia percepcji - postrzegania siebie, które sprawiają, że tam odtwarzamy ten kształt albo też funkcja wewnętrznego Interpretatora, który nakłada znane na kształty niezupełnie znane. Kiedyś zwróciłam uwagę na postrzeganie tam - w pierwszej sekundzie widziałam zjawisko takie jakie było, a w następnej mój system poznawczy szukał najbliższego kształtu interpretując rzeczywistość. Ten sam problem powstaje w podróżach mentalnych - specjalnie zatrzymałam ten proces, ale do niczego mnie to nie doprowadziło, bo zamiast ludzi widziałam świetliste kształty i nie potrafiłam ich rozpoznać, kto jest kim.
W ogóle z tym kształtem to jest ciekawa sprawa - czasami występowałam w innym ciele z innymi wspomnieniami, jakbym wchodziła na chwilę świadomością w innych z mojej kolejki wcieleń.
Jeszcze inna sprawa to nasze inne formy - nie zawsze wychodziłam w formie ludzkiej - były wyjścia jako punkt świadomości przełączający się błyskawicznie w inne miejsca... Dzika jazda bez trzymanki - prędkość nierejestrowalna wręcz:). Były wyjścia jako pole energii świadomości - zupełnie jednorodnej i pozbawionej kształtu, całą powierzchnią badałam zjawiska - ale byłam świadomością o dużym potencjale wiedzy i rozumienia, (raz nawet widziałam z góry swoje ciało śniące w tym czasie sen), a ostatnio wyodrębniłam się poza ciałem jako sam świadek - świadomość oddzielona obserwująca bez zwiększonego potencjału (duch-głupek haha)... Fascynujące to - tyle rzeczy do zbadania