Posty: 86
Dołączył(a): So maja 16, 2009 7:49 am
MTJ, czy fragment mnie?
Miałem w nocy LD i był w nim facet. Nie pamiętam tego tak dokładnie, ale pamiętam most na którym staliśmy, a w oddali widać wpływ rzeki do morza i piękne miasto, a w dodatku bardzo nowoczesne. Dyskutowałem z nim. Spacerowaliśmy potem po mieście i czułem, że to nie jest wytwór mojej wyobraźni, ale jak się go spytałem, czy jest wytworem mojej wyobraźni, to pomyślał chwilę i powiedział, że niestety jest tylko wymyślony przeze mnie. Ale mimo wszystko jego reakcje były za bardzo żywe, aby był tylko wymyśloną istotą. Po tym nieświadomie powiedziałem mu, że czytałem na forum, że można go ożywić, oraz, że już się budzę i skontaktuję się z nim w świecie realnym. To daje mi odpowiedź na pytanie, czy mógłbym kawałeczek siebie oderwać od ciała i wypuścić w świat, żeby się uczył, a gdy wróci do mnie zdobędę całą jego wiedzę. Ten facet w śnie też był bardzo mądry, a dyskusja z nim dawała mi wiele satysfakcji. Nadaję mu na imię Adam i zobaczę, czy dam radę się z nim znowu porozumieć. No chyba, że to jest mój MTJ, a w takim przypadku Daniel, ponieważ tak go nazwałem z myślą, że samo MTJ jest za sztywne. Już wolę powiedzieć "Danielu, chcę z tobą pogadać!!!" niż "MTJ chcę z tobą pogadać!!!".