Witam serdecznie wszystkich którzy eksplorują niefizyczne obszary.
A teraz najważniejsze. Wydarzenie, które skierowało mnie do tego forum.
Kilka tygodni temu (dzień powszedni nazajutrz trzeba wcześnie wstać do pracy) położyłem się jak zwykle ok. 23.00. Leżę tak na brzuchu i jakoś nie zasypiam. Wiem, to pewnie przez te kilka kaw, które wypiłem podczas czytania. Moja żona już śpi jak kamień. Nie wiem czemu ale celowo nie poruszałem się tylko leżałem jak kłoda na brzuchu. Nie czując ciała uczepiłem się jakiejś myśli i podążałem za nią niestrudzenie. W momencie gdy ta myśl zaczynała mi umykać poczułem lekkie szarpnięcie i… doznałem takiego uczucia lekkości jak nigdy dotąd oraz niezwykłej jasności umysłu. Błyskawicznie skojarzyłem to z przeczytaną kilka tygodni wcześniej książką pana R. Monroe (tytułu nie pamiętam, chyba czytam zbyt wiele : ) Od razu pojawił mi się jego wizerunek emanujący czymś bardzo pozytywnym (podobne bardzo pozytywne uczucie pojawia mi się w stosunku do osoby Stefana Ossowieckiego). Przypomniało mi się wtedy, żeby poruszać rękoma. Gdy wyciągnąłem ręce na boki i poczułem je, wtedy otworzyłem oczy z tego podekscytowania. Spojrzałem na zegarek: 01.30. Myślę sobie: czy to wszystko możliwe? Spróbuję jeszcze raz aby się przekonać. Przez ten cały czas nie poruszyłem ciałem fizycznym, nadal go nie czułem. I stało się dokładnie to samo: delikatne szarpnięcie, totalna lekkość i zacząłem się delikatnie unosić nad swoim ciałem. Ręce na boki i unoszę się pod sufit. Nie wiele widziałem ale w jakiś sposób czułem tę przestrzeń pokoju. Następnie postanowiłem stanąć na nogi ale zapomniałem o tej bezwładności i wbiłem się w podłogę po szyję. Gdy poczułem te wszystkie warstwy stropu: deski, gwoździe, belki wtedy przestraszyłem się, że utknę tam. Otworzyłem oczy i długo jeszcze myślałem o tym zdarzeniu.
Następnego dnia byłem trochę nieobecny i nikomu o tym nie mówiłem. Zacząłem więc szukać ludzi z którymi mógłbym się tym podzielić. W ten sposób jestem Tutaj. Od tamtego czasu nie próbowałem tego ponownie. Teraz dojrzewam, zbierając wiedzę i moc.

Pozdrawiam wszystkich, super że tu jestaście!

Wow, twoja historia brachu jest na prawdę ekscytująca, sam chciałbym mieć taką "mini przygodę" jak ty Praktykuj dalej, pewnie same wspaniałe rzeczy na ciebie już czekają Pozdrawiam gorąco

Wyjście jak nic. Serdecznie gratuluje..sam niedawno doświadczyłem tego po raz pierwszy.


I bardzo dobrze..moim zdaniem jednak nie ma co czekać czyż nie lepiej zdobywać wiedzę wychodzącą z własnych doświadczeń.

Po pierwszym razie będzie ci już zdecydowanie łatwiej.


Możesz na nas zawsze liczyć.

Również serdecznie pozdrawiam.

Tyle lat żyjesz w swoim ciele z samym sobą i nie byłeś świadom umiejętności jakie posiadasz, teraz nastąpił moment, w którym bardziej zagłębiasz się do swojej istoty. Zawsze to robiłeś, jednak teraz zwiększyłeś bieg i robisz to świadomie Mistrzu. Kochany Bracie, w jaki kolwiek sposób będziesz doświadczać i doznawać siebie oraz świata, życzę Ci powodzenia na tej drodze rozwoju i oby Twoje doświadczenia były Twoim nauczycielem, oraz wznosiły na wyższy stopień istnienia. Pozdrawiam ciepło.

gwarantuję Ci Ernesto, że teraz nawet jak nie będziesz chciał wychodzić to będzie Ci sie to przydarzać co jakiś czas... Zostało już mądrze powiedziane - drzwi raz otwarte nie mogą zostać ponownie zamknięte Gratuluje pierwszego wyjścia i życzę sukcesów w eksploracji w POZA