Bajka ;)
Była sobie gdzieś we wszechświecie bardzo mała planeta na której mieszkali bardzo dziwni ludzie.
Dziwni ludzie spędzali całe swoje życie od urodzenia aż do starości i śmierci na chodzeniu w miejscu i patrzeniu pod nogi w ziemię.
Mieli nawet swój własny system wartości, kodeks moralny. Aby być uznanym za dobrego trzeba było tuptać w miejscu bardzo równomiernie od rana do nocy, bez przerwy, wtedy stawało się wzorem do naśladowania, świętym.
Gdy ktoś tuptał zbyt wolno, a noc spędzał śpiąc(oczywiście na stojąco) uznawany był za lenia! Jeśli znów ktoś tuptał nierównomiernie lub co gorsza wierzgał nogami na wszystkie strony(nadal pozostając w miejscu) stawał się grzesznikiem, postrachem, złym człowiekiem który mógł sprowadzić gniew Bogów.
I tak pokolenia dziwnych ludzi rodziły się i umierały tuptając w miejscu i gapiąc się ciągle w to samo miejsce pod nogi.
Zdarzyło się jednak że na owej planecie w jednym pokoleniu urodziła się dwójka wybrańców.
Owi wybrańcy złamali podstawowy nakaz dziwnych ludzi, podnieśli głowy w górę i po raz pierwszy w historii owej bardzo małej planety ktoś zobaczył niebo.
Było to wielkie wydarzenie i w zależności do tego kim byli owi dwaj wybrańcy bajka ma trzy zakończenia:
Zdarzyło się że obaj wybrańcy byli mistykami, patrzeli na świat sercem, gdy więc się spotkali od razu zauważyli że obaj są przemienieni przez swoje doświadczenie, przez to co zobaczyli. Postanowili więc się podzielić swoimi doświadczeniami.
Pierwszy opowiedział jak podniósł głowę do góry i zobaczył wielką przestrzenną ciemność pokrytą milionami małych świecących punkcików, opowiedział o zachwycie jaki go ogarnął i o przemianie która w nim zaszła.
Drugi opowiedział jak podniósł głowę do góry i oślepiła go potężna jasność, tak że dopiero po dłuższej chwili mógł zobaczyć wielkie połacie błękitu z jaśniejącą na środku wielką złotą kulą oślepiającego światła.
Obaj byli zaskoczenie że zobaczyli coś całkowicie innego, nie mniej jednak uznali to za niepojętą tajemnice i nie przeszkadzało im to dzielić się radością, ostatecznie postanowili że trzeba nauczyć innych tuptaczy patrzenia w niebo i temu poświęcili całe swoje życie.
Zdarzyło się że obaj wybrańcy byli filozofami, mieli uczone i bystre umysły, sprawnie posługiwali się logiką i słowem.
Opowiedzieli sobie swoje historie o zobaczeniu nieba, a ponieważ były różne obaj postanowili dociec prawdy, ponieważ jak w logice powszechnie wiadomo ten sam obiekt nie może być jednocześnie błękitny i czarny, ciemny i jasny.
Debatowali więc na argumenty szukając rozwiązania, wreszcie po kilkudziesięciu latach dyskusji i rozważań doszli do rozwiązania, i tym sposobem potęga ludzkiego intelektu po raz kolejny zatriumfowała sprawiając że nieznane stało się znanym . Nazwali swoje rozwiązanie "koncepcją podwójnej dualności transcendentalnej nieba" wyjaśnili tam jak coś może być i błękitne i czarne, i opisali to w 30 tomowym zbiorze książek o tym samym tytule.
Od tamtego dnia wszyscy tupacze na całej planecie uczą się na pamięć całych 30 tomów owego dzieła, żywo o nim debatując, nadal patrząc tylko pod nogi i tuptając w miejscu.
Zdarzyło się że obaj wybrańcy byli głupcami, byli ludźmi próżnymi, pełnymi ego-manii i pychy.
-Niebo jest niebieskie! wykrzyknął pierwszy.
-Niebo jest czarne! wrzasnął drugi
-Niebieskie!
-Czarne!
-Niebieskie ty ślepoto!
-Chyba masz oczy w dupie, niebo jest czarne!
Ich rozmowa bardzo szybko przemieniła się we wzajemne wyzwiska i przekleństwa, skończyła się bójką.
Ostatecznie obaj wybrańcy rozeszli się wściekli,poobijani i obrażeni złorzecząc głupcowi który się z nimi sprzeczał nie mając racji.
Czytając swoje posty na Forum do której z tych trzech grup sam siebie byś zaliczył ?
Dziwni ludzie spędzali całe swoje życie od urodzenia aż do starości i śmierci na chodzeniu w miejscu i patrzeniu pod nogi w ziemię.
