Cz maja 08, 2008 3:51 pm przez Conchita
Mi się bardzo podobało, chociaż może sama podróż mentalna niezbyt mi wyszła. Ale sami poczytajcie wklejkę z mojego bloga:
Wczoraj zaplanowaliśmy na forum na szybko wspólną podróż mentalną. Zaczęłam od medytacji - rozwinęła się bardzo przyjemnie, rozszerzyło mnie na okolicę zasilając energią miłości. Poprosiłam NP o pomoc w lepszym aktywowaniu energii górnych czakramów, jakoś na dole miałam jej więcej. Faktycznie na poziomie czakramu korony zaczęłam odbierać świadomość NP - aktywizowała mi się ta energia przyćmiewając inne. Bardzo to było fajne, poczułam większą miłość i wdzięczność. Przyszło mi do głowy, żeby aktywizować swoje połączenie z Dyskiem/WJ - poszedł prąd przez całe ciało o wysokiej wibracji - jejku, to było to! Za tym tęskniłam! Rdzeń mojej istoty rozświetlił się właściwą dla mnie energią, prawdziwą mną, niezwykła wysokowibracyjna przyjemność! Chciałam potem przejść do podróży mentalnej. Jednocześnie miałam problem z rezygnacją z tego stanu - tak mi było dobrze, błogo, a tu trzeba by wydzielić z siebie aktywną część mentalną i wybić się z tego stanu. Postrzegałam siebie jako słup energii. Rozpoczynając podróż mentalną wypychałam z siebie część mnie o moich antropomorficznych kształtach. Początkowo łącząć się jeszcze z całością ściągnęłam na ten mentalny trawnik sporo energii . Potem już mentalnie oglądałam łączkę i zaczęłam przyciągać podróżników. Draq pojawił się bardzo szybko po mojej prawej stronie, pomyślałam też o Silverce, Zbyszku i Anuli, ale nie chciałam być natarczywa, więc tylko błysnęłam w ich stronę. Pochodziłam po zielonej trawce niewyraźnie postrzegając jakieś osoby obok mnie. Nawet z kimś rozmawiałam, w tej chwili nie pamiętam z kim.
Potem zasnęłam i miałam dość długie oobe. Głównym motywem przewodnim mojego oobe było oczyszczanie z negatywnych wzorców energetycznych. Gdy zrzucałam coś z siebie od razu leciałam w górę i fazowałam do innego miejsca. Bardzo mi się to spodobało i zajęło mi większość czasu. Wszystkie miejsca były pełne ludzi, którzy niespecjalnie zwracali na mnie uwagę. W jednym był nawet Darek Sugier z kilkoma osobami, ale gdy go przyparłam do muru, żeby mi przekazał jakąś weryfikację to zaczął się zmieniać w innego faceta. Dałam mu spokój, bo może była to atrapa i wróciłam do mojej zabawy. Próbowałam medytacji, najpierw podróży mentalnej, ale trochę bałam się, że mnie cofnie, więc skończyło się na ćwiczeniu energetycznym. W końcu dotarłam do jakiegoś poziomu granicznego - w obecnym stanie i ciele:) nie mogłam wznieść się wyżej. Tam były trzy osoby, które nagle spojrzały na mnie i właśnie tak patrzyły wyczekująco. Nie wiedziałam o co chodzi, ale nagle poczułam dryft do ciała. Cała podróż trwała ponad pół godziny.