Więc ja z mojej strony mogę napisać, że co do metody 4+1, to rozbudzanie stosuje nadal tak samo długie w czasie jak przed zażywaniem waleriany. Krople te mają w moim przypadku taki skutek, że bardzo szybko ponownie łapie relaks i mogę łatwo usnąć/przysnąć lub po prostu trwać na granicy sen-jawa. Dobrą stroną waleriany jest to że nie działa natychmiastowo waląc z nóg jak niektóre środki nasenne. Działa delikatnie, stopniowo obejmując cały organizm od stóp do głów:) Cały układ nerwowy zaczyna spowalniać, myśli stają się również wolniejsze ale za to klarowniejsze i czystsze.
Zażywam walerianę jakąś godzinke/pół przed snem. Na początku robiłem błąd, ponieważ nie mogłem znieść zapachu i smaku tych kropli i rozcienczalem je w całym kubku wody. Dlaczego to był błąd? Otóż z dwóch powodów. Po pierwsze waleriana nawet w wiadrze wody nie straci chyba tego syfiastego smaku
:D Po drugie w nocy wiadomo.... z pięknego snu czy lotu może wybudzić pełny pęcherz:D Teraz zmieniłem sposób po prostu dolewam może łyżkę wody do tych kropli tylko z tego powodu żeby nie było zbyt stężone bo boje się o żołądek.
Więc zażywam te kropelki, za jakieś pol godziny - do godziny jestem już w łóżku i robię to samo co zawsze. Medytacja, relaksacja, i zaśnięcie. Budzik ustawiam na 4,5 lub 6 godzin w zależności od tego o której musze rano wstać do szkoły czy gdziekolwiek. (4,5 i 6 bo są to wielokrotności liczby 1,5 a jak doświadczalnie stwierdziłem właśnie o takiej porze najlepiej wstać ponieważ najwięcej snów zapamiętuję i najdokładniej, oraz budzę się dokładnie w fazie REM, co jest również korzystne). Rozbudzam się 10-20 minut jeśli chcę oobe, a 5 minut jeśli chcę LD. Jeśli LD to wstaje na 5 minut robie cokolwiek, kładę się i powtarzając afirmacje zasypiam.
Jeśli oobe, to wiadomo każdy ma swoje techniki a nie chce robić offtopa. Dzięki kroplom, szybciej dochodzę do wibracji (chociaż nie zawsze muszą występować), a oderwanie od ciała jest dziecinnie łatwe. Faza zaczyna się szybciej i jest długa. Zmysły są wyostrzone bardziej, a ciało już nie ściąga tak mocno do łózka, zwykle z oobe wyrywa mnie już budzik albo potrzeba ...
---edit----
Aha ludzie, spróbójcie też sami cos eksperymentować a nie czekać na gotowe schematy czy podpowiedzi. Samo hasło "krople walerianowe" mogło was skłonić tak jak mnie i Darka do samodzielnego testowania, a jeśli napisaliśmy że wszystko po nich świetnie działa to możecie kombinować z dawkami, porami zażywania itp itd, bo co więcej głów to nie jedna, może ktoś przez przypadek odkryje najskuteczniejszą metodę. Nie bądzcie bierni czekając na coraz to nowe porady.