Moje OOBE czyli: jak to u mnie wygląda. Coro
Jak już pisałem w dziale: PRZEDSTAW SIĘ miewałem OOBE w czasach dzieciństwa, zupełnie o tym nie wiedząc.
Moja przygoda rozpoczęła się wraz z obejrzeniem na YT. filmu DS oraz później przeczytaniem jego książki.
Pierwsze doświadczenie to był jakby sen, dał mi wiele do myślenia i również odkryłem powód swoich że tak to nazwę koszmarów. Ale już naświetlam sprawę.
Zdarzał mi się sen kiedy to znajdowałem się w sytuacji kiedy ktoś lub coś doprowadziło mnie do takiej złości, że chciałem to uderzyć. Tak było i tym razem. Określę to jako sen/scenkę (niepotrzebne skreślić) Pewna osoba doprowadziła mnie do tego stanu że trzeba było mu przypieprzyć. Uderzyłem go najpierw pięścią, później z łokcia w twarz. Ale było to niewykonalne, ręka jakby przechodziła przez jego ciało. Obudziłem się jak zwykle wściekły całą sytuacją. To co się stało to kolejny z tych snów który kończy się na tym, że chcę uderzyć a nie mogę. Do tego cała sytuacja która była z tym związana była denerwująca. Pomyślałem że dziś spróbuje OOBE. Położyłem się i czekałem. Niestety nie udało mi się. Przysnęło mi się. Znajduję się w tym samym pomieszczeniu i cała sytuacja się zaczyna rozgrywać ponownie. Coś mi mówi abym zaczekał i zobaczył co się stanie. W tym momencie sytuacja się wyjaśnia. A ja odzyskuję świadomość. Poczułem wielką ulgę, po chwili pomyślałem: No jak ja mogłem go uderzyć skoro nie mam ciała fizycznego. Zaraz zaraz przecież ja wiem o tym że nie mam ciała! Tutaj sen się skończył. Obudziłem się niezwykle szczęśliwy że mi się udało, że cała sytuacja się wyjaśniła. Było to 2w1 pewne moje obawy się rozwiały i udało mi się mieć ten upragniony świadomy sen...
Zupełnie niedawno leżałem w łóżku w nocy... nie mogłem zasnąć. Postanowiłem że spróbuje wyjść. Niestety nie udało mi się. Leżałem próbowałem techniki stukania palcem, po pewnym czasie palec się zmęczył i już nie pukałem tylko pocierałem o łóżko. Nic to nie dało. Dalej ani nie mogłem zasnąć ani mieć OOBE. Nie rezygnowałem, coś przecież musiało się udać albo zasnę albo wyjdę. W końcu i pocieranie mi się znudziło. Obróciłem się na plecy i pocierałem sobie palcem wskazującym o kciuk. Robiłem okręgi na kciuku dokładniej na opuszkach. Po chwili poczułem jakby kciuk był raz większy raz mniejszy, raz wielkości piłki do tenisa a raz malutki. Takie głupie uczucie. Wtedy mi się przypomniało jak robiłem tak w dzieciństwie i zaraz po tym byłem w dziwnym transie którego zawsze się bałem. Było to jakby uczucie... którego nie da się opisać słowami. Wtedy było to dla mnie tak jakbym mógł zwalniać i przyśpieszać czas ale wraz z tym ja sam przyśpieszałem. Naprawdę dziwne. Patrzyłem w jedną stronę a w ułamku sekundy 180* w drugą. Bałem się tego za młodu a mimo wszystko czasami sam wywoływałem ten stan. Teraz mi się to wszystko przypomniało. Yeah! Spróbuje była gdzieś 4 rano. Na nic moje próby choć wiem że przypomniało mi się coś bardzo istotnego. Następnego dnia dalej nie spałem była gdzieś 10 rano. Moim planem było dotrwać do 23 i położyć się spać w mocnym śnie, wstać o 5 i próbować. Poczułem się bardzo osłabiony wręcz wypompowany. To prawda próby wyjścia odbierają duuużo energii. Nie ścieliłem łóżka tylko położyłem się zdrzemnąć przynajmniej na godzinkę. Wiecie jak to jest spać w dzień? Wiecie..... Po 2h zadzwonił tel. po kolejnej znowu... mimo wszystko troszkę było lepiej. Jeszcze chwilkę pośpię pomyślałem. Położyłem się ale jakoś tak zacząłem pocierać palcem wskazującym o kciuk zupełnie jak za dziecka. Doprowadziłem się do stanu który opisywałem, którego znałem z dzieciństwa. No po prostu to samo co 15 lat temu. Ale strach mnie nie opuścił był ten sam co u tego 7 letniego dzieciaka. Wróciłem. Potem znów z wielką łatwością wróciłem POZA strach nie mijał, więc znów wróciłem i tak w kółko chyba z 5 czy nawet 10 razy. Z tego wszystkiego nawet się nie ruszyłem, nawet nie pomyślałem aby gdzieś pojść, zrobić krok nawet. Było zupełnie jak za dziecka, wystraszony i ciekawy.
Ogólnie moje wyjścia wyglądają jak krótkie lekcje. Na nasz czas dałbym po 2 min. Czegoś doświadczam i zaraz wracam do CF. Trochę to irytuję ale staram się wyciągać wnioski. Darek mówił że u niego również początkowo wyjścia nie były długie więc się tym nie zrażam. Prę dalej do przodu, do przodu ku wolności.
Just do it! - Seung Sahn