Nurtuje minie ten temat bo mam kilka spotkań w tym zakresie czyli ja kontra tzw. strażnicy. Wpisów w moim blogu poza jednym nie ma na ten temat, gdyż są to krótkie epizody choć czasem się pojawiające.
Doświadczam poza ciałem dwóch zgoła innych obszarów powiedzmy ze je określę:
Obszar II – po metodzie 4+1 dobrze znany obszar dla wszystkich praktykujących, zazwyczaj jaśniutko słonce świeci czasem przygrzewa. Praktycznie bez lekowy stan często mocno bajeczny klimat komfortowy stan, swoboda ruch zazwyczaj bdb. Zero złych strażników, czasem bywa dużo atrap, częste niezgodności z rzeczywistością fizyczną a to stoi stary mebelek którego już nie ma itp. Ale stan otoczenia cudowny.
Obszar I – ok 1h do 2h medytacji i zaraz po medytacji a zarazem przed samym snem silna afirmacja daje czasami przepustkę do tego obszaru OBE. Obszar ten nasiąknięty jest realizmem świata fizycznego wydaje się być jeszcze bardziej realistyczny niż realny. Odwzorowanie ciemności takie same jak w realu, żadnych różnic. Obraz bez zniekształceń bez atrap w domu powiedzmy zgodność w 98% z fizycznym.
Wydaje się ze dostrojenie następuje do świata fizycznego, BDB świadomość. Obszar często lekowy, bywają tez tzw. strażnicy.
To była krótka charakterystyka istotna do opisu strażników, którzy bytują właśnie i tylko w moim przypadku w Obszarze I w II nie miałem styczności z tym czymś. Myślę ze początkujący niema się czego obawiać bo Obszar I nie jest łatwy do osiągnięcia, poza tym jeśli się uda dostać to można w każdej chwili powrócić do ciała fizycznego.
W moim przypadku (czasami) strażnicy pojawiają się tak jak Darek opisuje na płytkich fazach w Obszarze Przycielesnym, na niższych wibracjach.
I tu się czasami schody zaczynają choć nie zawsze i nie do końca skreślał bym ten poziom obszaru dozowanym lekowymi stanami bo, stan leku w pewnym monecie mija lub można to przezwyciężyć a wówczas.. może po kolei.
Zacznę od minusów Obszaru I:
Strażnik – czasami pojawi się w OP, pierwsze spotkanie przerodziło się w paniczny strach który ciężko mi było opanować myślę ze był to strach przed nieznanym jedynie czułem obecność kogoś, modlitwę można do kosza wrzucić a na końcu nakazując temu 'bytowi' opuszczenie tej przestrzeni też nic nie dało strach nie zniknął wiec powróciłem do ŚF.
Przy kolejnej wizycie gościa nieproszonego strażnika zakichanego utrzymywał się jedynie lekki niepokój mogłem stawić temu czoła, szkoda mi było tracić dostrojenie. Widziałem pokój leżąc jak kłoda bez możliwości opcji ruchu w oddali ok 3m zbliżało się w moim kierunku coś do czego czułem lekki niepokój z chwilą zmniejszania dystansu przez tą 'podstać' do mnie, zacząłem dostrajać się to tego widząc jakiś rodzaj dość ciemnej czerni zdołałem jedynie unieść rękę astralną w geście przywitania. Nastąpiły wibracje obraz zaczął mi falować powróciłem do ŚF.
Niestety w tych dwóch przypadkach nie dało rady nawiązać dialogu wymiany myśli.
Miałem jeszcze 2 spotkania w OP jedno dość świeże bo 2 dni temu. W obu przypadkach nic nie widziałem nie mogłem się wydostać z ciała ów strażnik nad tym czuwa i mi w tym utrudnia :/ Strach w zasadzie nie istniał został przezwyciężony ręce astralne miałem wolne udało mi się pochwycić za nadgarstki strażnika, było to coś w rodzaju kto silniejszy, całkiem nie źle szło wówczas wyobrażałem sobie ze płonę cały ogniem, nie pomagało.
Te mocowanie pochłoneło mase energi i lipa z wyjścia, powróciłem.
Czy one są wytworem własnych leków w tym obszarze? - może, lecz osobiście odnoszę wrażenie ze jest to autonomiczny rodzaj jakiegoś mało inteligentnego bytu, jednak zerująca na naszych lekach w jakiś sposób karmiąca się naszymi podświadomymi lękami już sam niewiem trudno jednoznacznie stwierdzić.
Otoczka Obszaru I – wielkie zaciekawienie, ale i częsty niepokój raz np. będąc w pokoju obawiałem się wejść do drugiego nieoświetlonego, śmieszne bo w rzeczywistości takich obaw nie mam. Obszar I to obszar w którym czucie otoczenia jest nie wyobrażalnie wielkie. Wydaje się ze człowiek 'obdarty' jest z niewidzalnej tarczy ochronnej bezpieczeństwa. Myślę ze jest to dobry obszar na przełamywanie własnych gdzieś daleko zakorzenionych lęków i odnoszę wrażenie ze ten obszar jest najbliższy świata fizycznego jeśli mogę się tak wyrazić oczywiście moge się mylić w swoich twierdzeniach, spostrzezeniach.
Plusy tego obszaru I:
Nie tylko byłem w OP ale i sobie hasałem i nie tylko po chacie jak opanujemy strach i nienapotkany strażników. To Obszar daje niezapomniane doznania z racji dużo większego realizmu super świadomości, odwzorowanie świata fizycznego kiedy fazujesz bez praktycznie jakich kolwiek zniekształceń. Jeśli w realu jest ciemno to tak samo jest doświadczając OBE. Jeśli w relau w tym czasie wieje wiatr tam jest identycznie pogoda jest odwzorowana. Trudno znaleźć niedociągnięcia. Tak bynajmniej jest u mnie w Obszarze I. W którym np. za pomocą siły napędowej NP zawisłem na chwilę w kosmosie było to ogromnym pozytywnym przeżyłem dla mnie lub doznania namiastki totalnej wolności też było fantastyczne z muzyką w tle.
Strażników można uniknąć i doświadczać tylko oazie szczęścia Obszaru II czyli po 4h regeneracji sennej ja póki co chce badać te dwa obszary, oj ciekawski jestem:) Tym bardziej ze Obszar I na wstepie moich ekspolacji nie miał racji bytu. Niestraszni mi zadni strażnicy znajdę jakiś na nich patent.
Następnym razem nie będę się mocował zbyt wyczerpuje, myśl jest tam największą bronią wszelkich przemian i moze zapodam CBM