Emisarusz
Emisariusz to taki głos, podobny do dialogu wewnętrznego który się słyszy w głowie(całkiem głośno i wyraźnie), jest to objaw posiadania sprzymierzeńca. Po dziś dzień nie wiem czy jest to mój głos, tj. czy to moja niefizyczna osoba do mnie mówi czy też jest to głoś sprzymierzeńca. W przeciwieństwie do Castanedy u mnie ten głos pojawia się sporadycznie i właściwie opowiada tylko kawały, które w większość są nie do opowiedzenie przez komizm sytuacyjny
Jadę autobusem i "romansuje wzrokiem" z bardzo ładną blondynką. Wysiadam następnie z autobusu i idę przez miasto.
ja: Ale ładna dziewczyna...
emisariusz: Wystarczy że oszczędzasz energie seksualną a od razu wszystkie są ładne.
Siedzę na fotelu dentystycznym, próbuję uciec świadomością od przyjemności z tego płynących, wodzę wzrokiem po ścianie i zauważam że nad wejściem wisi krzyż.
ja:(sam do siebie) Po co tutaj krzyż?
emisariusz: Byś wiedział że Jezus też cierpiał.
Jestem w kościele, stoję z tyłu ale na wprost ambony. Z ambony wrzeszczy proboszcz uniesionym głosem i patrzy się prosto na mnie czekając na moją reakcję. Osobnik ten lubi wygłaszać płomienne straszliwe kazania, a jak ktoś zrobi nieodpowiednią minę to wyzywa go z ambony. Wiedząc o tym morduję się sam ze sobą aby nie parsknąć śmiechem.
Proboszcz: Wszystkie młode dziewczyny powinny brać przykład z Maryi!!!
emisariusz: Powinny zajść w ciążę przed ślubem.
Jestem sobie w kościele, stoję tam i się straszliwie nudzę, przede mną w odległości około 15 metrów stoi dziewczyna, strasznie się wierci, co jakiś czas się obraca i na mnie gapi, popadam w apatię i zaczynam bezsensownie myśleć.
ja: ...Ciekawe czy jej się podobam...
emisariusz: A co jeszcze ma zrobić? może ma do ciebie podejść i zrobić ci loda byś mógł zaobserwować że jej się podobasz?
Jestem w pracy, załatwiam sprawy służbowe z pewną młodą kobietą, ona rozmawiając ze mną obniża ton głosu tak że jej głos robi się wręcz piskliwy. W tym momencie słyszę w głowie jazgot- takie głośne ujadanie skomlenie psa. Oba te głosy(jej i ten z głowy) nakładają się ,obracam się udając że coś robię i parskam śmiechem.
Idę sobie drogą nad ranem i jestem cały w skowronkach po wyprawie jaką miałem w nocy. Idąc tak się zastanawiam. ja:ciekawe czy przez te wyprawy wzrosło moje poczucie własnej ważności.
emisariusz: czujesz się ważny jak jasny ch**
Jadę autobusem i "romansuje wzrokiem" z bardzo ładną blondynką. Wysiadam następnie z autobusu i idę przez miasto.
ja: Ale ładna dziewczyna...
emisariusz: Wystarczy że oszczędzasz energie seksualną a od razu wszystkie są ładne.
Siedzę na fotelu dentystycznym, próbuję uciec świadomością od przyjemności z tego płynących, wodzę wzrokiem po ścianie i zauważam że nad wejściem wisi krzyż.
ja:(sam do siebie) Po co tutaj krzyż?
emisariusz: Byś wiedział że Jezus też cierpiał.
Jestem w kościele, stoję z tyłu ale na wprost ambony. Z ambony wrzeszczy proboszcz uniesionym głosem i patrzy się prosto na mnie czekając na moją reakcję. Osobnik ten lubi wygłaszać płomienne straszliwe kazania, a jak ktoś zrobi nieodpowiednią minę to wyzywa go z ambony. Wiedząc o tym morduję się sam ze sobą aby nie parsknąć śmiechem.
Proboszcz: Wszystkie młode dziewczyny powinny brać przykład z Maryi!!!
emisariusz: Powinny zajść w ciążę przed ślubem.
Jestem sobie w kościele, stoję tam i się straszliwie nudzę, przede mną w odległości około 15 metrów stoi dziewczyna, strasznie się wierci, co jakiś czas się obraca i na mnie gapi, popadam w apatię i zaczynam bezsensownie myśleć.
ja: ...Ciekawe czy jej się podobam...
emisariusz: A co jeszcze ma zrobić? może ma do ciebie podejść i zrobić ci loda byś mógł zaobserwować że jej się podobasz?
Jestem w pracy, załatwiam sprawy służbowe z pewną młodą kobietą, ona rozmawiając ze mną obniża ton głosu tak że jej głos robi się wręcz piskliwy. W tym momencie słyszę w głowie jazgot- takie głośne ujadanie skomlenie psa. Oba te głosy(jej i ten z głowy) nakładają się ,obracam się udając że coś robię i parskam śmiechem.
Idę sobie drogą nad ranem i jestem cały w skowronkach po wyprawie jaką miałem w nocy. Idąc tak się zastanawiam. ja:ciekawe czy przez te wyprawy wzrosło moje poczucie własnej ważności.
emisariusz: czujesz się ważny jak jasny ch**