Witam
Moja przygoda z OBE rozpoczęla sie niedawno (niecały miesiąc temu)
Ostatniego wieczoru gdy ćwiczyłem relaksacje przy OBE dzwiekach przydazyło się coś dziwnego.
Po kilku (około 5 chyba) minutach relaksowania sie przy OBE dzwiekach przez moją lewą noge (od palców, przez łydkę aż do kolana) rozpłynęlo sie takie dziwne ciepło, miałem wrażenie ze noga mi drętwieje, po jakiejś chwili czułem jakby ktoś mnie za tę noge lekko ciągnął, po krótkiej chwili uczucie ciągniecia zanikło, a ja odpreąałem sie dalej. Po kilku minutach odgłos OBE dźwiekow przerwał inny odgłos, najblizsze skojarzenia do tego dzwieku to odjeżdzający autobus (odgłos silnika), okna w domu były pozamykane a więc nie był to dżwięk z ulicy, dżwiek trwał przez jakieś 0,5 sek i urwał się nagle tak jak się pojawił, po jakimś czasie odczułem jakby ktoś ciąnął mnie za obie nogi, tak jakby moje nogi rozciągały się, to uczucie minęlo po jakiejś chwili. Poczekałem jeszcze kilka minut, wylaczylem Obe dzwieki i poszedłem spać.
W ciągu tego całego czasu nie byłem specjalnie skoncentrowany, brat celowo co jakiś czas dżgał mnie palcem w rękę a z reszty domu dochodziły odgłosy.
Moje pytanie: to były hipnagogie (nie wiem czy dobrze napisałem) czy może ćzesciowe dostrojenie do OBE?

Dźwięki to raczej hipnagogie, ale ciągnięcie za nogi to może już początki przesuwania świadomości do ciała astralnego:).

no fakt, wczesniej prosilem niefizycznych przyjaciol o pomoc w wyjsciu. moze to oni?
hm mam jeszcze 1 pytanie?
jakis tydzien temu zastosowalem technike 4+1, nastawiłem budzik na 3:40, ale obudziłem sie wczesniej o 3:20, minute potem obudzil sie tez moj brat, przez 45 minut gadaliśmy o roznych rzeczach oraz o OBE. Jego nastawienie do OBE jest raczej negatywne, twierdzi że to niemozliwe itp. Jednak po 45 minutach powiedziałem mu że teraz bedę ćwiczył OBE on powiedział że on też sprobuje, ale z gory wie że to głupota. Ja szczęścia nie miałem, nawet nie miałem wibracji, troche wkurzony poszedłem spać.
Nastepnego ranka gdy wstałem podszedł do mnie brat i powiedział że gdy wczoraj probował OBE dostał wibracji, potem zaczął się obracać i usłyszał jakiś "dziwny" głos ktorego się przestraszył i zerwał połączenie, zrywając tym samym wibracje.
On nie wiezył w OBE a jednak za 1 razem doszedł do wibracji i obrotów, gdyby nie zerwał połączenia pewnie by wyszedł, a ja proboje prawie od miecha, wieże że to możliwe i nic.
Moj brat ma 11 lat, czy to możliwe że dzieci mają hmm nazwijmy to większe predyspozycje do OBE niż starsi?

>miclis co do wieku - on nie ma znaczenia. R. Monroe zaczal w wieku ok 40-50, natomiast pewien anglik o ktorym wspomnial w ksiazce mial pierwsze wyjscie w wieku 12 lat, a jego kolego wlasnie w wieku 11. Moj brat tez nie wierzyw w OBE, ale jeden nocy jakos pomysla ze czemu nie, i mocno go wystrzelilo w gore ale tez sie przestraszyl. Rowniez slyszal glos, jak twierdzi z pogranicza greki-laciny. Szkodaby bylo gdyby Twoj brat nabral awersu do tej sprawy. Radze Ci z nim porozmawiac i przeczytac trylogie Monroe. Co do wstawania tez mam pytanie. Za kazdym razem, nie wazne o ktorej godzinie musze wstac, zawsze (jesli jestem w miare wypoczety, bo nie jak poprzedniej nocy konalem ze zmeczenia) budze sie z 10-15 min przed budzikiem. Wiem ze to jest jakis alarm wewnetrzny, ale jest on sam w sobie swietnym fenomenem^^ rowniez podczas snu jestem bardzo "zorietowany". Zawsze wiem co sie dzieje do okola, ale historie z tym zwiazane opisze kiedy indziej^^

Pozdrawiam
Stary czlowiek i Morze

dziś postanowiłem napisać kolejnego posta, ponieważ znowu przytrafiło mi się kilka rzeczy (podczas teningu OBE, za pomoca obe dzwiekow), o ktorych wcześniej nie słyszałem, a więc zacznijmy:
Położyłem się, włączyłem OBE dzwieki i zacząłem się rozlużniać.
Powoli pojawił się paraliż. Po jakiś 10 min. znowu poczułem to ciepło w lewej nodze (pisałem o nim w 1 poście), po jakimś czasie pojawiły się lekkie pseudo wibracje, pseudo ponieważ czułem jakby tylko coś w srodku we mnie lekko drżało. Nagle ogarnęlo mnie dziwne uczucie, jakbym w płucach miał jakąś mgłe (gaz) wziąłem oddech, ta mgła jakby rozrzedziła się i z wydechem wyleciała. Po wydechu poczułem się dziwnie lekki, wydawało mi się że uniosłem sie o kilka mm, paraliz nagle zupełnie zniknął, a ja poczułem się zupełnie przebudzony, otworzyłem oczy i na 100% znajdowałem się w sf. Co to mogło być? Hipnagogie? Czy może częsciowe przenoszenie do Astrala (takie przygotowanie do OBE)?
Z gory thz za rady i odpowiedzi!

StaryCzłowiekIMorze, to co budzi Cię wcześniej przed budzikiem to podświadomość. Ja zawsze mówię do siebie, że chce sie obudzić 1 min przed budzikiem i tak zawsze się dzieje. Z tego co czytałem to podświadomość powinna być zawsze dokładna.