Mieli nawet swój własny system wartości, kodeks moralny. Aby być uznanym za dobrego trzeba było tuptać w miejscu bardzo równomiernie od rana do nocy, bez przerwy, wtedy stawało się wzorem do naśladowania, świętym.
Gdy ktoś tuptał zbyt wolno, a noc spędzał śpiąc(oczywiście na stojąco) uznawany był za lenia! Jeśli znów ktoś tuptał nierównomiernie lub co gorsza wierzgał nogami na wszystkie strony(nadal pozostając w miejscu) stawał się grzesznikiem, postrachem, złym człowiekiem który mógł sprowadzić gniew Bogów.
I tak pokolenia dziwnych ludzi rodziły się i umierały tuptając w miejscu i gapiąc się ciągle w to samo miejsce pod nogi.
Zdarzyło się jednak że na owej planecie w jednym pokoleniu urodziła się dwójka wybrańców.
Owi wybrańcy złamali podstawowy nakaz dziwnych ludzi, podnieśli głowy w górę i po raz pierwszy w historii owej bardzo małej planety ktoś zobaczył niebo.
Było to wielkie wydarzenie i w zależności do tego kim byli owi dwaj wybrańcy bajka ma trzy zakończenia:
Zdarzyło się że obaj wybrańcy byli mistykami, patrzeli na świat sercem, gdy więc się spotkali od razu zauważyli że obaj są przemienieni przez swoje doświadczenie, przez to co zobaczyli. Postanowili więc się podzielić swoimi doświadczeniami.
Pierwszy opowiedział jak podniósł głowę do góry i zobaczył wielką przestrzenną ciemność pokrytą milionami małych świecących punkcików, opowiedział o zachwycie jaki go ogarnął i o przemianie która w nim zaszła.
Drugi opowiedział jak podniósł głowę do góry i oślepiła go potężna jasność, tak że dopiero po dłuższej chwili mógł zobaczyć wielkie połacie błękitu z jaśniejącą na środku wielką złotą kulą oślepiającego światła.
Obaj byli zaskoczenie że zobaczyli coś całkowicie innego, nie mniej jednak uznali to za niepojętą tajemnice i nie przeszkadzało im to dzielić się radością, ostatecznie postanowili że trzeba nauczyć innych tuptaczy patrzenia w niebo i temu poświęcili całe swoje życie.
Zdarzyło się że obaj wybrańcy byli filozofami, mieli uczone i bystre umysły, sprawnie posługiwali się logiką i słowem.
Opowiedzieli sobie swoje historie o zobaczeniu nieba, a ponieważ były różne obaj postanowili dociec prawdy, ponieważ jak w logice powszechnie wiadomo ten sam obiekt nie może być jednocześnie błękitny i czarny, ciemny i jasny.
Debatowali więc na argumenty szukając rozwiązania, wreszcie po kilkudziesięciu latach dyskusji i rozważań doszli do rozwiązania, i tym sposobem potęga ludzkiego intelektu po raz kolejny zatriumfowała sprawiając że nieznane stało się znanym . Nazwali swoje rozwiązanie "koncepcją podwójnej dualności transcendentalnej nieba" wyjaśnili tam jak coś może być i błękitne i czarne, i opisali to w 30 tomowym zbiorze książek o tym samym tytule.
Od tamtego dnia wszyscy tupacze na całej planecie uczą się na pamięć całych 30 tomów owego dzieła, żywo o nim debatując, nadal patrząc tylko pod nogi i tuptając w miejscu.
Zdarzyło się że obaj wybrańcy byli głupcami, byli ludźmi próżnymi, pełnymi ego-manii i pychy.
-Niebo jest niebieskie! wykrzyknął pierwszy.
-Niebo jest czarne! wrzasnął drugi
-Niebieskie!
-Czarne!
-Niebieskie ty ślepoto!
-Chyba masz oczy w dupie, niebo jest czarne!
Ich rozmowa bardzo szybko przemieniła się we wzajemne wyzwiska i przekleństwa, skończyła się bójką.
Ostatecznie obaj wybrańcy rozeszli się wściekli,poobijani i obrażeni złorzecząc głupcowi który się z nimi sprzeczał nie mając racji.
Czytając swoje posty na Forum do której z tych trzech grup sam siebie byś zaliczył ?
I took a walk around the world to ease my troubled mind
I left my body laying somewhere In the sands of time
I watched the world float to the dark side of the moon
I feel there is nothing I can do
Brak dostępu do internetu
I left my body laying somewhere In the sands of time
I watched the world float to the dark side of the moon
I feel there is nothing I can do
Brak dostępu do internetu