Podróżnik z bagażem doświadczeń
Posty: 309
Dołączył(a): Cz lut 21, 2008 5:12 pm
Lokalizacja: OBE-Maniakowo
MTJ - jak się do niego dostroić w poza?
------------------------LIST-------------------
Witam.
Pisze do Ciebie, poniewaz mam dziwny problem, w ogole u mnie wszystko jest dziwne, ale to szczegol . Problem polega na tym, ze mam na koncie juz 343 wyjscia (liczac dzisiejsze 4 - zapisuje ) i ani razu nie udalo mi sie MTJ'ota zobaczyc. Po wyjsciu jak juz bocik wymieknie (albo go wcale nie ma), dostrajam sie troche (czyli chodze dotykam roznych rzeczy, dotykam siebie, po dywanie sie walam, roznie w kazdym razie szybko sie dostrajam). Czesto po wyjsciu albo jest pusto w pokoju, albo spotykam jakies glupie atrapy ojca, mamy, siostry itp..Pierwsza rzecza jaka robie to wyskakuje przez okno (spodobalo mi sie), zeby jak najdalej sie od ciala znalesc (jak widze cialo to dziwne rzeczy sie dzieja, np. zaczyna sie przekrecac na boki i zaraz pojawia sie mysl - bleble, zaraz mnie cofnie, chociaz nie cofa ). Jak juz jestem na podworku to lece gdzies w fajne miejsce, albo jak spotkam kolezanki to obmacuje . Jest cisza, spokoj staje sobie spokojnie, relaksuje sie i mowie "Wnetrze me, pokieruj mna, MTJ pokaz sie" itp...juz duzo rzeczy probowalem i nic :/. Nigdy nie czulem zadnego cieplego wiatru na plecach, zadnych latajacych kuli i nie wiem, dlaczego nie moge go spotkac . Nudno mi sie juz zrobilo w astralu, ciagle walki z botami, latanie po roznych krainach, skakania z wiezowcow, latanie na ksiezyc z ogromnymi predkosciami. Moze to i fajne, ale chce czegos wiecej, chce czegos zaczac sie uczyc, poznawac siebie, spotkac MTJ, NP.
Dzisiejsze 2 ostatnie wyjscia byly zupelnie inne niz wszystkie. Pierwsze z nich bylo takie, ze jak zwykle pojawil sie bot, probowal mnie zrobic nedznymi sztuczkami, zlapal mnie i latal ze mna po pokoju, rzucil mnie na glebe i trzymal, za chwile jakby sie film urwal (przed wyjsciem w myslach prosilem NP, zeby sie wkoncu pojawil i mi pomogl). Obudzilem sie w swoim lozku i dziwny widok. Przy moim lozku stala jakas dziwna starsza pani (myslalem, ze to sanitariuszka pogotowia ratunkowego :]). Tak z nia gadam, co sie stalo, ona sie na mnie patrzy i normlanie odpowiada, ale mam dziwne wrazenie. Mysle sobie - cos mi tutaj nie pasuje, dlaczego czuje sie taki slaby jakbym mial zemdlec i, co do cholery ta baba robi w moim pokoju, przeciez o tej godiznie . I za chwile mowie na glos, czyli jestem w astralu!. Momentalnie sytuacja sie zmienila, ta starsza kobieta usmiechnela sie i powiedziala "No narascie zrozumiales, gdzie sie znajdujesz!!". Spadlem z lozka na glebe i tak sie na nia patrzylem, powoli zanikal mi obraz, podala mi reke i pomogla wstac. Spytalem sie jej, dlaczego tak dziwnie sie czuje, jakos slabo i z galaretki, bo zazwyczaj dostrojenie mialem dobre, odpowiedziala, ze musze przywyknac i przejdzie. Powiedziala do mnie "Chodz, polecisz ze mna, pokaze Ci cos, dasz rade leciec sam czy Ci pomoc?.". Powiedzialem, ze jest ok i wylecielismy przez okno, znalazlem sie na podworku, ale bylo tam duzo ludzi, gadali cos, a ja jak pojeb zaczalem latac i o budynki sie rozwalac. Palnalem glupie pytanie do tej pani - czy po smierci tez bede mogl sie tak unosic w powietrzu lekko?. Powiedziala, ze tak, ale na inne pytania juz nie odpowiadala zwiazane, z zyciem po smierci. Pozniej mnie cofnelo bo zamknalem oczy i cos o ciele pomyslalem :/. Cofnelo mnie, ale po powrocie zamknalem oczy i znowu wyszedlem. Tym razem latalem gdzies nad miastem i w dziwne miejsca, jakies krainy pelne zieleni i wod. Tam postanowilem wezwac MTJ'ota. Usiadlem na trawie i powiedzialem 'MTJ, pojaw sie wkoncu, jesli tutaj jestes daj jakis znak chociaz, podpal kawalek tej suchej trawy obok". Po chwili zaczelo sie palic i juz sam nie wiem, co myslec. Dlaczego sie nie pokazal, bo mialem wrazenie, ze to ja ja podpalilem, bo chcialem zobaczyc ogien na niej ;/. Co zrobic, zeby ten MTJ wkoncu wyszedl ze mnie i mna pokierowal, mam mu duzo pytan do zadania...
ufff, ale sie rozpisalem . Z gory dzieki za odpowiedz...Pozdrawiam, Franki.
----------------KONIEC--------------