Witam
Od roku zajmuje sie LD bez przerwy, niedawno odkryłem, Jak to Darek mówi, "niby-przypadkiem" ciekawy sposób na ćwiczenie LD, o którym nigdzie nie przeczytałem więc chciałbym go wam przedstawić. Może więc zacznę od początku.
Niedawno podróżowałem sobie (legalnie) autobusem PKS. Trasa była długa bo 410km więc po około 4 godzinach jazdy poczułem znużenie. Wsadziłem sobie słuchawki w uszy, zapuściłem zwykłą muzykę, taką jak lubię (czyli tzw. łupankę, tudzież mózgotrzepy xPP). Jednak znużenie i zmęczenie wciąż narastało. Poczułem jednak, że świadomie zbliżam się do granicy jawy i snu. Postanowiłem wykorzystać to i spróbować wejść w LD. W pewnej chwili poczułem, że jestem na granicy. Poznałem to po tym, że miałem krótkie wybicia spowrotem w świadomość dzięki muzyce, która nie pozwalała mi całkowicie odpłynąć. Wyglądało to wszystko tak jakbym nie spał: widziałem wszystko co się dzieje w okół mnie, jak mijamy kolejne domki jadąc przez jakąś wioskę, nawet tych samych pasażerów siedzących na swoich fotelach. Wiedziałem, że już nie jestem na jawie, nie zrobiłem żadnego RT czy innych rzeczy ale coś mi mówiło, że tak jest i po prostu to wiedziałem. Utwierdziłem się w tym przekonaniu widząc jakiś przedmiot, który usilnie leżał na mojej nodze, rozpraszał mnie i w żaden sposób nie dało się go pozbyć. Co go strzepnąłem to wracał. Było to duże kartonowe pudełko pomalowane na jaskrawożółty kolor, który przykuwał moją uwage.
Po chwili zmieniła się nuta i się obudziłem, postanowiłem sprawdzić czy uda mi się tak zrobić jeszcze raz. Nie zmieniałem nawet przyśpiewki (czyt. łupanki) po prostu poleciała kolejna. Poczułem jak odpływam i po chwili już śniłem. Narastające wciąż zmęczenie w moim odczuciu nie pozwalało mi utrzymać świadomości zbyt długo.(Pisze w moim odczuciu bo sekunda może wydawać się godziną, a godzina sekundą po tamtej stronie). Na szczęście wystarczył mocniejszy bas abym ponownie odzyskał świadomość. Dlatego właśnie mogłem tę czynność powtarzać wiele razy nim zdecydowałem się zdrzemnąć już naprawdę.
Jeszcze tego wieczora gdy wróciłem do domu, spróbowałem tej samej techniki ale z innym nagraniem. Wykorzystałem do tego celu darmowe nagranie znalezione w internecie, przygotowane specjalnie do LD. Rozluźniłem sie w pozycji siedzącej (lub takiej w której trudniej zasnąć), poczekałem aż nadejdzie lekka senność i puściłem sobie nagranie, odpowiednio głośno, tak aby nie pozwolić mojej świadomości odpłynąć zupełnie jednocześnie próbując skupić się na tym co chce robić w tym LD. To dodawało dodatkowej siły do mojej świadomości.
Pozdrawiam
JaCoOoOo$
PS1: Poniżej zamieszczam link do tegoż nagrania, trwa ono pół godziny i trochę kojarzy mi się z dźwiękiem jaki wydaje silnik jadącego autobusu (cechuje się monotonnością barwy oraz zmienną częstotliwością i natężeniem) co wydaje się nie być bez znaczenia.
Link wygaśnie po 21 dniach od ostatniego downloadu:
lucid_dream.rar
PS2: Byłbym zapomniał, jak ktoś jest początkujący to lepiej niech nie ekscytuje się za bardzo gdy zda sobie sprawę, że śni. Wszelkie skrajne emocje (takie jak: strach, podniecenie, złość itp.)w tych sprawach bardzo utrudniają jakiekolwiek działanie, tak samo zresztą jak branie tego wszystkiego zbyt na poważnie. Najlepiej jest usiąść sobie, rozluźnić sie i powiedzieć do siebie: "hmmm... mam dużo czasu, nigdzie przecież mi się nie spieszy, jeśli nie uda mi się tym razem to spróbuje kiedy indziej. Niekoniecznie jutro, może za tydzień. W końcu przecież kiedyś mi się uda, nie spieszy mi się aby to osiągnąć na gwałt".
_________________
-Quo vadis, Domine- zapytał św Piotr widząc Jezusa
-Do Maca na frytki z colą, a ty ?
|