Witajcie.
Przed świętami położyłem sie ok. 11 na drzemkę - czasem coś mi karze się poło
żyć i wyłączyć. Zacząłem czuć jak kilka istot mnie wyciąga. Za nogi, ręce. Nie słyszałem żadnych słów, ale nie czułem niepokoju, wiec pozwalałem im na to. Nic nie widząc zacząłem czuć, że chodzę po ziemi , mogę robić pompki bez wysiłku... Sprawdzałem ten stan - bo bylem poza ciałem, ale jakby niewidomy. Istoty nadal mnie otaczały i czułem ich dotknięcia. Pomyślałem, że jak są jakimiś demonami, to im skopie tyłki. Zacząłem śpiewać piosenkę z musicalu Straszna Gospoda - Adonai laszem (hebrajska modlitwa). Pojawiło się światło, ekstaza, i zacząłem spadać w przepaść, w uniesieniu emocjonalnym. Powstał jakby teledysk, który zakończył się ostatnim kadrem, na którym byli ludzie i jakaś wyższa istota. Obraz zaczął się oddalać i okazało się, że oglądałem to wszystko w kinie. Ocknąłem się, jak włączono ŚWIATŁO I WIDZIAŁEM W NIEKTÓRYCH RZĘDACH LUDZI. JESTEM W KINIE, relaks W Warszawie:::/ZAMKNIĘTYM OD PONAD ROKU):::
SCHODZĘ I PATRZE NA LUDZI:::widzę DOKŁADNIE ICH TWARZE:::MYŚLĘ :::ZNOWU UMARLAKI:)KOBIETA W RUDYCH WŁOSACH ; PRYSZCZATY BLONDYN:::DWIE GRUBE MURZYNKI I RAPER::::KRZYCZĘ DO NICH :::ALE Z was GRUBASY:::A ONI SIE ŚMIEJĄ------ PYTAM- JAKIE TO MIASTO? SZYBKIE- SŁYSZĘ W ODPOWIEDZI:::::czuję ZE MAM NIEWIELE CZASU WYCHODZĘ NA DOMY CENTRUM:::NIE MA CHODNIKÓW:::MIASTO WYGLĄDA NA ZNISZCZONE:::MYŚLĘ O WOJNIE:::ZE COŚ SIE STALO:::WYCHODZĘ ZA RÓG:::I CORAZ CIĘŻEJ MI IŚĆ:::::AZ WRESZCIE WRACAM DO CIAŁA::::::::: pomyślałem:::właśnie OCIEKŁEM Z KINA wolność!::::::::::::::
Edit: Używamy polskich znaków i nie krzyczymy - małe litery dobrze widać Masa błędów, część poprawiłem, ale następnym razem będzie ostrzeżenie.