Drogi Kolego "Śniący"
To ja byłem tym "anonimem", który napisał do Rony ten e-mail. Zdecydowałem się go napisać, gdyż w początkowej fazie urzekła mnie miła atmosfera na Forum, którego jesteś adminem (zanim zaczniesz to interpretować na swój własny sposób to spieszę wyjaśnić, że poprzez "miłą atmosferę" mam na myśli miłą
, bez szarpaniny, nic nie wnoszącej jałowej dyskusji, bez tzw. "Wielkich Ekspertów Forum", którzy wiedzą wszystko najlepiej, a z domieszką przyjaźni, wzajemnego szacunku etc.). Wobec tego zdecydowałem się napisać o pewnych ciekawych rzeczach, które stały się udziałem mego wieloletniego doświadczenia duchowego, a nie poglądów, wiary, nadziei czy nadmiernego przeczytania zbyt wielkiej ilości książek. Chciałem napisać o owocach doświadczenia praktycznego jaki stał się moim udziałem po wielu latach kroczenia i badania Drogi Wolności wg Carlosa Castanedy-Don Juana Matusa. Zawarłbym tam pewne ciekawe techniki, które jeśli ktoś by zastosował, w bardzo szybkim tempie nastąpiłby ich wzrost osobistej mocy przynosząc w bardzo krótkim czasie ogromne pozytywne zmiany w ich życiu. Oczywiście spieszę wyjaśnić, że ja nie odkryłem nic nowego, ale udało mi się odkryć pewne ważne aspekty w kluczowych technikach jakich uczy Castaneda, na które trzeba przede wszystkim położyć nacisk, żeby Droga Wolności objawiła nam swoją pełnię. W innym przypadku ta Droga "nie działa" jak należy. Z tego też powodu wiele ludzi na świecie jest zawiedzionych, gdyż nie uzyskują/nie uzyskali pełni mocy potencjału tej wspaniałej Drogi Wiedzy, która przecież sięga tysiące lat wstecz do czasów Imperium Tolteków. Stąd też wielu ludzi jest zawiedzionych, postrzega Castanedę jako oszusta, pisząc i wynajdując różne "kwiatki"
Drogi Kolego "Śniący" chciałbym uprzejmie zauważyć, że Castaneda "nie wymyślił" tej Drogi, a jak wcześniej wspomniałem sięga ona czasów Imperium Tolteków. No chyba, że ktoś jest na tyle głupi i wierzy, że Toltekowie też nas oszukali
Poza tym wiara, niewiara, kłamstewka itp. zostawmy dyletantom,a my zajmijmy się drogą praktyczną: wyłączmy komputer, dojdźmy do Wewnętrznej Ciszy, Widzenia Energii w Jej Ruchu We Wszechświecie tylko wśród czterech ścian naszego pokoju, odpierając codzienne ataki Pasożytniczego Pola Latawcowego, które wciąż naciska każdego człowieka by był jego częścią, a nie częścią Intencji Szamanów Starożytnego Meksyku. Pracując przez lata codziennie z mozołem i zapałem wtedy określmy jak sprawy się mają. Castaneda jak to fantastycznie napisała mi Rona ukrył w swoich tekstach informacje by "oddzielić ziarna od plew" bo wiedział, że jego teksty będą czytane przez ludzi o różnych Intencjach. No cóż, ale jeśli ktoś przeczytał tylko "Sztukę Śnienia" i uważa się za "Wielkiego Eksperta Forum" to nic dodać nic ująć. Jeżeli jeszcze chce w dodatku pisać na temat Castanedy i jego "kwiatków. "
