Moim zdaniem jesteśmy dawać oraz otrzymywać taką miłość, to kwestia nastawienia do życia i ludzi oraz podejścia do różnych spraw, to również kwestia świadomości i mentalności.

Tylko potrzeba do tego zmiany naszych umysłów oraz praw jakie istnieją tutaj. Jest to do zrealizowania, bowiem jeśli w naszych umysłach pojawia się taka myśl to już jest obecna w tym świecie potrzeba tego to zrealizować.

Kochać bezwarunkowo to oznacza akceptować brzydotę innych oraz piękno, to też akceptacja różnego rodzaju poglądów.

Tylko jeszcze jedna rzecz: Zmiana umysłu, sposobu myślenia, pojęcie piękno czy brzydota to dzielenie na dwa naszego umysłu.

Zauważcie, że nasz umysł ludzi dzielić.
Sorry za offtop.

Bardzo mądre słowa, Śniący. Nie wiem czy mogę coś dodać. Najpierw trzeba się zastanowić ile z siebie dajemy światu. I zawsze dawać trochę więcej niż oczekujemy.

Moim zdaniem jest to tęsknota za pierwotnym stanem Jedni, tęsknota za "utraconym rajem" czystego umysłu. Budzi się we mnie zwykle wśród dzikiej przyrody, gdy jestem tylko ja i niebo... Takie bolesne ukłucie gdzieś na dnie duszy, wołające do całego wszechświata, tak jak wyrzutek na bezludnej wyspie woła do statku - "chcę wrócić".