No,tak dobre słowo czyni cuda

OBE Maniak pięknie mnie nakręcił i zaraz sobie odleciałem

.
Tym razem chciałem wyjść ,poprosiłem o to w myślach i po kilku minutach zaczęły się w moim ciele dziać rzeczy,które wskazywały,że chyba coś z tego będzie.Nie potrafię opisać tego stanu kiedy ciało przygotowuje się do wyjścia,jakkolwiek to nazwę np.wibracje czy inaczej,to jest to tylko nazwa...Dla mnie liczy się efekt

Kiedy udało mi się wypłynąć,starałem się spokojnie rozejrzeć po pokoju...potem przepłynąłem do drugiego,bardzo dużego pokoju i wtedy pomyślałem,że chcę polecieć do mojej kuzynki (bez podtekstów he,he )...Momentalnie znalazłem się w miejscu,które spokojnie mogłem określić jako pokój mej kuzynki,na łóżku spała jedna osoba,inne szczegóły (sposób ustawiania łóżka ,umiejscowienie drzwi,okien) też się zgadzały... Kiedy sobie dryfowałem nad łóżkiem,wydarzyło się coś,co jak potem zauważycie w dużym stopniu uwiarygodni ten pobyt...W pewnym momencie zauważyłem kota

Ale,żeby było ciekawiej,ten kot próbował "mnie" chwycić...no tak ,jak to kot ,który poluje na muchę

Machał łapką jakby starał się opędzić od czegoś...Po tym wróciłem do siebie...znaczy się do ciała...Oczywiście byłem głodny dalszych przygód,więc spróbowałem wyjść po raz drugi...Wyciągnęło mnie w taki sposób,że ...tak jakby ktoś chwycił mnie za stopy i zaczął unosić do góry i "ustawił" mnie tak,że nogi miałem w górze,a ręce prosto wyciągnięte tkwiły jeszcze w ciele...no tak jakbym stał na rękach

...po chwili udało mi się uwolnić...kiedy się wydostałem,poprosiłem aby,Ci którzy pomogli mi wydostać się,zaopiekowali się mną i pokierowali...Dalej odbyłem lot,którego nie opiszę...znaczy się ktoś mi towarzyszył i odbyłem z nim "rozmowę"...z tym,że zapomniałem o co chodziło,bo kiedy wróciłem,to zamiast coś zapisać,to jeszcze myślałem,żeby wyjść i reszta nocy zatarła mi w pamięci ów "dialog"...Nie zmartwiłem się za bardzo...jeśli ,to było coś ważnego,to na pewno tego się dowiem w odpowiednim czasie

Co zrobiłem rano

Zadzwoniłem do mojej kuzynki...Miałem jedno pytanie...Czy zdarza się,że kot śpi czasem w jej pokoju...? Odpowiedziała,że -TAK . Zadałem drugie pytanie- czy tej nocy kot spał w jej pokoju...? Odpowiedziała,że...he,he zgadnijcie... - TAK

No,cóż więcej pytań nie miałem

Pozdrawiam wszystkich gorąco i miłych snów, lotów życzę

Osobne pozdrowienia dla Obe Maniaka. Bez Twojego komentarza i słów poparcia,nie byłoby tego wyjścia

DZIĘKI