Drogi Chłopcze trzeba czegoś więcej. Trzeba serca, zatracenia się, elegancji, wewnętrznej dyscypliny, stanowczości, wytrwałości i Pasji Życia, a nade wszystko poświęcenia swego czasu, tego wszystkiego nie znajdziemy przed monitorem komputera. To wszystko znajdziemy w swoim wnętrzu. Wytężoną pracą nad sobą. Miałem tego posta w ogóle nie pisać, ale staram się żyć i być nieskazitelnym wojownikiem i pomyślałem, że nie ma sensu kryć się za plecami Rony i napiszę na koniec parę słów. Wierzyłem Drogi Kolego "Śniący", że jesteś naprawdę Prawdziwym Ekspertem skoro prowadzisz takie niezwykłe forum, ale jeśli Ty nie rozumiesz pojęcia "nadprzyrodzone zdolności", czepiasz się słów, które są tylko etykietkami, to dla mnie jest już wszystko jasne. Otóż wyjaśniam, moim skromnym zdaniem, tym, którzy chcą wiedzieć, szczególnie światłym duszom, że "nadprzyrodzone zdolności", potencjał to jedno i to samo-etykietki próbujące wyjaśnić coś, czego wyjaśnić się nie da. Stan świadomości. Ale z pewnością można go doświadczyć. Człowiek jest świetlistą bryłą na poziomie oczywiście energetycznym, jego ciało energetyczne-sobowtór jak go niektórzy nazywają składa się z miliardów włókien, podobnie jak wszechświat również składa się z -tryliardów- włókien - energii. Każde z tych włókien jest świadome same siebie, bo zawiera wiedzę. Inaczej mówiąc wszechświat "chce wiedzieć Kim Jest". I tak naprawdę na wyższym poziomie on już to Wie, bo na wyższym poziomie nie ma czasu... Zawiłe to jak się operuje składnią języka. Stąd też Wiedza jest dostępna każdemu człowiekowi. Lecz niestety w codziennym życiu przykrywa ją płaszcz "codzienności człowieka", łapę na tym wszystkim trzyma "umysł latawca" poprzez wewnętrzny dialog i cała struktura ego. Kiedy człowiek po wieloletnich wysiłkach oczyści się z tego i zdejmie jarzmo obcego umysłu dociera do sfery, którą Toltekowie-Ludzie Wiedzy nazywają Milczącą Wiedzą, gdyż dociera się do niej poprzez zgromadzenie Ogromnej Ilości Wewnętrznego Wyciszenia. Jest tak wtedy, gdy włókna wszechświata łączą się z włóknami, które tworzą ciało energetyczne w pewnym specyficznym miejscu nazywanym Punktem Połączenia. Ludzie Wiedzy, którzy doszli dzięki mozolnym wysiłkom do Widzenia Energii W Jej Ruchu we Wszechświecie "zobaczyli", że każdy człowiek prawie na Ziemi ma ów Punkt Połączenia w tej samej pozycji, zaś Ci którzy dysponują "nadprzyrodzonymi zdolnościami"
ich pozycja punktu połączenia jest zgoła odmienna. I tak to wszystko rozwinęli. I co najważniejsze Kochani Przyjaciele, każdy z nas ma możliwość jej weryfikacji, we własnym osobistym doświadczeniu, potrzeba tylko do tego jak pisałem jedynej rzeczy-wytężonej codziennej pracy nad sobą. Nie zastąpi go na pewno zadufanie w sobie, poczucie własnej ważności i wiara że zjadło się już wszystkie rozumy tylko z tego powodu, że ktoś o sobie tak myśli (lub jest adminem jakieś forum
). Stąd Drogi Kolego "Śniący", gdy już uda się adeptowi na zawołanie przesuwać swój Punkt Połączenia do Cichej Wiedzy- gwarantuję Ci, że możesz być Genialnym Malarzem, Wirtuozem Muzycznym czy kimkolwiek zechcesz... Tylko jest jedno proste pytanie: Czy udało Ci się zgromadzić odpowiednią ilość energii zapewniającą odpowiednią Moc prowadzącą do tych Przesunięć? I nie mam tu na myśli czerpania jej ze świata Istot Nieorganicznych. Ja nie chcę mieć z tym nic wspólnego. A propos:byłeś tam, spotkałeś się z taką Istotą twarzą w twarz? Uważam, że nie bo jednego "Wielkiego Eksperta Forum" byłoby dzisiaj mniej. Niestety na ścieżce śnienia trzeba bardzo uważać, można sobie folgować w ramach, obrębie Pierwszej Bramy Śnienia, ale jeśli ktoś zgromadzi odpowiednią ilość energii i przekroczy Drugą Bramę Śnienia to nie jest już zabawa. Jak zgromadzić tą energię bez udziału Istot, żadnych Istot, o tym i innych rzeczach chciałem napisać. Ale jednak nie napiszę, gdyż dając Wam w darze najcenniejszą rzecz jaką posiadam- Wiedzę, którą wierzcie mi, zdobyłem z takim Wielkim Mozołem, dając wam na tacy w zamian dostaję zamiast odrobiny uwagi i zainteresowania to prysznic zmieszany "błotem z gnojówką" to dziękuję bardzo. Jak ktoś już wszystko wie, jest "Wielkim Ekspertem Forum" to mu tylko gratuluję. Po prostu za ciężko na to wszystko pracowałem. I tyle. Co jeszcze do "nadprzyrodzonych zdolności" to nie wiem czy słyszeliście o człowieku Gustavie Rolu, facet był "normalny" tzn. nie przejawiał żadnych "zdolności nadprzyrodzonych", lecz (nikt nie wie jak) po paru latach tajemniczej nieobecności pojawił się w swoim otoczeniu i sprawiał, że materializowały się przedmioty, zabierał innych ze sobą na swoich seansach w podróże w czasie skąd "przywozili" różne rekwizyty, materializował, dematerializował przedmioty fizyczne i uwaga!: sprawiał, że na oczach tłumów same malowały się obrazy (Picassa, Rembranta i innych wielkich artystów), a facet nawet nie dotykał pędzla... Eksperci badali te obrazy i stwierdzali, że to autentyk... Rol tylko stawiał swój autograf, żeby ktoś później nie zarabiał na tym wiadomo w jaki sposób... Drogi Kolego "Śniący" cóż robił Rol w takim razie? Gdzie wcześniej pracował jako normalny urzędnik bankowy u swojego ojca w Turynie. Zniknął tylko na parę lat, a gdy powrócił nie był już to ten sam człowiek w sensie "nadprzyrodzonych zdolności". Pytam czysto retorycznie Kolego "Śniący" więc odpowiem: Rol dotarł do miejsca Milczącej Wiedzy i mógł WSZYSTKO. Podobnie jak inna kontrowersyjna postać Jezusa. Uczył nas o "Królestwie Niebieskim", a też miał spore "zdolności" - choćby wymienić: uzdrawiał, wskrzeszał umarłych, materializował itd. A wcześniej ponoć był tylko zwykłym cieślą. Piszę tak, ale może wiadomo wam lub nie "nadprzyrodzone zdolności" to nie cel główny w rozwoju duchowym, ważna jest Świadomość, Poszerzona Świadomość.
Także tak się sprawy mają. Życzę Wam Wszystkim samozaparcia, wytrwałości i mądrości.
Proponowałbym także rozpisać nowe wybory na "Prawdziwego Admina Forum", sam typowałbym na Dreamcatscher'a.
Co do Ciebie Drogi Kolego "Śniący" to serdecznie Cie pozdrawiam, życząc wszystkiego najlepszego i spieszę dodać, bo pewnie ten post spotka się z Twoim odzewem, więc żeby uciąć wszelką jałową dyskusję nadmieniam, że obojętnie co odpiszesz wiedz, że to i tak TY MASZ RACJĘ (bo przecież o to chodzi w każdej dyskusji, prawda?) czyjaś racja kontra czyjaś racja. A tak mamy już na początku święty spokój, a ja mogę wykorzystać swój czas bardziej twórczo nic już więcej tu nie pisząc i nie tracąc cennej energii.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie życząc wszelkiego powodzenia
Julian